Święci Peregrynowie przyciągnęli swojego trzeciego imiennika. 1 maja br. do kościoła św. Marcina w Wodzisławiu uroczyście wprowadzono relikwie św. Peregryna Laziosi, serwity, patrona chorych na raka. To efekt przedziwnego „zbiegu okoliczności”.
Od pewnego czasu wielu ludzi przybywało do Wodzisławia koło Jędrzejowa, by się modlić o uzdrowienie z choroby nowotworowej. Wierni wiedzieli, że znajdują się tam relikwie, obraz i ołtarz św. Peregryna. Problem w tym, że nie były to relikwie patrona chorych na raka, ale sprowadzone jeszcze przez właścicieli miasteczka i fundatorów świątyni Lanckorońskich relikwie innego Peregryna. I tu też nie obyło się bez zamieszania, bowiem – jak w wywiadzie dla „Niedzieli” dowodził historyk Michał Kazimierz Nowak – obraz przedstawia patronującego rodowi Lanckorońskich Ceteusza Peregryna, „papieskiego wysłannika, który w roku 600 podczas próby nawrócenia króla Longobardów strącony został z mostu do rzeki Aterno”, a sprowadzone przez Lanckorońskich w 1648 r. z Rzymu relikwie należą najprawdopodobniej do… św. Peregryna, biskupa Auxerre we Francji, „którego zamęczono za głoszenie Ewangelii wśród heretyków w IV wieku”.
Ludzie mylili ich jednak z… trzecim Peregrynem i w końcu proboszcz parafii w Wodzisławiu postanowił zaradzić temu problemowi. No i teraz w Wodzisławiu jest już dwóch (a nawet licząc obraz trzech) świętych Peregrynów… Jak czytamy na stronie internetowej diecezji kieleckiej, „św. Peregryn Laziosi – włoski zakonnik, serwita, znany z niezwykłego rozmodlenia i bardzo surowego, ascetycznego życia, który w cudowny sposób został wyleczony przez Boga z raka nogi, dziś skutecznie wstawia się za chorymi na nowotwory i uprasza dla nich łaskę uzdrowienia„ a kościół w Wodzisławiu dołączył do nielicznych świątyń, które szczycą się posiadaniem jego relikwii.
hb