W regionie Zatoki Perskiej każdego roku uprowadzanych jest setki chrześcijańskich dziewcząt i młodych kobiet. Maria* jest jedną z niewielu osób, którym udało się wrócić do domu. Hana, lokalna partnerka Open Doors, wspiera porywane chrześcijanki takie jak Maria oraz ich rodziny, a także szkoli młode kobiety, jak najlepiej mogą dbać o swoje bezpieczeństwo. Maria jak co dzień szła do pracy w fabryce.
Nagle tuż obok niej zatrzymał się samochód, w którym znajdowało się trzech mężczyzn. Mierząc z broni, zmusili ją do wejścia do samochodu. Trzy dni później, na sali sądowej, rodzice Marii widzieli swoją córkę po raz ostatni. W takcie przesłuchania wyjaśniła sędziemu, że przeszła na islam z własnej woli. Wkrótce potem opuściła salę sądową u boku swoich porywaczy – jako druga żona jednego z mężczyzn. Koszmar stał się rzeczywistością. Sąsiedzi Marii byli świadkami porwania i zaalarmowali jej rodziców. Rodzice pobiegli na posterunek policji, ale ponieważ byli chrześcijanami, policja zwlekała z przyjęciem zgłoszenia. Dopiero gdy o sprawie poinformowały media, a przed komisariatem pojawili się demonstranci, funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo. Wkrótce okazało się, że Maria znała mężczyzn, którzy ją uprowadzili. Jeden z nich został aresztowany, a Maria została wezwana do sądu jako świadek. »Znam dobrze moją kuzynkę« – powiedziała bliska krewna Marii o zeznaniach w sądzie.
»Nigdy nie poszłaby dobrowolnie. Musieli grozić jej, aby zeznawała«. Hana, która wspierała wtedy rodziców Marii, powiedziała: »W tej chwili niewiele możemy zrobić. Możemy się za nich modlić. Nie ma żadnych możliwości prawnych, ponieważ Maria pod przysięgą oświadczyła, że przeszła na islam dobrowolnie i że jest szczęśliwą żoną tego muzułmanina. Rodzice mogą odwołać się od decyzji sędziego, ale tego nie zrobią«. Po krótkiej przerwie dodaje: »Zostali zmuszeni do milczenia«. Grożono im, więc postanowili zmienić miejsce.
Dlaczego porywane są chrześcijanki?
Los Marii nie jest odosobnionym przypadkiem. W niektórych regionach chrześcijańskie kobiety i dziewczęta regularnie padają ofiarą ataków gwałcicieli i porywaczy. Zmusza się je do małżeństwa i przejścia na islam. Niewiele rzeczy dotyka społeczność chrześcijańską w regionie Zatoki Perskiej tak bardzo, jak te bezwzględne działania.
W wielu krajach muzułmańskich młode kobiety uosabiają czystość i honor rodziny. Kiedy stosuje się wobec nich przemoc, wywołuje to poczucie bezsilności i bezwartowości całej rodziny. Takie działanie ma na celu osłabienie całej wspólnoty chrześcijańskiej. »Z tymi ‚incydentami’ wiąże się wiele bólu i cierpienia« – wyjaśnia Hana. »W większości przypadków rodziny z trudem dochodzą do siebie«.
Czy można je ochronić?
Władze niewiele robią, by chronić kobiety przed porwaniami i atakami. Tym ważniejsze jest dla Hany i jej współpracowników, aby pokazać dziewczętom, z którymi pracują, że nie muszą być bezradne wobec napastników. »Uczymy ich łatwych form samoobrony, na przykład jak wyrwać rękę z uścisku napastnika«– wyjaśnia. Ale nie chodzi tylko o strategie obrony fizycznej. W wielu przypadkach wobec młodych kobiet stosuje się przemoc werbalną i psychiczną. Hana dobrze pamięta młodą chrześcijankę o imieniu Sheeba*: »Każdego wieczoru Sheeba i jej koleżanki wracały pieszo do domu z fabryki, w której pracowały. Pewnego wieczoru podszedł do nich policjant i zaproponował, że będzie im towarzyszył ze względów bezpieczeństwa. Od tej pory chodził z nimi co wieczór. Był bardzo przyjazny, wykazywał nawet zainteresowanie chrześcijaństwem. Powiedział Sheebie, że chciałby pójść z nimi do kościoła i poprosił ją, aby opowiedziała mu więcej o swojej wierze. Ostatecznie jednak przekonał ją, aby wyszła za niego za mąż. Pobrali się i Sheeba przeszła na islam«. Przykład Sheeby nie jest wyjątkiem. Ze względu na powszechne w tym regionie rozumienie honoru i wstydu, mężczyźnie łatwo jest przymusić kobietę do małżeństwa, grożąc bądź używając siły. Odmowa oznaczałaby kompromitację, która przynosi dyshonor mężczyźnie, co w konsekwencji może prowadzić do honorowego zabójstwa. Kiedy są w ten sposób nękane, Hana radzi młodym kobietom, aby w jakiś sposób zyskały na czasie i nie zgadzały się od razu na małżeństwo: »Powiedz napastnikowi, że go cenisz i szanujesz i że chciałabyś się z nim spotkać jutro o tej samej porze. Następnie musisz wykorzystać ten czas, aby dostać się w bezpieczne miejsce«.
