26,8 C
Warszawa
niedziela, 5 maja, 2024

Klub Spotkanie i Dialog Ewenement na skalę kraju – Marta Morawiecka

26,463FaniLubię

Działający nieprzerwanie od 46 lat, założony i prowadzony przez Lechosława Stefana w 1977 roku, wrocławski dyskusyjny Klub Spotkanie i Dialog wydarzył się po raz pięćsetny. Tym razem w pięknie odrestaurowanej sali Oratorium Marianum na Uniwersytecie Wrocławskim. Jego Magnificencja rektor uczelni prof. Robert Olkiewicz, zgodził się być gospodarzem tego wyjątkowego spotkania, a prof. Wojciech Polak podzielił się z zebranymi tłumnie uczestnikami refleksją o „Patriotyzmie dziś”. Premier Mateusz Morawiecki w liście pogratulował Lechosławowi Stefanowi nadzwyczajnego zaangażowania na rzecz wspólnego dobra. Mnie zaś przypadł w udziale zaszczyt wygłoszenia laudacji na cześć inicjatora i gospodarza Klubu SiD.

Magnificencjo,
Kochany Leszku,
Dostojni goście,
Przezacni uczestnicy Klubu Spotkanie i Dialog!

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-
Wrocławski dyskusyjny Klub Spotkanie i Dialog
Wrocławski dyskusyjny Klub Spotkanie i Dialog
Wrocławski dyskusyjny Klub Spotkanie i Dialog

Niewiele brakowało, aby dzisiejsze 500. posiedzenie odbyło się w standardowych okolicznościach, poprzedzonych jedynie, zgodnie z sugestią Lecha, dziękczynną mszą świętą. Gdybyśmy spełnili życzenie gospodarza Klubu, tak by się stało. Wprawdzie od mniej więcej pół roku szykowaliśmy się na tę pięćsetkę, ale wkrótce okazało się, że zgody Leszka na jakieś szczególne obchody nie ma. Musieliśmy wobec tego konspirować, uzgadniać zamierzenia z rodziną, wtajemniczać wybranych. Dopiero raptem dwa tygodnie temu kamień spadł nas z serca. Zadziałał argument poszerzenia audytorium dla wykładu prof. Wojciecha Polaka o kręgi akademickie.

Nic lepiej nie charakteryzuje naszego dzisiejszego jubilata niż to zdarzenie. On nie jest ważny, ważni są ludzie, wspólny namysł nad rzeczywistością i wspólne działanie w duchu uniwersalnych wartości – prawdy, dobra i piękna. O Lechu Stefanie świadczą jego dzieła – nie tytuły, urzędy, nie stanowiska, ordery – a dzieła. Jego jest tylko tyle, ile konieczne. Sobą niczego ani nikogo nie przesłania. Z jednej strony – wzorcowa kultura osobista, skromność w stopniu bezprzykładnym, życzliwość wobec innych, z drugiej zaś strony – rozmach, konsekwencja i upór, aby powstawały i kwitły dzieła – co tu dużo mówić – boże. Jednym z nich jest wymyślony i zainicjowany w październiku 1977 roku dyskusyjny Klub „Spotkanie i Dialog”. Realizowany przez Lecha z żelazną konsekwencją przez 46 lat.

Wbrew komunie, wbrew cenzurze, nie zważając na zakręty historii, w poprzek nowym czasom goniącym za korzyścią i poklaskiem, pomimo rozczarowań i zniechęcenia szeregu ludzi Solidarności, bez własnego logotypu, bez sformalizowanego podmiotu, bez pieniędzy. Systematyczne, comiesięczne spotkania odbywają się zawsze w niezmienionym terminie – pierwsza środa miesiąca. Z sierpniową przerwą wakacyjną jest to zwykle jedenaście posiedzeń w ciągu roku. Na wstępie krótkie słowo wygłasza prowadzący, potem wykład i dyskusja. Na przestrzeni tych lat przewinęło się w Klubie blisko 150 prelegentów, część z nich występowała szereg razy. Dzieło absolwenta matematyki Uniwersytetu Wrocławskiego przetrwało zmianę systemu politycznego w Polsce, kilku papieży, prezydentów, ministrów nauki i premierów. Owoc pozytywistycznej postawy Lecha Stefana, który w każdym czasie dostrzegał potrzebę wolnej myśli i opartego na wartościach dialogu.

