W Gryficach zapowiedziano protest środowisk proaborcyjnych. Tymczasem na strajk przyszła… jedna osoba. To Beata Katkowska, regularna uczestniczka antyrządowych manifestacji. Kobieta wzięła ze sobą transparent, megafon i podkładkę do siedzenia. W rozmowie z reporterem stacji Superportal24 zastanawiała się, co poszło nie tak.
„Jestem zdziwiona, bo wczoraj było bardzo duże poruszenie na jednym z portali gryfickich i myślałam, że ktoś przyjdzie. Nawet, gdy spotykałam ludzi na ulicy, oni pytali, czy coś będzie, czy coś się organizuje”
– mówił wyraźnie rozczarowana.
„Był też post, że idziemy na plac, dajemy czadu, robimy czarny poniedziałek. Nie wiem, gdzie ci ludzie są”
zastanawiała się.
Na koniec samotna uczestniczka protestu doszła do wniosku, że poniedziałek jest luźnym dniem po WOŚPie i ludzie mogą być również jeszcze w pracy.