Na czym polega wspieranie rodziców porwanych dziewcząt?
Gdy młode kobiety znajdują się w rękach porywaczy, ich przyszłość rysuje się w czarnych barwach. Hana wyjaśnia, jak wówczas oceniała sytuację Marii: »Jest drugą żoną i chrześcijanką. Nigdy nie zostanie jej to wybaczone. Jeśli jest biologicznie gotowa, wkrótce urodzi dziecko. A kiedy już będzie miała dziecko, jest prawie pewne, że zostanie w rodzinie. Bo gdyby nawet uciekła, to musiałaby sobie poradzić z rozłąką z dzieckiem«. Życie ze świadomością, że córka jest w takiej sytuacji i nie można jej pomóc, jest straszne dla rodziców.
Nie możemy spowodować, że nie będą cierpieć, ale jeżeli zaufają Bogu, to nasze siostry i bracia mogą odzyskać poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że Pan Bóg ma każdą sytuację pod kontrolą.
Hana
Hana i inni lokalni partnerzy Open Doors towarzyszą rodzinom takim jak rodzina Marii. Ale jak dać nadzieję w sytuacji, która wygląda na beznadziejną, nie używając frazesów? »Kiedy nawiązujemy kontakt z rodzinami, możemy się z nimi modlić, dzielić się słowem Bożym i słowami wsparcia. Nie możemy spowodować, że nie będą cierpieć, ale jeżeli zaufają Bogu, to nasze siostry i bracia mogą odzyskać poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że Pan Bóg ma każdą sytuację pod kontrolą« – wyjaśnia Hana. »To jest ich jedyna nadzieja: że w swoim cierpieniu mogą powiedzieć: ‚Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię’ (Psalm 121)«. Hana przypomina rodzinom, że Bóg, do którego się modlą, różni się bardzo od boga islamu – modlą się bowiem do kochającego Ojca w niebie.
Czy możemy mieć nadzieję, na szczęśliwe rozwiązanie problemu porwań?
»W czasie naszego pobytu na Ziemi usłyszymy o wielu dziewczętach jak Maria i innych prześladowanych chrześcijanach« – mówi Hana. »Ale jest obietnica: bo Jego łaska trwa na wieki (Psalm 136). Na świecie jest tak wiele niesprawiedliwości, ale Bóg jest sprawiedliwy. On jest naszą tarczą, naszym honorem i tym, który podnosi naszą głowę, jak mówi Psalm 3«.
Hana z całego serca prosi wszystkich, którzy czytają jej słowa, aby modlili się za młode chrześcijanki w regionie Zatoki Perskiej. »Wiele z uprowadzonych dziewcząt nigdy tak naprawdę nie przeszło na islam. Wypowiadają Szahadę i powierzchownie wykonują powinności religijne, ale Jezus nadal żyje w ich sercach«.
Tak też było z Marią. Kilka tygodni po porwaniu udało jej się uciec. Twierdzi, że nigdy nie przeszła na islam z własnej woli, lecz została do tego zmuszona przez swoich porywaczy. »Uprowadzone chrześcijanki nie mają dostępu do Biblii – wyjaśnia dalej Hana – ale mogą się modlić. Prosimy o modlitwę za dziewczęta i młode kobiety. Porywacze nie mają ostatniego słowa. Ostatnie słowo należy do Jezusa!« /
Imię zmieniono
Dziękujemy za Twoją pomoc!
Open Doors Polska
Skr. pocztowa 91 · 02-783 Warszawa 59
Konto bankowe: PKO BP
PL 62 1020 1169 0000 8502 0250 0544
Kod SWIFT: BPKOPLPW
PROSIMY O PODANIE NASTĘPUJĄCEGO TYTUŁU PRZELEWU:
»»PROJEKT 12/2021«« DZIĘKUJEMY ZA TWOJE WSPARCIE!