14,7 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Polski produkt w Turcji – Agnieszka Marczak

26,463FaniLubię

Dr Sabina Klimek, konsul w Konsulacie Generalnym RP w Stambule o współpracy gospodarczej Polski i Turcji w rozmowie z Agnieszką Marczak.

Współpraca gospodarcza Polski i Turcji nie każdemu jest w Polsce znana, chociaż skala wymiany handlowej jest imponująca i wciąż wzrasta. Jak informuje Polsko-Turecka Rada Biznesu,  Turcja pozostaje największym partnerem handlowym Polski na Bliskim Wschodzie z tendencją wzrostową od ponad 10 lat, z obrotami 6-10 mld euro rocznie.  Co jest czynnikiem przyciągającym inwestorów i producentów z Turcji do inwestowania w Polsce, a co jest atrakcyjne w tureckim rynku dla polskich producentów?

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Turcja jest głównym partnerem Polski z obszaru Bliskiego Wschodu i Azji.  Obecnie wymiana handlowa między krajami oscyluje wokół 6 mld euro, zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że mamy znacznie większy potencjał do współpracy. Ten rachunek ekonomiczny możemy w ciągu najbliższych lat co najmniej podwoić i mogę potwierdzić, że jest to jeden z priorytetów mojej działalności.

Pod względem eksportu Turcja plasuje się na 22. miejscu wśród partnerów handlowych Polski, a w obszarze importu jest to 16. pozycja. W 2019 roku zatrzymał się 10-letni trend wzrostowy w polsko-tureckiej wymianie gospodarczej. W 2019 roku obroty handlowe Polski z Turcją wyniosły 5,85 mld euro, a w latach 2017 i 2018 wynosiły odpowiednio 6,1 oraz 6,3 mld euro.  Według danych GUS za  2020 rok polscy eksporterzy sprzedali Turcji towary i usługi za ok. 2,2 mld euro, a import oscylował wokół 4 mld euro. W sumie w 2020 roku obroty handlowe Polski z Turcją wyniosły 6,2 mld euro. Potencjał współpracy Polski i Turcji jest o wiele większy, niż wskazują na to obecne statystyki. Moim zdaniem jest to zdecydowanie za mało i mamy jako kraj możliwości, by te liczby zwielokrotnić. Polska to 38 mln mieszkańców, a Turcja 83 mln. Zarówno dla Polski jak i dla Turcji pierwszym partnerem w handlu zagranicznym są Niemcy. Moim zdaniem oba kraje powinny uszczknąć trochę z niemieckiego tortu i wykorzystać ten kawałek do współpracy. Wymiana gospodarcza obecnie rośnie, jednak uważam, że mamy wszelkie możliwości, by ten wzrost przyspieszyć.

Polska jest dla Turcji bramą do Europy. Mamy świetną lokalizację, jesteśmy sporym krajem, a jednocześnie koszty prowadzenia biznesu są u nas niższe niż np. w Europie Zachodniej. |Poza tym myślę, że kulturowo jesteśmy dość zbliżeni do Turcji. Oba narody cechuje gościnność i życzliwość. Na pewno turecki i polski biznesmen dość szybko się porozumieją.

Z kolei Turcja jest dla Polski bramą na Bliski Wschód i do Azji. To duży rynek i spory kraj z ogromnymi możliwościami sprzedażowymi i produkcyjnymi.

Pragnę jednocześnie dodać, że Polska jest najczęściej wybieranym krajem przez tureckich studentów, którzy przyjeżdżają do nas na studia magisterskie bądź licencjackie, a także chętnie goszczaą u nas w ramach wymiany programu europejskiego Erazmus. Gdy wracają po studiach do swojego kraju, dobrze znają polskę, a także często i język. Na pewno ma to wpływ na wzmocnienie relacji biznesowych między krajami.

Jak Pani ocenia turecką gospodarkę – co jest jej siłą i przyczyną stabilności?

