17,3 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

Niewyjaśniona zbrodnia – Tomasz Białaszczyk

26,463FaniLubię

Gazeta Obywatelska jako pierwsza publikuje fragment wspomnień Bogumiła Nowickiego, podziemnego drukarza, syna internowanej Zofii Nowickiej, naocznego świadka postrzelenia Kazimierza Michalczyka.

Mimo upływu czterdziestu lat śmierć bezbronnego robotnika wrocławskiego Elwro, ojca rodziny, nie została wyjaśniona. Badacze mają utrudniony dostęp do akt. Zostały zniszczone lub ukryte. Już podczas operacji w szpitalu chorób płuc przy ulicy Grabiszyńskiej miały zginąć kule wyciągnięte z ciała Kazimierza Michalczyka.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej, a wcześniej komunistycznej prokuratury nie doprowadziło do znalezienia winnych tej śmierci. Zwracamy się do czytelników Gazety Obywatelskiej o świadectwa mogące pomóc w wyjaśnieniu tej zbrodni.

Zapiski dla wnuka (fragment książki Bogumiła Nowickiego)

Zjechaliśmy na dół, właśnie podjechała karetka pogotowia i do klatki schodowej wszedł lekarz w białym kitlu. Poszedłem za nim do mieszkania, w którym na podłodze leżał Kazimierz Michalczyk. Drzwi na korytarz były otwarte na oścież. Był już nieprzytomny, zwróciła moją uwagę jego bardzo blada twarz, prawdopodobnie z upływu krwi. Lekarz zapytał, gdzie otrzymał postrzał, gdyż korpus miał całkowicie zabandażowany, jak u mumii. Jeden z mężczyzn pokazał miejsce na brzuchu. – Zabieramy go – powiedział lekarz.

Kiedy nieśliśmy go na noszach do karetki (byłem jedną z osób, która trzymała tylny uchwyt) usłyszałem, że nie jest dobrze, bo kula prawdopodobnie przebiła wątrobę, ale nie wiem, kto to powiedział. Lekarz, dowiedziawszy się, że jest jeszcze drugi ranny, też chciał go zabrać do karetki, ale ten, kuśtykając, pospiesznie oddalił się w kierunku ulicy Poznańskiej.

Kiedy karetka odjechała rozejrzałem się i zobaczyłem, że oprócz kilku osób, które były przy samochodzie zabierającym rannego, na placu Strzegomskim było już pusto. Gapie, wyglądający chyba ze wszystkich okien okolicznych bloków, obserwowali, jak wolniutko poruszający się podwójny kordon ZOMO z ul. Legnickiej dochodził do placu Strzegomskiego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content