14,7 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Żeby nie było śladów – Krzysztof Brzechczyn

26,463FaniLubię

Pod koniec września na ekrany kin wszedł film Żeby nie było śladów w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego i na podstawie scenariusza Kai Krawczyk-Wnuk, opartego na reportażu historycznym Cezarego Łazarewicza, Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka wydanym w 2017 r. i nagrodzonym Nagrodą Literacką Nike. Film zrealizowany w koprodukcji czesko-francusko-polskiej został nominowany do konkursu głównego Międzynarodowego Festiwalu Filmów w Wenecji.

Sprawa Przemyka

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Grzegorz Przemyk był synem opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, która była inwigilowana przez SB od 1976 r. Po wprowadzeniu stanu wojennego Sadowska działała w Prymasowskim Komitecie Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Sadowska była przesłuchiwana przez SB, które groziło, że „dobiorą się do jej syna”. Nie były to czcze groźby, gdyż 3 maja 1983 r. została pobita przez patrol MO. Jej syn został zatrzymany 12 maja 1983 r. na warszawskiej starówce, gdzie wraz ze swoimi kolegami świętował zdanie matury. Ponieważ Przemyk odmówił okazania dowodu osobistego, którego zresztą nie miał, razem ze swoim kolegą, Cezarym Filozofem, został przewieziony do komisariatu MO. Tam Przemyk został pobity przez trzech zomowców. Towarzyszący mu kolega zapamiętał dochodzące z dyżurki słowa: „bijcie w brzuch, żeby nie było śladów”. Następnie Przemyk został przewieziony karetką pogotowia ratunkowego do placówki psychiatrycznej przy ul. Hożej, skąd zabrała go matka. Po powrocie do domu jego stan pogorszył się, odczuwał silne bóle w okolicy brzucha. Przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł 14 maja 1983 r. Uroczystości pogrzebowe, prowadzone przez ks. Jerzego Popiełuszkę, odbyły się 19 maja 1983 r. w kościele pod wezwaniem Stanisława Kostki na Żoliborzu. Wzięło w nich udział tysiące ludzi. Była to największa demonstracja od momentu wprowadzenia stanu wojennego.

Po śmierci Przemyka Biuro Polityczne KC PZPR powołało specjalny zespół kierowany przez Mirosława Milewskiego, który ingerował w śledztwo i postępowanie prokuratorskie. W źródłach sprawy zachowała się notatka Czesława Kiszczaka: „Ma być tylko jedna wersja śledztwa – sanitariusze”. Działania prokuratury, MO i SB były prowadzone w trzech kierunkach:

– kampanii informacyjnej mającej podważyć wiarygodność jedynego świadka wydarzenia Cezarego Filozofa i matki Barbary Sadowskiej oskarżanej o złe wychowanie syna;

– wywieranie presji na Cezarym Filozofie, który był jedynym świadkiem pobicia;

– wywieranie presji na zespół pogotowia ratunkowego: dr. Barbarę Makowską-Witkowską i dwóch sanitariuszy Michała Wysockiego, Jacka Szyzdka.

Barbara Makowska-Witkowska została oskarżona o pobicie i okradzenie pijanego pacjenta. Zanim wytoczono jest proces, podczas którego została uniewinniona w areszcie spędziła 13 miesięcy. W grudniu 1983 r. aresztowano Michała Wysockiego. W areszcie śledczym groźbami i szantażem wymuszono przyznanie się do uderzania Przemyka. W lipcu 1984 r. Wysocki i Syzdek zostali skazani na 2,5 roku więzienia.

Barbara Makowska-Witkowska wydała wspomnienia pt. Wezwani. Na podstawie tej publikacji Mirosław Dębiński ( według scenariusza Macieja Karpińskiego) zrealizował w 1997 r. film o takim samym tytule, zaś Michał Wysocki wydał wspomnienia pt. Osaczony.

