W dniu dzisiejszym Donald Tusk złożył wizytę w Sejmie. Dziennikarz TVP próbował dowiedzieć się od byłego prezydenta Europy, co się stało, że nagle zmienił zdanie na temat Sławomira Nowaka i się od niego odciął. Tusk nie chciał odpowiedzieć na to pytanie i zaczął stosować manipulacyjne triki wobec dziennikarza i zaczął oczerniać telewizję. „Myślałem, że pan wyższy poziom reprezentuje” – stwierdził dziennikarz Miłosz Kłeczek.
„Nazwał pan Sławomira Nowaka więźniem politycznym, a dzisiaj pan mówi, że to sprawa między prokuraturą, sądem a Sławomirem Nowakiem” – stwierdził dziennikarz w rozmowie z Tuskiem.
„Ma pan inne zadanie na dzisiaj?” – pytał drwiąco Tusk próbując uniknąć odpowiedzi.
„Proszę odpowiedzieć. Ten trik, który pan stosuje jest bardzo popularny wśród polityków Platformy Obywatelskiej, ale bardzo słaby” – stwierdził dziennikarz.
„Coś się zmieniło” – stwierdził Tusk.
„Co się zmieniło?” – dopytywał Miłosz Kłeczek.
„Jeśli chodzi o wyobrażenie Polaków na temat tego jaką funkcję pełni wasza telewizja.” – stwierdził Tusk wymijająco.
„Nie, panie przewodniczący. Czemu pan zmienił zdanie o 180 stopni w sprawie Sławomira Nowaka? Już pan nie stoi murem za swoim byłym szefem gabinetu politycznego? Odcina się pan od Sławomira Nowaka. Dlaczego? Nie potrafi pan odpowiedzieć?” – dociekał nadal dziennikarz.
„Nie odpowiadam oczywiście za proces wychowawczy, jakiemu pan podlegał, ale mimo wszystko..” – odpowiedział obrażając dziennikarza Tusk.
„Bardzo słabe uwagi na niskim poziomie, myślałem, że pan wyższy poziom reprezentuje” – skwitował Kłeczek.
„Co tu się dzieje?” – oburzył się Tusk.
„Kiedy pan się dowiedział, że istnieje notatnik z odręcznymi notatkami Sławomira Nowaka gdzie istnieją rozliczenia grupy przestępczej” – nie dawał za wygraną dziennikarz TVP.
„Wiedziałem, że osiągnęliście poziom propagandy partyjnej, ale na takim dnie” – zmienił szybko temat Tusk.
W międzyczasie Donald Tusk kieruje słowa do dziennikarza TVN, który podszedł do niego: „Będę za chwilę do państwa dyspozycji”
Ten pan, który od soboty fiksuje w Polsce, nie po to przyjechał aby bronić Sławka ale po to aby Sławek trzymał „mordę w kubeł” i niczego nie pisnął prokuratorowi a potem przed sądem.