8,2 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Szaleniec Pięknej Miłości – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Pod koniec maja papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót polskiego pasjonisty – o. Bernarda od Matki Pięknej Miłości Kryszkiewicza (1915-1945). Czcigodnemu słudze Bożemu do uznania za błogosławionego potrzeba już tylko cudu.

Kiedy w Mławie na Mazowszu o. Bernard, czyli Zygmunt Kryszkiewicz przyszedł na świat, jego ojciec przebywał na zesłaniu na Syberii. Do jego powrotu – nastąpiło to, kiedy Zygmunt miał 6 lat – gromadkę dzieci wychowywała bardzo pobożna matka. Chłopak uczył się najpierw w domu, a później w mławskim gimnazjum. Był zdolny, ale do nauki się nie przykładał. O niebo lepiej poszło mu w szkole prowadzonej przez pasjonistów w Przasnyszu, do której przenieśli go rodzice. Poczuł wtedy powołanie kapłańskie i zakonne oraz pragnienie zostania świętym. Długo jednak musiał walczyć o możliwość jego realizacji z ojcem i resztą rodzeństwa, bowiem upatrywano w nim spadkobiercę i następcę w należących do ojca dobrze prosperujących zakładach mechanicznych, w których sprzedawano i remontowano maszyny rolnicze. „Chcę pozostać uczniem Mistrza Najwyższego i Jego mechanikiem warsztatów ludzkich” – odpisał stanowczo w jednym z listów i ojciec w końcu ustąpił.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Potem przyszły duchowe rozterki („szatan stara mi się odebrać spokój i pogodę ducha, (…) wyciągnąć mię z klasztoru” – pisał), a po ich przezwyciężeniu nowicjat w Sadowiu, śluby zakonne, studia filozoficzne i teologiczne w Przasnyszu i Sadowiu, wyjazd na dalsze studia do Rzymu, święcenia diakonatu i kapłańskie (4 lipca 1938 r.). Studiów w Rzymie nie dokończył z uwagi na uporczywe bóle głowy, jakich zaczął wtedy doznawać.

Żyjący dla dusz

W połowie lutego 1939 r. skierowano go na jego pierwszą placówkę duszpasterską do Rawy Mazowieckiej. Właśnie w Rawie Mazowieckiej przyszło mu spędzić pięć niezwykle trudnych wojennych lat. Dał się wtedy poznać jako „żyjący dla dusz”, niezwykle gorliwy duszpasterz, kaznodzieja, rekolekcjonista i spowiednik, społecznik, mąż modlitwy i wielki czciciel Maryi Matki Pięknej Miłości. Niósł pomoc każdemu – udręczonym okupacją i poszkodowanym na skutek bombardowania mieszkańcom, chorym, wysiedlonym, prześladowanym, Żydom… „Jest mi na świecie coraz lepiej, mimo że tego, co boli, jest coraz więcej; albo raczej: nie «mimo», ale «dlatego» właśnie. Dziwne to, a jednak zupełnie obiektywne. Takiej filozofii życia nauczyłem się u stóp Krzyża” – pisał w liście z 1944 r.

Pragnienie ofiary

Po przejściu frontu przełożeni skierowali go do Przasnysza. Miał objąć tamtejszy dokumentnie zdewastowany kościół i klasztor. Gorliwie sam, a potem z pomocą kilku innych współbraci zajął się jego odbudową. Na pierwszym miejscu stawiał jednak posługę religijną świadczoną okolicznym mieszkańcom. „Na nowym miejscu czuję się, jak zwykle, dobrze. Im dalej idę w życie, tym głębiej się przekonuję, że jedyna rzecz, której warto pragnąć na tej ziemi, to ofiary, cierpienia dla Boga, a tych tak mało, nawet w Przasnyszu” – pisał. 30-letni pasjonista nie „pogospodarował” długo w Przasnyszu, zachorował bowiem na tyfus. Swoje cierpienie i konanie ofiarował za zgodą przełożonego za ojca, który od lat stronił od praktyk religijnych.

Zmarł 7 lipca 1945 r. w opinii świętości, ze słowami: „Jezu, kocham Cię” na ustach, a jego pogrzeb przemienił się w religijną manifestację. Jakże musiał się cieszyć w niebie, gdy tuż po pogrzebie jego ojciec przystąpił do sakramentów świętych. Wkrótce wstawiennictwu o. Bernarda – pasjonisty, który pragnął „kochać Boga bez miary i bez miary cierpieć” – zaczęto przypisywać wiele innych nadzwyczajnych łask i niedługo po śmierci podjęto starania o jego beatyfikację. Doczesne szczątki o. Bernarda znajdują się obecnie w kruchcie sanktuarium MB Niepokalanej Przewodniczki w Przasnyszu.