Skąd nasz jubilat czerpał wzorce, na jakiej glebie wyrastał. Urodził się w październiku 1944 roku w Cieszęcinie, 30 km od Wielunia. Jego tato był pracującym w domu męskim krawcem, człowiekiem głębokiej wiary. W wieku 17 lat zgłosił się na ochotnika i walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, odznaczony krzyżem Virtuti Militari. W czasie II wojny związany ze środowiskiem AK-owskim. Lechosław najstarszy syn ma jeszcze trzy siostry. Jego młodszy braciszek zmarł w okresie niemowlęcym. Mimo głębokiej komuny Leszek miał szczęście do wybitnych nauczycieli i wychowawców. Na lekcji historii wywołany do tablicy miał opowiedzieć o wrześniu 1939 roku. Przywołał Wieluń, jako pierwsze zbombardowane miasto. Pamiętał, tato zawsze mu mówił, że słyszał naloty kwadrans wcześniej przed Westerplatte, a mieszkali przecież 30 km od Wielunia. Potem była opowieść o kampanii wrześniowej, następnie o agresji Rosji sowieckiej 17 września, wreszcie o pomordowanych polskich oficerach w Katyniu. Wypowiedź trwała na tyle długo, że zadzwonił dzwonek. Nauczyciel, partyjny, wziął dziennik z klasy i wyszedł bez słowa. Sprawiał wrażenie człowieka, który się skrycie cieszy, że ktoś go w tej opowieści wyręczył.

Inny incydent z piątej lub szóstej klasy, gdy młody Leszek na oczach klasy spalił portrety Stalina i Rokosowskiego. Nauczycielka odesłała go do kierownika szkoły, a ten zawezwał ojca. Po powrocie do domu tato pouczył syna: jak robisz takie rzeczy, to nikt nie powinien cię widzieć. Sprawę udało się wyciszyć. Lech w VI i VII klasie był przewodniczącym samorządu szkolnego. Uczył się świetnie, ale jako jedyny w klasie nie należał do ZMP. Bardzo udzielał się w sporcie. Piłka ręczna, gimnastyka. Do dziś jest zagorzałym kibicem siatkówki.

W dorosłym życiu założył rodzinę, w zeszłym roku z żoną Wiesią obchodzili 50-lecie małżeństwa. Dwoje wspaniałych dzieci, Elżbieta i Marek, obdarzyło dziadków pięcioma kochanymi wnukami, obecnie w wieku od 23 lat do 1 miesiąca.

Człowiek wiary, patriota, człowiek nauki, społecznik, wychowawca. Klub Spotkanie i Dialog jest tylko jednym z jego dzieł. Był w zespole inicjatorów powstania katolickiego Radia Rodzina, ilość wspólnot katolickich w których się udziela znana jest tylko jemu. Nasz jubilat swoją aktywnością jednoczy środowiska akademickie wyższych uczelni Wrocławia. Będąc absolwentem Wydziału Matematyczno-Fizyczno-Chemicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, zainicjował utworzenie Podyplomowego Studium Dziennikarskiego na Papieskim Wydziale Teologicznym, a wcześniej był współinicjatorem Centrum Badań Ekonomicznych i Gospodarczych Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu w Connecticut w Stanach Zjednoczonych.

Póki panował ustrój socjalistyczny i cenzura, robił z przekonaniem to co mój Tato, Kornel Morawiecki, nazywał gryzieniem, nękaniem, szkodzeniem komunie. Umiejętnie, na własnym polu, konsekwentnie, niezłomnie. Opowiadał, że gdy miał do wyboru osobę odważną, wręcz brawurową, ale chcącą coś ugrać oraz inną, która była może mniej odważna, ale krystalicznie czysta – wybierał do współpracy tę drugą. W efekcie w środowisku skupionym wokół Leszka nikt nie został przez SB aresztowany. Twierdzę Wrocław budowali żołnierze Solidarności Walczącej ale na równi ludzie od Lecha Stefana. Dość powiedzieć, że wszyscy obserwatorzy sądowi na procesach politycznych PRL na Dolnym Śląsku pochodzili z jego namaszczenia.

Dziękuję Państwu za przybycie, dziękuję gorąco Jego Magnificencji rektorowi Uniwersytetu Wrocławskiego za udzielenie nam gościny i tak piękne przyjęcie. Dziękuję profesorowi Wojciechowi Polakowi z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu za uświetnienie naszego spotkania wykładem. Ale najgoręcej dziękuję Leszku Tobie, że w tak niesamowity i wytrwały sposób ożywiasz Wrocław, dbasz o ludzi, dbasz o wolne słowo i budujesz fundament wolnej dostatniej i wiernej Bogu Polsce.

Marta Morawiecka
redaktor Prawda jest ciekawa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content