Dusze czyśćcowe mogą liczyć na ich pomoc. Siostry Wspomożycielki Dusz Czyśćcowych to jedyne w Polsce, a drugie w Europie żeńskie zgromadzenie zakonne, którego głównym celem jest niesienie pomocy duszom czyśćcowym.
Zgromadzenie działa w Polsce od 1889 r. i – jak czytamy w jego Ustawach opracowanych przez bł. Honorata Koźmińskiego – „od czasu istnienia zgromadzenia już nie ma dusz niemających szczególnego ratunku. Zadaniem Wspomożycielek jest ratowanie dusz zmarłych”. Wspomożycielki są zgromadzeniem bezhabitowym żyjącym według Reguły Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu. W intencji zmarłych – jak czytamy na ich stronie internetowej – ofiarują całe swoje życie – modlitwy i pracę.
„Wspomożycielki, naśladując Chrystusa Pana, przenoszą się duchowo do czyśćca, aby ratować dusze tam cierpiące i jako Zbawiciel zasługami swymi spłacił długi dusz czekających odkupienia, tak one zrzekają się zasług wszelkich dla siebie, na korzyść dusz czyśćcowych – a zatem przedstawiają tajemnicę miłości Chrystusa dla zmarłych” – pisał o. Honorat.
W każdy poniedziałek wspomożycielki odmawiają Oficjum za zmarłych, w szczególny sposób przeżywają Dzień Zaduszny i cały listopad.
Więcej o tym niezwykłym zgromadzeniu – którego Dom Generalny znajduje się w Sulejówku koło Warszawy – można przeczytać na stronie internetowej: wspomożycielki.pl.
Myliłby się ten, kto sądziłby, że Wspomożycielki to surowe, bardzo poważne zakonnice. Także i im nie brak humoru. Oto znaleziony na ich stronach internetowych dowcip:
„Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety pomylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona. Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco…”.