17,6 C
Warszawa
środa, 1 maja, 2024

Zaakceptuj złe emocje dziecka – to klucz do zrozumienia jego uczuć

26,463FaniLubię

Krzyczą, hałasują, dokuczają innym i za wszelką cenę chcą zwrócić na siebie uwagę – taki obraz dzieci nierzadko kończy się upomnieniem ze strony rodziców: „Jesteś niegrzeczny”. Tymczasem bardzo często to, co nasze dzieci przekazują nam na zewnątrz nie ma rzeczywistości wiele wspólnego z byciem „grzecznym” lub „niegrzecznym”. Trudne uczucia, o których mówimy nie jest łatwo zaakceptować. Sami tego doświadczamy, gdy jest nam źle, płaczemy, a ktoś do nas mówi: „Nie płacz, przestań się mazać!”. Czy taka reakcja wtedy pomogła? Czy raczej bardziej pomocne okazałyby się słowa: „To okropne, że zostałaś tak potraktowana. Nie jest łatwo słyszeć takie słowa”.

Większość z nas nie ma najmniejszego kłopotu z zaakceptowaniem pozytywnych uczuć dzieci. To bardzo proste. „Cieszę się, że masz nową koleżankę. Jak miło słyszeć, że macie wspólne pasje!”. Problem zaczyna się, gdy nasze dzieci zaczynają wyrażać negatywne emocje, których nie chcemy jako rodzice zaakceptować, gdyż są negatywne. Dlatego za wszelką cenę chcemy je stłumić, zaprzeczyć im i sprawić, by po prostu zniknęły. Podobnie jak my sami, nasze dzieci potrzebują zrozumienia ich negatywnych emocji i uczuć oraz ich werbalnego zaakceptowania. To, że dziecko krzyczy, zwraca na siebie uwagę lub zachowuje się często w niepożądany przez nas sposób nie oznacza, że jest niegrzeczne, lecz chce w ten sposób przekazać nam pewien komunikat o tym, co w nim jest. Dopóki bowiem uczucia dziecka nie zostaną zaakceptowane, będzie ono głuche na nawet najlepsze wyjaśnienia i najbardziej uczuciowe przemowy. Problem w tym, że nasze dzieci nie rozumieją emocji, które w nich w danym momencie są. Prawdę mówiąc, my sami jako dorośli mamy również z tym problem. Dlatego musimy pomóc dzieciom nazwać uczucia, które wyrażają. W ten sposób pomagamy im wyrosnąć na ludzi, którzy wiedzą, kim są i co czują. Jest to również proces budowania podwalin, by stały się jednocześnie osobami szanującymi potrzeby i uczucia innych osób.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Aby lepiej zobrazować na czym polega mechanizm akceptacji negatywnych uczuć dzieci, posłużmy się przykładem. Jedno z dzieci chciałoby ułożyć w spokoju puzzle. Wnet przychodzi młodsza roczna siostra i chce włączyć się „do pomocy” starszemu dziecku. Doprowadza do szału starsze, gdyż z racji swojego wieku jedyne co potrafi robić, to rzucać małymi kawałkami puzzli po podłodze. Dziecko mówi: „Nienawidzę jej! Ciągle mi wszystko psuje”.

Zamiast mówić wtedy do dziecka: „Oczywiście, że nie zawsze Ci psuje. To twoja ukochana siostrzyczka. Nie używaj takiego słowa jak „nienawidzić””

Powiedz: „O rety, wygląda na to, że w tej chwili jesteś naprawdę zły na siostrę. Jakie to irytujące, kiedy niemowlak przeszkadza w układaniu puzzli. Problem w tym, że małe dzieci w ten sposób poznają świat i nie umieją się inaczej bawić. Może znajdziemy razem dla siostry jakąś zabawkę, która by ją bardziej zainteresowała? Spróbuj coś dla niej wybrać!”

Na tym przykładzie bardzo łatwo dostrzec, że jeśli ktoś zaprzecza uczuciom, które żywimy w danej chwili doprowadza do tego, że czujemy się przez świat wewnętrznie niezrozumiani i odczuwamy silną wrogość wobec osoby, która zaprzecza naszym negatywnym emocjom. Absolutnie nie chodzi o zagrzewanie do dalszej eskalacji tego co jest w dziecku, co mogłoby się skończyć np. pobiciem młodszej siostry. Często jednak zwykłe potwierdzenie tego, co jest w dziecku wewnątrz pomoże zapobiec potencjalnemu wybuchowi.

Nauka akceptowania trudnych uczuć dzieci to ciężka praca. Z czasem jednak zaczniesz dostrzegać jej pierwsze pozytywne efekty. Warto czasami powstrzymać się od szybkich i gwałtownych reakcji, które podpowiada nam nasz instynkt i spróbować postawić się na miejscu wzburzonego 4-latka, czy zirytowanej 5-latki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content