24,5 C
Warszawa
piątek, 3 maja, 2024

Nie możemy iść do przodu, jeśli kłamstwa nie zostaną nazwane i pokazane – Małgorzata Pabis

26,463FaniLubię

O nowych, choć starych kłamstw ach o aborcji rozmawiamy z Wojciechem
Ziębą, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka
.

Czy sprawa Roe przeciw Wade to wyjątek, czy może znamy więcej takich przykładów?

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Stany Zjednoczone nie były jedynym krajem, w którym legalizacja aborcji została wprowadzona m.in. za pomocą kłamstwa. W 1960 r. w Wielkiej Brytanii organizacje proaborcyjne podawały, że skala podziemia aborcyjnego sięga 250 tys. nielegalnych aborcji rocznie. Tymczasem Rada Królewskiego Towarzystwa Ginekologicznego i Położniczego napisała w oświadczeniu z 1966 r.: „Wielokrotnie podawano, że liczba nielegalnych aborcji wynosi 100 tys. rocznie, najnowsze szacunki mówią nawet o 250 tys. Te liczby – podobnie jak wcześniejsze szacunki mówiące o 50 tys. nielegalnych aborcji rocznie – nie mają żadnych rzeczywistych podstaw”. Z kolei niemieccy działacze proaborcyjni w latach 70. podawali, że wskutek nielegalnej aborcji umiera od 10 tys. do 40 tys. Niemek rocznie. Tymczasem ze wszystkich przyczyn (naturalnych i losowych) rocznie umierało w tym kraju średnio 13 tys. kobiet w wieku rozrodczym!

Dziecko ok. 8 tygodni od poczęcia fot. A. Zachwieja

A jak było w Polsce?

Sytuacja w Polsce w latach 50. wyglądała podobnie. Niesławna „Trybuna Ludu”, przygotowując grunt w przeddzień zalegalizowania przerywania ciąży, podawała: „Według oceny Ministerstwa Zdrowia liczba zabiegów dokonywanych z naruszeniem dotychczas obowiązujących przepisów sięga ok. 300 tys. rocznie lub jest nawet wyższa”. Tymczasem po legalizacji w 1956 r. liczba aborcji wynosiła: w 1957 r. – 36 368, w 1958 r. – 44 233.

Smutne jest to, że strategia radykalnego zawyżania skali podziemia aborcyjnego dalej jest w użyciu. Wciąż krążą po Polsce nieprawdopodobne liczby typu 200 tys. nielegalnych aborcji co roku. Na szczęście te liczby kompromitują się same, a film Wyrok na niewinnych przyczyni się do ich demaskacji. Przypomnę tylko, że eksperci naszego stowarzyszenia w raportach do Sejmu wykazali, że nie jest możliwe, żeby ta liczba przekroczyła 14 tys.

Dziecko ok. 4 miesiące od poczęcia fot. A. Zachwieja

Dlaczego zwolennicy aborcji posuwają się do takich działań?

Nie chciałbym nikomu przypisywać intencji. Mogę jedynie zacytować to, co mówił dr Bernard Nathanson: „W 1968 r. [w czasie działań na rzecz legalizacji aborcji – przyp. red.] wiedzieliśmy, że uczciwe przeprowadzenie wśród Amerykanów ankiety na temat przerywania ciąży oznaczałoby dla nas druzgocącą klęskę. Zdecydowaliśmy się więc działać inaczej: posługując się środkami masowego przekazu, rozpowszechnialiśmy wyniki przeprowadzonych przez nas rzekomo ankiet, twierdząc, że 50 lub 60% Amerykanów chce legalizacji przerywania ciąży. Była to niezwykle skuteczna «taktyka samospełniających się proroctw». Gdyby dostatecznie długo wmawiać amerykańskiej opinii publicznej, że wszyscy są za legalizacją aborcji, większość nabrałaby przekonania o słuszności takiego poglądu. Niewielu ludzi bowiem lubi należeć do mniejszości”.

Jak przeciwdziałać takim kłamstwom?

Nasza odpowiedź to: edukacja, modlitwa, realne wsparcie rodzin i osób w kryzysie. Edukacja w zakresie medycznych czy historycznych faktów, ale i wzbudzania empatii, np. wobec dzieci z niepełnosprawnością, którym należy się prawo do życia – jak każdemu człowiekowi, bez wyjątków.

Modlitwa to fundament naszych działań – bez płynącej z niej nadziei trudno byłoby działać ruchowi pro -life na całym świecie. Świecie, który dopuszczając legalność aborcji, odwrócił się od najbardziej bezbronnych.