Gospodarka Turcji w 2020 roku osiągnęła lepsze wyniki niż oczekiwano. Z krajów grupy G20, oprócz Chin, Turcja osiągnęła najlepsze wyniki ekonomiczne. PKB Turcji wzrósł o 1,8 proc. w 2020 roku, pomimo niekorzystnego wpływu pandemii koronawirusa na gospodarkę i wielkich strat, które Turcja poniosła w sektorze turystycznym. Na pewno mocną stroną tureckiej gospodarki jest jej duży potencjał produkcyjny, specjalizacja w takich sektorach jak motoryzacja, lotnictwo, IT, przemysł chemiczny i maszynowy, a także młode społeczeństwo i pracownicy z coraz lepszymi kompetencjami. Jednocześnie Turcja w różnoraki sposób wspiera bezpośrednie inwestycje zagraniczne i jest jednym ze światowych liderów w obszarze pozyskiwania tychże inwestycji.

Natomiast faktem jest, że Turcja również boryka się z problemami, takimi jak duża inflacja i duża deprecjacja tureckiej waluty, wcale niemałe, bo ponad 13 proc. bezrobocie oraz nierówności społeczne. Turcja przyjęła też ponad 4 miliony syryjskich uchodźców, co również jest dodatkowym wyzwaniem dla rządzących.

Jakie branże z Polski dominują w eksporcie na rynek Turcji?

Dzisiejszy import i eksport koncentrują się przede wszystkim na takich produktach, jak maszyny, urządzenia mechaniczne i elektryczne, ale również części samochodowe, produkty chemiczne i spożywcze. Cały czas obserwujemy rosnące zainteresowanie współpracą w obu krajach. Obecnie w Turcji istnieje około 70 firm z polskim kapitałem, są to między innymi: Asseco, Polpharma, a także Selena, Kopex czy Elektrim. Z kolei tureckie firmy w Polsce to między innymi: Gulermak (firma odpowiedzialna za budowę metra w Warszawie), Grundig, Arçelik, Koska, LC Waikiki, czy English Home.

Współpraca i wymiana handlowa rosną, ale oba kraje mają apetyt na więcej, więc moim zadaniem, jako konsula ds. ekonomicznych, jest działanie na rzecz umocnienia tych relacji, a także, w miarę możliwości, usuwanie barier, które często tę współpracę utrudniają.

Jak trudna jest logistyka eksportu  do kraju poza UE? Czy trudne jest uzyskiwanie pozwoleń, certyfikatów itp.? Jakie wymagania stawia strona turecka?

W opublikowanym przez Bank Światowy zestawieniu „Doing Business 2020”, Turcja pod względem warunków sprzyjających prowadzeniu działalności gospodarczej, zajmuje 33 pozycję wśród 190 ujętych w rankingu gospodarek świata, co oznacza znaczny awans, bo aż o 27 pozycji w porównaniu z edycją tego rankingu z 2018 r.

Turcja jest jednym z atrakcyjniejszych dla Unii Europejskiej rynków, ze stale rosnącą wymianą handlową. Przede wszystkim interesująca jest dynamika rozwoju tureckiej gospodarki. Oczywiście, dostęp do rynku tureckiego jest trudniejszy niż dostęp to rynku unijnego. Na większość eksportowanych do Turcji towarów potrzebne są pozwolenia od tureckich instytucji państwowych. W szczególności dotyczy to produktów spożywczych, farmaceutycznych, kosmetycznych i zaawansowanych technologicznie towarów przemysłowych. Świadectwa zdrowia, sanitarne czy fitosanitarne wydawane w UE ani certyfikaty CE nie są automatycznie uznawane przez Turcję. Eksportowane do Turcji produkty muszą przejść ponowny proces weryfikacji co do zgodności z tureckimi regulacjami w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa użytkowania produktów przemysłowych. Ponadto dostęp do rynku tureckiego jest utrudniony przez środki taryfowe w zakresie produktów rolnych i spożywczych. Unia Celna pomiędzy UE a Turcją obejmuje tylko produkty przemysłowe i niektóre przetworzone produkty rolne. Cła na artykuły spożywcze znacznie podwyższają cenę produktu.

Niemniej jednak polskie firmy radzą sobie dobrze na tureckim rynku i zainteresowanie polskich producentów Turcją cały czas rośnie. W drogeriach możemy kupić np. kosmetyki firmy Ziaja, czy AA. W większych sklepach spożywczych kupimy produkty firmy Kupiec, a także wódkę wyborową.

Zawsze podkreślam, że najważniejsze dla każdego przedsiębiorcy jest przygotowanie odpowiedniej strategii wejścia na rynek i wybór dobrych partnerów handlowych. A także sporo pracy i determinacja.