Mechanizm osaczania

W trwającym prawie trzy godziny filmie uwaga reżysera skoncentrowała się na tym, co się działo po śmierci Przemyka. W przekonujący sposób przestawiono mechanizm inwigilacji przez Służbę Bezpieczeństwa: Jurka Popiela (pierwowzorem postaci był Cezary Filozof) i pracownika pogotowia sanitariusza Michała Wysockiego.

Sprawą Filozofa zajął się zespół SB złożony z 24 funkcjonariuszy, a do jego rozpracowania posłużono się 12 tajnymi współpracownikami. Mieszkanie rodziców Filozofa było obserwowane przez całą dobę, założono podsłuch telefoniczny, pokojowy i kontrolowano przesyłki pocztowe. SB zakazał matce prowadzić zakład fryzjerski (w rzeczywistości prowadziła pralnię) z powodu sfałszowania egzaminu, a ojcu, byłemu żołnierzowi Ludowego Wojska Polskiego – uniemożliwiła prowadzenie fermy norek przez nałożenie wysokiego podatku.

W filmie zacytowano słowa Barbary Sadowskiej „Ludzie o miedzianym czole utożsamiający milicję z władzą, postanowili poświęcić prawdę dla swoich doraźnych korzyści, skompromitować wymiar sprawiedliwości w Polsce cynicznymi manipulacjami, które będą kiedyś książkowym przykładem niesprawiedliwości. Nie przypuszczam, żeby nastąpiło to prędko. Będzie to w takich czasach, kiedy systematyczne bezczeszczenie grobu mojego świętej pamięci syna Grzegorza będzie już tylko haniebnym znakiem dzisiejszej rzeczywistości”.

W poszukiwaniu sprawiedliwości po 1989 r.

Niestety słowa poetki okazały się prorocze, gdyż odziedziczony po PRL-u wymiar sprawiedliwości nie potrafił nigdy jej wymierzyć. W 1993 r. rozpoczął się drugi proces w sprawie Przemyka W trakcie procesu – jak opisuje Łazarewicz – spłonął zakład stolarski Cezarego F. oraz zaczopowano komin w domu, co groziło uduszeniem jego rodziny. W wyroku wydanym 4 kwietnia 1997 r. został skazany na 1,5 roku więzienia Kazimierz Otłowski. Zarzucono mu niszczenie akt, Arkadiusza Denkiewicza, dyżurującego w komisariacie, skazano na 2 lata za podżeganie do bicia, a Ireneusza Kościuka – uniewinniono.

Po kolejnym odwołaniu, Sąd Najwyższy RP uniewinnił Otłowskiego, a Denkiewicz z powodów zdrowotnych nigdy nie trafił do więzienia. Kolejne apelacje i odwołania okazały się bezskuteczne. W 2001 r. sąd apelacyjny uznał, że sprawa Kościuka się przedawniła, lecz we wrześniu 2001 r. Sąd Najwyższy RP uchylił ten wyrok i proces mógł się rozpocząć od nowa. W maju 2008 r. Kościuk został uznany winnym i skazany na cztery lata pozbawienia wolności. Zdaniem sądu, zatrzymanie Przemyka było przypadkowe i spowodowane brakiem dowodu osobistego, zaś zatrzymując Przemyka, Kościuk nie mógł wiedzieć, że jest on synem Barbary Sadowskiej.

W połowie grudnia 2009 r. sąd apelacyjny uznał, że sprawa śmierci Grzegorza Przemyka przedawniła się i umorzył cały proces, co w 2010 r. zostało podtrzymane przez Sąd Najwyższy RP. W 2011 r. ojciec Przemyka, Leopold złożył do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zażalenie na postępowanie polskich sądów i prokuratury. 17 września 2013 Trybunał orzekł, że w Polsce naruszono artykuł 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poprzez przewlekanie postępowania karnego i proponował wypłacić rodzinie odszkodowanie.

Leopold Przemyk zmarł w listopadzie 2013 r.

Poznań, 4 października 2021 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content