Ale to też by nie wystarczyło bez konkretnej pomocy. Opublikowaliśmy ostatnio raport o sytuacji dzieci z niepełnosprawnością. Wynika z niego jednoznacznie, że skrajne ubóstwo dotyczy niemal dwukrotnie częściej rodzin, w których żyje osoba niepełnosprawna. Brakuje pieniędzy na leczenie, lekarstwa i rehabilitację. Musimy to zmienić! Bardzo nas cieszy, że dzięki naszym darczyńcom możemy wspierać także finansowo wiele rodzin z chorymi dziećmi. Ale przecież ani nasze stowarzyszenie, ani żadna inna organizacja pozarządowa nie mogą wyręczać państwa w jego misji ochrony życia najbardziej zagrożonego. Nasze postulaty popiera cała Polska: z badań CBOS dla naszego stowarzyszenia wynika, że 92% Polaków popiera zwiększenie pomocy finansowej dla osób niepełnosprawnych z budżetu państwa. I do tego będziemy dążyć!

Nóżki dziecka ok. 11 tygodni od poczęcia A. Zachwieja

Wielu się nawróciło pod wpływem obrazu z USG. A jak działają zdjęcia dzieci poczętych wykonane przecież lata temu?

Często słyszymy, że żyjemy w epoce obrazu. Zdjęcia mają ogromną siłę oddziaływania, stąd z wielką dumą dzielimy się naszymi zdjęciami dzieci przed narodzeniem ze wszystkimi organizacjami pro-life, jakie się do nas zgłoszą. To komplet dwudziestu zdjęć opracowanych we współpracy z naukowcami z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego około 20 lat temu. Ukazują rozwój dziecka od 7. tygodnia do 6. miesiąca życia. Na zdjęciach z 7. tygodnia widać wyraźnie ukształtowane dłonie z każdym paluszkiem, a na zdjęciach z 5. miesiąca – twarz dziecka niemal nie do odróżnienia od twarzy dziecka urodzonego. Na powiekach widać rzęsy, nad oczami brwi… Te wyjątkowe zdjęcia obiegły świat: wisiały na billboardach w Waszyngtonie, widniały na znaczkach pocztowych jednego z krajów Afryki. Ostatnio „nasze” zdjęcie nóżek dziecka w 11. tygodniu życia wisiało na billboardach w całej Polsce.

Dziś każdy może włączyć komputer i nawet bez wychodzenia do kina, w domu oglądnąć film Wyrok na niewinnych. Dlaczego jest on tak ważny?

Film jest ważny ze względu na odkłamywanie historii. Nie możemy iść do przodu jako społeczeństwo, jeśli kłamstwa z przeszłości nie zostaną nazwane i pokazane. Historia legalizacji aborcji w USA jest oparta na łańcuchu kłamstw, które film w jednoznaczny sposób punktuje. I to jest jego siła.

Ważne dla mnie było także przedstawienie amerykańskiej ikony ruchu pro-life dr Mildfred Jefferson, będącą pierwszą czarnoskórą kobietą, która skończyła Harvard Medical School! Z filmu dowiedziałem się też o związkach Margaret Sanger z Klu-Klux-Klanem (w filmie zacytowana jest jej autobiografia w tym względzie). Wiedziałem, że ta aktywistka aborcyjna, od której zaczął się ten ruch, miała poglądy eugeniczne i rasistowskie, ale że do tego stopnia, to było dla mnie spore zaskoczenie!

Najbardziej poruszająca była dla mnie scena, gdy cytowany już dr Bernard Nathanson, który uczestniczył w około 70 tys. aborcji (w tym własnego dziecka), odkrywa prawdę o tej procedurze. Film dr. Nathansona Niemy krzyk, w którym po nawróceniu pokazywał on prawdę o aborcji, był niezwykle ceniony przez mojego Ojca dr. inż. Antoniego Ziębę. W czasach komunizmu jeździł z nim od parafii do parafii. Do dziś zdarza mi się słuchać osób, które 30 lat temu uczestniczyły w tych na wpół legalnych projekcjach! Pamiętam czarny, ciężki projektor do puszczania tych filmów, który był nieodłącznym meblem w naszym domu rodzinnym, oraz szpule z filmem w metalowych kasetach. Stąd ujrzeć na filmie scenę, w której do dr. Nathansona dociera prawda, że zabił własną córkę, było dla mnie wstrząsające.

Dziękuję za rozmowę.
Małgorzata Pabis

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content