Czy polskie produkty z oznakowaniem Polska Marka są dobrze postrzegane przez przeciętnego kupującego w Turcji i są dla nich gwarantem dobrej jakości?

Dla przeciętnego Turka Polska jest krajem dość egzotycznym. Jesteśmy postrzegani jako część Unii Europejskiej, która się tutaj dobrze kojarzy. Polska to dla Turka przede wszystkim Europa, a europejska jakość w Turcji ma wysokie oceny. Dominują tutaj produkty przede wszystkim niemieckie, ale także amerykańskie, włoskie, czy francuskie, co przekłada się bezpośrednio na handel między Turcją a tymi krajami. Można kupić włoskie i francuskie sery, wina, kosmetyki. Amerykańskie urządzenia, a także suplementy diety. Największą jednak współpracę widać oczywiście między Turcją a Niemcami, te relacje handlowe od lat są umacniane w postaci wzajemnych inwestycji i handlu zagranicznego.

Kilka lat temu pracowała pani w Nowym Jorku jako radca handlowy przy konsulacie RP. Pani dynamiczna praca w USA przynosiła dobre efekty, ale był to inny kraj i inne warunki. Jakie są dla pani wyzwania w Turcji, w innym zupełnie obszarze kulturowym, światopoglądowym i politycznym?

Tutaj rozpoczęłam pracę w trudnym czasie pandemii. Przyjechaliśmy w sierpniu 2020 roku, w środku epidemii. Tu jest zupełnie inna praca, niż w Nowym Jorku, przede wszystkim z powodu braku spotkań i wydarzeń, które w dyplomacji ekonomicznej są bardzo ważne. Zamiast spotkań osobistych musimy obecnie zadowolić się wydarzeniami i rozmowami online, ale nie przeszkodziło nam to w organizacji konferencji i webinarów dla polskich i tureckich przedsiębiorców. Jednocześnie cały czas łączymy ze sobą polskie i tureckie firmy oraz pomagamy im w nawiązaniu kontaktów. Wszyscy jednak z utęsknieniem czekamy na moment, kiedy znowu będziemy mogli organizować wydarzenia, konferencje, a także targi i misje gospodarcze, w których będą brali udział polscy i tureccy przedsiębiorcy. Dlatego największym wyzwaniem dla mnie dzisiaj jest funkcjonowanie w pandemicznej rzeczywistości biznesowej, a nie różnice światopoglądowe, czy kulturowe miedzy Turcją a Polską. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że tureccy i polscy biznesmeni w sposobie prowadzenia biznesu są do siebie dość podobni – serdeczni w nawiązywaniu kontaktów i otwarci na współpracę. Przeszkodą mogą być kwestie językowe, jednak w biznesie – zarówno polskim jak i tureckim – znajomość języka angielskiego jest już niejako normą.

Jak jest pani postrzegana jako kobieta na tak ważnym stanowisku przez przedsiębiorców tureckich? Czy są wśród nich kobiety – i czy kobiety w Turcji zarządzają dużymi przedsiębiorstwami?

Mam bardzo dobre zdanie o tureckich przedsiębiorcach i firmach. Turcy to bardzo gościnny i sympatyczny naród. Wszelkie spotkania, czy rozmowy zawsze są na najwyższym poziomie i płeć nie ma tutaj żadnego znaczenia. Nigdy nie spotkałam się tutaj z dyskryminacją.

Myślę, że generalnie w Polsce mamy bardzo mylne pojęcie na temat Turcji i tureckiego biznesu. Turczynki pracują, zarządzają firmami, zajmują się polityką. Rzeczywiście te statystki są inne niż w Europie, czy w Polsce i wynika to oczywiście z uwarunkowań kulturowych, ale to wcale nie jest tak, że kobieta w Turcji jest ubezwłasnowolniona i nie ma nic do powiedzenia. Turcy są narodem bardzo rodzinnym, rodzina to dla nich największa świętość i rodzice, zarówno matka jak i ojciec, są traktowani z największym szacunkiem. Faktem jest, że wciąż zbyt często wykształcona kobieta w Turcji, która wyszła za mąż, pozostaje w domu i wychowuje dzieci. Jednak coraz częściej kobiety decydują się na kontynuowanie swojej kariery zawodowej. Jest wiele stowarzyszeń kobiet przedsiębiorców oraz fundacji, które zachęcają kobiety do pracy i rozwijania swoich zdolności.

Dziękuje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content