14 C
Warszawa
niedziela, 5 maja, 2024

Krzyż Chrystusa – znak nie mniej polski od białego orła – Artur Adamski

26,463FaniLubię

Polska zaczęła się od przyjęcia Chrztu Świętego, więc i Polski niechrześcijańskiej nigdy niemal nie było. Adam Mickiewicz miał więc rację pisząc, że „tylko pod tym Krzyżem, tylko pod tym Znakiem Polska jest Polską a Polak – Polakiem”.

Siły wiadomej orientacji i w wiadomym celu usilnie dziś wyczarowują jakąś rzekomą „przedchrześcijańską Polskę”. Owszem, możemy mówić o krótkich latach czasów państwa Mieszka, kiedy podejmowało ono już jakieś kroki w celu stania się późniejszą Polską a będąc wówczas krajem jeszcze pogańskim. Możemy też mówić o rodowych i plemiennych wspólnotach, poprzedzających powstanie naszego państwa. A nawet o pogańskich państwach Wiślan i Polan. Mieliśmy też trwający dziesięciolecia proces chrystianizacji formującej się wspólnoty naszych przodków. A także o krótkotrwałym odrodzeniu się kultów pogańskich w pierwszej połowie XI wieku, w wyniku niszczycielskiego najazdu Brzetysława czeskiego i gwałtownego kryzysu monarchii wczesnopiastowskiej. Wszystko to jednak są epizody bardzo dawne, z powodu niedostatku historycznych świadectw znane nam słabo i dotyczące czasów, w których państwo polskie albo jeszcze nie istniało, albo przechodziło dopiero okres pierwszych kilkudziesięciu lat jego formowania. A Polska w jakikolwiek sposób dojrzała, Polaka mająca świadomość bycia Polską, to tylko i wyłącznie Polska chrześcijańska. To dzięki chrześcijaństwu ona powstała i tylko chrześcijaństwu zawdzięcza ona to, że nie podzieliła losu swych rozproszonych, opierających się chrystianizacji zachodnich pobratymców, zdominowanych potem i wynarodowionych tyranią germańską.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Po raz ostatni w swoim życiu audycji Radia Tok FM słuchałem dobrych kilka lat temu i z odbioru tej stacji ostatecznie zrezygnowałem słysząc słowa: „W cywilizowanych krajach przydrożne krzyże są usuwane.” Z propagandą tej rozgłośni czasem się kiedyś zapoznawałem starając dociec, co jest celem jej ludzi i na czym może polegać mentalność jej słuchaczy. Postulat usunięcia krzyża z polskiego pejzażu był już jednak dla mnie nie do zniesienia. O jakiej w ogóle cywilizacji mogła tu być mowa? O jakiej przyszłości kraju, z którego wymaże się najważniejszy znak jego tożsamości? Polskie księgarnie zasypane też zostały publikacjami w rodzaju „Zdjąć Polskę z krzyża” a kilkoro agentów Służby Bezpieczeństwa, którzy seminaria duchowe ukończyli wyłącznie celem realizacji wrogich Kościołowi poleceń ich oficerów prowadzących, w sposób maksymalnie demonstracyjny i medialnie głośny zrzucali potem kapłańskie sutanny. Za co natychmiast zostawali potem nagrodzeni kuriozalnie przyspieszanymi uniwersyteckimi karierami. I oczywiście ci sfalsyfikowani i do szpiku kości zakłamani niegdyś „pełniący obowiązki księży” przed kamerami i mikrofonami postkomunistycznych organów propagandy roją dzisiaj o „dotkliwej obecności krzyża w polskiej przestrzeni publicznej”. Tego samego Krzyża, bez którego Polski by w ogóle nie było. Jasnym więc jest, że owa bolszewicka agentura jest takim samym wrogiem Polski jak osobnicy nagrywający i umieszczający na portalach internetowych filmiki ze swoich akcji ścinania piłami mechanicznymi Krzyży od wieków stojących przy polskich drogach.

Jedna z przepięknych książek, wydanych niedawno przez wydawnictwo Biały Kruk nosi właśnie tytuł „Polska i Krzyż”. Do sięgnięcia po nią zachęca nie tylko niezrównana jakość edytorska, ale też nadzwyczajne postacie autorów, którymi są kardynał Stanisława Nagy, ksiądz Waldemar Chrostowski, profesorowie Andrzej Nowak i Krzysztof Ożóg oraz arcymistrz sztuk fotograficznych Adam Bujak. Kolejne rozdziały prowadzą nas przez bez mała jedenaście wieków narodowej historii, w których Krzyż obecny był zawsze. Najpierw jako znak prawdy, wiary w Boga prawdziwego oraz chrześcijańskiej tożsamości. Potem także jako znak pełnego uczestnictwa zarówno w wierze, jak i wielkim, europejskim, cywilizacyjnym uniwersum. Pojawia się także tradycja Krzyży pokutnych. A kiedy dołącza do nich motyw Krzyży i kapliczek przydrożnych to przypomniało mi to słowa pewnego kapłana – księdza kanonika Franciszka Rozwoda, przed wojną proboszcza podlwowskiej parafii mojego obecnego teścia a potem kapłana mojego wrocławskiego kościoła św. Franciszka, w którym ten sam sędziwy kapłan odprawiał msze święte będą w wieku bez mała stu lat! Kiedy przygotowywałem urodzinowy artykuł dla tygodnika „Niedziela” niezwykły jubilat mówił mi między innymi o swoich pierwszych wrażeniach z Dolnego Śląska, na który trafił po wysiedleniu z rodzinnej Ziemi Lwowskiej. „Tutaj prawie nie było przydrożnych Krzyży!” – ze zdumieniem, oburzeniem niemal wspominał ksiądz kanonik. Mówił, że otoczył opieką zastane na Dolnym Śląsku kapliczki, czasem mające jeszcze rodowód czeski a nawet polski. Było ich jednak dużo mniej, niż na ziemiach, na których przez wieki niezmiennie żyli przede wszystkim Polacy. Zarówno we Wrocławiu, jak i jego okolicach, typowych dla Polski przydrożnych Krzyży było mało. Jednym z pierwszych trudów, jakie w nowym miejscu zadał sobie ksiądz Franciszek Rozwód było więc czynienie ziemi dolnośląskiej w widomy sposób bardziej chrześcijańską, co zarazem znaczy – bardziej polską. Na przekór więc trudnościom piętrzonym przez władze – stawiał Krzyż za Krzyżem, znajdując do dzieła tego legiony naśladowców i opiekunów. Powrót Polaków do Wrocławia i innych miejscowości Dolnego Śląska zaznaczył się więc także i tym, że w każdym wrocławskim osiedlu stoją dziś Krzyże – zadbane, otoczone nie tylko kwiatami, ale przede wszystkim czcią, refleksją, modlitwą. I podobnie jest w innych miastach i w każdej wiosce Dolnego Śląska. Polska na te ziemie wróciła wraz ze swymi niezbywalnymi znakami – z Krzyżami.

„Polska i Krzyż” to właśnie taka lektura niezwykła, uruchamiająca bezlik własnych wspomnień, skojarzeń, otwierająca osobiste zakamarki pamięci. Czyta się ją jak ciąg opowieści o tym, czym każdy z nas jest przepełniony. O tym, co każdemu Polakowi najbliższe. Bo Polski bez Krzyża by nie było. Żadna Polska bez Krzyża nie istnieje. Bo istnieć nasza ojczyzna może tylko w najściślejszym związku z tym znakiem jej najbliższym i dla wszystkich nas najświętszym.

Artur Adamski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content