10 C
Warszawa
wtorek, 16 kwietnia, 2024

Oschłość na modlitwie – Ks. Leszek Smoliński

26,463FaniLubię

W naszym życiu modlitwy pojawiają się przeszkody. Czym jest i na czym polega oschłość na modlitwie?

Na krętych ścieżkach modlitwy spotkamy różne przeszkody, takie jak brak odpowiedniego klimatu, zmęczenie, rozproszenia, lenistwo czy brak wiary. Jeśli chcemy wytrwać na modlitwie, często będziemy musieli stawiać im czoła. Trudnością, która może się pojawić, kiedy prowadzimy intensywne życie modlitewne, jest oschłość. Powoduje ona, że modlitwa już nas nie cieszy, nasze serce jest ociężałe, nie okazuje żadnych emocji, żadnej radości, słowo Boże nic nam nie mówi. To cierpienie zdaje się tym mocniejsze, jeśli wcześniejsze rozważanie słowa Bożego wywoływało w nas radość.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

To doświadczenie nie było obce także świętym. Teresa z Lisieux w Dziejach duszy zapisała: „Nieraz, kiedy mój umysł pogrążony jest w tak wielkiej oschłości, że niemożliwością staje się dla mnie wydobycie z niego choćby jednej myśli jednoczącej mnie z Bogiem, odmawiam bardzo powoli Ojcze nasz, a potem Pozdrowienie anielskie; wówczas te modlitwy porywają mnie i karmią mą duszę o wiele lepiej, niż gdybym odmówiła je setki razy, ale z pośpiechem!”.

Oschłość serca jest bardzo trudnym momentem i może nas oddalić od modlitwy. Patrząc jednak na przykład świętych, łatwiej zrozumieć, że duchowa jałowość, będąca rodzajem „ciemnego tunelu” czy też „gęstej mgły”, które nie pozwalają się cieszyć wiarą, może się stać dla nas ogromnym dobrem: aspekt uczuciowy, emocjonalny, który stanowi nagrodę w relacjach z Bogiem, zanika. Człowiek zaczyna wówczas wierzyć w to, czym Bóg jest, a nie z powodu tego, co mu daje, czym go obdarowuje.

Warto mieć świadomość wielorakich przyczyn oschłości. Przyczyną trwałej oschłości może być stan „duchowego niedożywienia”. Zabieganie o chleb powszedni, nadmiar obowiązków powodują, że człowiek nie znajduje ani czasu, ani sił, ani ochoty na ożywianie umysłu i serca Bożymi prawdami. Inną przyczyną powstania duchowej oschłości może być nadmiar gorliwości, kiedy ktoś staje się „heretykiem czynu”, zajmując się wieloma rzeczami, których od niego nikt nie wymaga, a potem skarży się na trudności w skupieniu i oschłość w modlitwie. Mimo iż ktoś czyni to wszystko z gorliwości i może nawet zdobywa sympatię innych, „jednak nie zadaje sobie pytania, czy rzeczywiście Bóg tego wszystkiego od niej żąda, czy to, co tak ofiarnie spełnia, jest zgodne z Jego wolą” (o. Piotr Rostworowski). Ktoś inny musi wszystko wiedzieć, co się wokół niego dzieje, chociaż to wcale nie jest potrzebne dla dobrego spełniania swoich obowiązków.

Stan oschłości jest to często tylko faza przejściowa, bowiem po „nocy” nastaje „dzień”. Wytrwanie w tym stanie rzeczy Bóg wynagradza. Zamienia nasze pragnienia w dar i czyni nas wolnymi. W ten sposób zbliżamy się jeszcze bardziej do Jego tajemnicy. Fundamentalny realizm chrześcijański, który zakłada świadomość oschłości na modlitwie, jest nam bardzo potrzebny dla zachowania właściwej postawy w życiu duchowym, dla podtrzymania wytrwałości i męstwa, a także dla powściągnięcia nieumiarkowanych pragnień pociech duchowych.

Pomocą w wytrwaniu na modlitwie, gdy dotyka nas oschłość, może być powtarzanie imienia Jezus, rozważanie psalmów, przyjmowanie sakramentów, odmawianie różańca, oczekiwanie w ciszy czy słuchanie rad wielkich mistrzów modlitwy.

Ks. Leszek Smoliński

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content