O Bogu i relacjach z bliźnimi

„Ojciec Bernard, będąc przez pewien czas wychowawcą kleryków, napisał Pedagogicum – dziełko składające się z 44 punktów. Zwraca w nim uwagę na to, jak wychowawca powinien traktować wychowanka w procesie wychowania. I myślę, że te wskazówki są bardzo dobre nie tylko dla wychowawców, ale dla każdego człowieka, bo każdy człowiek jest powołany do relacji z drugim człowiekiem i do określonego sposobu traktowania, zgodnie z duchem miłości, duchem Ewangelii – tak o aktualności spuścizny sługi Bożego mówi o. Rafał S. Pujsza CP, W maju – już po raz piąty – w Czerwińsku nad Wisłą na Mazowszu zainaugurowany został kolejny sezon Czerwińskich Różańców Wiślanych. „To «wiślana modlitwa», w czasie której przemierzając Królową Rzek Polskich, odmawiamy różaniec za Ojczyznę, parafie i wspólnoty wodniackie. To wyjście naprzeciw chęciom wodniaków, którzy chcą się modlić o bezpieczny sezon, dlatego też podczas pierwszego różańca odbywa się poświęcenie łodzi. To połączenie pasji do pływania i wiary. Powstał z inspiracji odradzającego się, istniejącego tutaj przed wojną i zrzeszającego ludzi pracujących na wodzie Bractwa św. Barbary – mówi ks. Łukasz Mastalerz SDB, proboszcz czerwińskiej parafii pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. – W pierwszym tegorocznym rejsie (a w sezonie wodniackim odbędzie się jeden taki rejs w każdym miesiącu) wzięło udział około 20 łodzi – od tradycyjnych pychówek, po łodzie współczesne. Łodzie wypływają z Wychódźca, a swój dwugodzinny modlitewny rejs kończą w Czerwińsku, po drodze przybijając do kolejnych stacji, aby modlić się wraz z parafianami zgromadzonymi na przeciwległym brzegu w Secyminie, dalej na piaskach wiślanych koło Zdziarki i na czerwińskiej Pradze”. Czerwiński Różaniec Wiślany Skarb na wiślanej skarpie Poznaj prostą i piękną pasyjną „modlitwę powszechną” napisaną i propagowaną przez nowego czcigodnego sługę Bożego o. Bernarda Kryszkiewicza. Powtarzał ją w kazaniach, powielał i zachęcał wszystkich do nauczenia się jej na pamięć i częstego odmawiania. To jego zostawiona dla nas „pamiątka i testament”. Modlitwa do Pana Jezusa Ukrzyżowanego O Jezu ukrzyżowany, Królu nasz. Przez krzyż i mękę Twoją, przez najdroższą Krew i najświętsze Rany Twoje, przez boleści Serca Twego i Serca Matki Twej ukochanej – przyjdź królestwo Twoje; daj grzesznikom nawrócenie, sprawiedliwym uświęcenie, nam od złego wybawienie, duszom zmarłym odpocznienie. Jezus, Maria, Józef! Amen. A w podzięce za ten duchowy testament pomódl się… Modlitwa o beatyfikacj ę o. Bernarda Boże, który serce swego sługi Bernarda rozpaliłeś tak gorącym nabożeństwem do Męki Twego Syna i Matki Pięknej Miłości oraz tak wielkim współczuciem dla cierpiących, że całe swoje życie pragnął on przemienić w jeden akt doskonałej miłości i służby, wsław go w swoim Kościele dla pomnożenia Twojej chwały i dla spotęgowania miłości w sercach ludzi, a nam za jego przyczyną udziel łaski ……, o którą pokornie Cię prosimy. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Prezent od o. Bernarda wicepostulator procesu beatyfikacyjnego. – Wygłaszałem kiedyś konferencję w WSKSiM w Toruniu i kiedy powiedziałem, że pisząc Pedagogicum o. Kryszkiewicz miał 28-29 lat, pewien profesor nie mógł w to uwierzyć. «To mądrości dojrzałego 80-latka» – stwierdził. W Pedagogicum jest na przykład napisane, że trzeba stanąć na miejscu wychowanka, pomyśleć, jak on się czuje, jak myśli, potraktować go podmiotowo, wejść w jego uczucia… Gorąco zachęcam do przeczytania tego dziełka, dostępnego też w internecie na stronie bernardpasjonista.pl”.

„Warto podkreślić też szczególną miłość o. Kryszkiewicza do Męki Chrystusa – dodaje o. Pujsza. – Odzwierciedla się ona w jego Dialogach z Ukrzyżowanym, rozmowie ucznia stojącego pod krzyżem z Jezusem Chrystusem. Ojciec Bernard pisał je w Rawie Mazowieckiej i umieszczał przy cudownym krucyfiksie w bocznym ołtarzu tamtejszego kościoła. W dialogach tych ukazana jest wielka mądrość tajemnicy Eucharystii, to, że Msza Święta jest bezkrwawym uobecnieniem ofiary złożonej na ołtarzu krzyża przez Jezusa Chrystusa. W sposób dobitny i prosty o. Bernard ukazuje nam prawdę o Bogu ukrytym w Najświętszym Sakramencie, który dla człowieka uniża się, stając się pokarmem, Hostią, ofiarą, byśmy znaleźli w nim źródło do tego, by stawać się też Hostią, ofiarą w naszym codziennym życiu, darem z siebie dla innych, zgodnie z naszym chrześcijańskim powołaniem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content