12,8 C
Warszawa
niedziela, 28 kwietnia, 2024

40 lat temu próbowano zabić Ojca Świętego

26,463FaniLubię

Tajemnice 13 maja 1981 r.

Rankiem 13 maja 1981 r. Jan Paweł II odprawił Mszę Świętą w swojej kaplicy, a po śniadaniu zaczął przyjmować osoby przybyłe na prywatną audiencję. Potem papież udał się na obiad, który spożył w towarzystwie francuskiego profesora Jerome Lejeune’a – obrońcy życia, wybitnego genetyka i odkrywcy genetycznej przyczyny zespołu Downa – jego małżonki i jeszcze jednej zaproszonej osoby. Z pewnością rozmawiał z nimi o obronie życia, bowiem wieczorem w Rzymie na placu del Popolo miała się odbyć proaborcyjna manifestacja, a w niedzielę 17 maja 1981 r. w całych Włoszech – referendum w sprawie aborcji. Po południu na placu św. Piotra miała miejsce audiencja generalna. Przed i po niej papież objeżdżał plac swoim jeepem, pozdrawiając licznie zgromadzonych wiernych.

Przemoc i krew

Niespełna kwadrans po godz. 17.00 papieski jeep zaczął po raz drugi okrążać plac św. Piotra. Jadąc na stojąco, papież pozdrawiał rozradowaną rzeszę pielgrzymów, błogosławił chorych i dzieci. Dochodziła godz. 17.17. Jan Paweł II podniósł do góry ośmiomiesięczną Włoszkę Sarę Bartoli, podaną mu przez proboszcza z miejscowości Lariano. Ucałowawszy dziecko w czoło i udzieliwszy mu błogosławieństwa, oddał je w ręce uśmiechniętego kapłana.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

W tym samym czasie zamachowiec stojący zaledwie kilka metrów dalej, w drugim rzędzie wiernych, wyjmował z przewieszonego przez ramię worka ciężkiego browninga. Wycelował w głowę papieża, ale zasłoniła ją główka dziewczynki. Mężczyzna opuścił wtedy lufę, wycelował w brzuch i nacisnął spust. Na białej sutannie Ojca Świętego pojawiły się plamy krwi.

Droga do szpitala

Kule raniły Jana Pawła II w brzuch, prawe ramię i w palec wskazujący lewej ręki. Niezwłocznie został on przewieziony do obecnej przy placu karetki (przedziwnym zrządzeniem Bożej opatrzności na krótko przed dniem zamachu zarządzono stały dyżur karetki i ambulansu reanimacyjnego za watykańską Bramą Dzwonów), skąd w towarzystwie ks. Stanisława Dziwisza i osobistego lekarza dr. Renato Buzzonettiego udano się do polikliniki Gemelli. Karetka wyruszyła ok. 17.39, a trasę, którą zazwyczaj przemierza się w 19-24 minuty, przejechano w minut… 8. Uznano to później za cud, bo, po pierwsze, były godziny komunikacyjnego szczytu, a po drugie, w karetce zepsuł się sygnał dźwiękowy. Ojciec Święty przez cały czas był świadom tego, co się dzieje. Choć odczuwał silny ból, miał poczucie, że nie umrze. Półgłosem odmawiał akty strzeliste: „Maryjo, Matko moja” – szeptał. Stracił przytomność o godz. 17.47, kiedy karetka zatrzymała się przed szpitalem.

W poliklinice Gemelli

Papież został zawieziony do czekającej na niego specjalnej sali na 10. piętrze, z której po wykonaniu wstępnej diagnozy niezwłocznie przewieziono go na znajdujący się niżej oddział chirurgii. Kolejnym przedziwnym zrządzeniem Bożej opatrzności czekał tam już zespół gotowych do operacji lekarzy. Chirurdzy mieli operować innego pacjenta, ale operacja papieża była pilniejsza. Tuż przed nią ks. Dziwisz udzielił Janowi Pawłowi II sakramentu namaszczenia chorych. W tym czasie, łamiąc przepisy ruchu drogowego, dotarł do szpitala prof. Francesco Crucitti, który kierował zespołem operacyjnym. Operacja trwała bardzo długo – od 17.55 do 23.25. W trudnych warunkach – pacjent nie był przecież należycie przygotowany do operacji – oczyszczono jamę brzuszną, wycięto 55 cm jelit, w kilku miejscach zszyto okrężnicę i wykonano kolostomię, przeprowadzono również transfuzję krwi.

Na placu św. Piotra

Kiedy Jan Paweł II był w drodze do szpitala, zgromadzeni na placu św. Piotra wierni modlili się o jego życie. Na opustoszałym papieskim tronie ustawiono wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej. Po godz. 18.00 odczytano pierwszy oficjalny komunikat. Poinformowano w nim, że papież jest ciężko ranny, ale żyje i jest operowany. Zainicjowano modlitwę różańcową. Dopiero o północy zaniepokojeni wierni dowiedzieli się, że operacja zakończyła się pomyślnie, a stan chorego jest zadowalający.

Ponowna walka o życie

Operacja udała się i Jan Paweł II bardzo szybko powracał do zdrowia. W niedzielę 17 maja podczas odmawianej w samo południe modlitwy Regina caeli odtworzono nagrane w szpitalnym łóżku, wygłoszone przez niego rozważanie. Powiedział w nim m.in. że przebaczył „bratu, który go zranił”.

Nazajutrz, w dzień urodzin papieża o godz. 13.50 przeniesiono Ojca Świętego z oddziału reanimacji Instytutu Anestezjologii na zarezerwowane dla specjalnych pacjentów 10. piętro oddziału internistycznego. 25 maja Ojciec Święty odbył ostatnią rozmowę telefoniczną z umierającym w Warszawie Prymasem Tysiąclecia kard. Stefanem Wyszyńskim (prymas Polski zmarł 28 maja o godz. 4.30).

Do Watykanu powrócił 3 czerwca 1981 r., ale tydzień później znów znalazł się na krawędzi życia i śmierci. Wykryto wtedy, że organizm Ojca Świętego zaatakował cytomegalowirus, który znajdował się we krwi przetoczonej mu podczas operacji. Po raz drugi opuścił klinikę dopiero 14 sierpnia.

Zamachowiec

Strzały do papieża oddał 23-letni Turek Mehmet Ali Agca, ukrywający się pod nazwiskiem Faruk Özgün. 23 listopada 1979 r. Agca zbiegł z tureckiego więzienia, gdzie przebywał z wyrokiem śmierci za zastrzelenie Abdi Ipekciego – redaktora naczelnego dziennika „Miliyet”. Pomoc w ucieczce, przerzucenie go do Włoch i zlecenie zabójstwa papieża były najprawdopodobniej dziełem komunistycznych służb specjalnych.

Po zamachu Agcy nie udało się zbiec z placu św. Piotra. 22 lipca został skazany na karę dożywotniego więzienia. Wyszedł w 2000 r., ułaskawiony po 19 latach „odsiadki”. Trafił wtedy do Turcji, gdzie czekało go odbywanie innej kary. Na wolności znalazł się 18 stycznia 2010 r.

hb

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Solidaryzm

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content