18,4 C
Warszawa
sobota, 27 kwietnia, 2024

Ojciec Tytus Brandsma – Karmelita, dziennikarz, męczennik z Dachau – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Był kapłanem, karmelitą, profesorem uniwersytetu, pisarzem, ekumenistą, cenionym w Holandii wykładowcą i dziennikarzem – od 15 maja będzie mu przysługiwał tytuł: „święty”. Papież Franciszek kanonizuje w Rzymie ojca Tytusa Brandsmę, holenderskiego karmelitę, ktory zginął w Dachau.

Już jako mały chłopiec Tytus pełnił posługę ministranta w kościele Franciszkanów – rozwijało się w nim nabożeństwo do Eucharystii i do Matki Najświętszej. Gdy miał 12 lat, poprosił o przyjęcie do gimnazjum św. Antoniego prowadzonego przez franciszkanów w Megen. Tytus był najlepszym uczniem w klasie, pisał poezje, wygrywał wiele konkursów.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Modlitwa za
ws tawiennictwem
św. Tytusa Brandsmy
Boże, nasz Ojcze, źródło życia i wolności,
poprzez Twojego Ducha Świętego,
Ty dałeś św. o. Tytusowi odwagę
do zaświadczenia o ludzkiej godności
nawet wśród cierpienia i poniżających
prześladowań. Daj nam tego samego
Ducha, abyśmy, odrzucając wszelkie
kompromisy ze złem, mogli dać zawsze
i wszędzie wierne świadectwo Twojej
stałej obecności wśród nas. Prosimy o to,
przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
Amen.

Karmelita

Kim zostać? Misjonarzem, kartuzem czy franciszkaninem? Takie myśli nurtowały młodego mężczyznę. Chciał żyć radykalnie, ale słabe zdrowie nie pozwoliło mu na to. Pomału dochodził do przekonania, że powinien znaleźć miejsce, gdzie życie kontemplacyjne jest równoważone z życiem czynnym. I tak 17 września 1898 r. wstąpił do karmelitańskiego nowicjatu. Miał wtedy zaledwie 17 lat.

W swoim pierwszym liście z nowicjatu do rodziców Tytus napisał: „Wierzę, że Bóg mnie tutaj powołał, ale módlcie się dużo za mnie, abym poznał, czy wypełniam Jego wolę czy nie. A jeśli by się okazało, że mnie tutaj nie powołał, w co nie wierzę i w czym nie pokładam nadziei, bo to życie czyni mnie bardzo szczęśliwym, to abym poznał, co muszę zrobić, aby Go zadowolić”.

17 czerwca 1905 r. Tytus przyjął święcenia prezbiteratu i wyjechał na dalsze studia do Rzymu, gdzie pisał artykuły i eseje na przeróżne tematy od teologii i mistyki po naukę i socjologię, które wysyłał do Niderlandów. Przyczynił się także do powstania czasopisma niderlandzkiego „Róże Karmelu”.

Dziennikarz

Po powrocie z Rzymu Tytus zajął się nauczaniem studentów karmelitańskich. Zaangażował się więc w zakładanie szkół katolickich. W efekcie w 1919 r. została założona szkoła średnia dla biznesu, w której Tytus przez dwa lata uczył matematyki oraz geometrii!

Drugim powołaniem o. Tytusa było dziennikarstwo – nie tylko był autorem tekstów, lecz także angażował się w kształt i rozwój dziennikarstwa. Prowadził rekolekcje dla dziennikarzy katolickich. W 1935 r., kiedy przygotowywał się do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, został mianowany przez kard. Jana de Jonga asystentem kościelnym i kierownikiem duchowym związku dziennikarzy katolickich. W ramach rozwoju dziennikarstwa katolickiego był wielkim orędownikiem warsztatów dziennikarskich, na których można byłoby się nauczyć czegoś nowego.

Dla Tytusa dziennikarstwo nie było celem, ale raczej środkiem do celu. Stwarzało możliwość docierania z przekazem katolickim do czytelników. On zawsze stał po stronie wolności i prawdy z miłością. Zwracał uwagę na to, aby przy pisaniu nigdy nie zapominać o miłości względem drugiego człowieka.

Aresztowany

Ojciec Tytus otwarcie krytykował systemy totalitarne, a niemiecki narodowy socjalizm przedstawiał wprost jako ideologię antychrześcijańską, która degraduje godność człowieka, uzależniając ją od koloru skóry czy innych drugorzędnych czynników.

Gdy rząd okupacyjny wymógł, aby prasa katolicka publikowała rozporządzenia nazistowskie oraz antysemickie, o. Tytus sprzeciwił się temu i 19 stycznia 1942 r. został aresztowany. Początkowo umieszczono go w więzieniu w Scheveningen w celi 577, gdzie pozostał do 12 marca 1942 r. Z celi więziennej stworzył jakby celę zakonną z krucyfiksem, z poezjami św. Teresy z Avila, z własnym wewnętrznym rytmem dnia. Był więziony w obozie koncentracyjnym w Amersfoort, w więzieniu w Kleve, aż w końcu słaby i schorowany trafił do Dachau. W tym samym obozie znajdowali się także polscy karmelici: o. Albert Urbański i bł. Paweł Hilary Januszewski. Ze względu na stan zdrowia Tytus trafił do infirmerii, gdzie został poddany eksperymentom. Skopanego pewnego razu przez kapo więziennego, pozostawiono go samego na wiele godzin w błocie.

W archiwum kurii generalnej znajduje się świadectwo pielęgniarki, która wykonała śmiertelny zastrzyk. Zaświadcza ona o wyjątkowej postawie Tytusa, o jego wyjątkowej dobroci i łagodności oraz o jego wielkiej wierze. Ojciec Tytus umarł w niedzielę 26 lipca 1942 r.

Dlaczego dziś?

Ojciec Maciej Guzik, przeor klasztoru karmelitow „Na Piasku” w Krakowie: Ojciec Tytus jest dla współczesnego świata ważnym świadkiem chrześcijańskiej miłości. W czasie, gdy w Europie szerzy się nienawiść, wojna, przemoc i pogarda dla człowieka, którego po raz kolejny uprzedmiotowiono, upokorzono, a interesy „możnych tego świata” stają się ważniejsze niż wolność, godność i miłość innego, o. Tytus staje się głosem wołającym: „Opamiętajcie się!”, „To już się działo w historii ludzkości!”, „Wyciągnijcie naukę!”.

Mimo iż o. Tytus był wielkim intelektualistą i tak mówili o nim współcześni, w codzienności pokazał najprostsze środki do świętości: prosta pobożność, głęboka wiara, miłość niewahająca się oddać życia i przebaczenie wszelkiego zła, którego doświadczyć można od innych. Pielęgniarka podająca w obozie o. Tytusowi zastrzyk uśmiercający, otrzymała od niego osobisty różaniec, który zachowała i który stał się w jej życiu konkretnym znakiem nawrócenia, a zaszczepiona w niej miłość do Maryi i wiara w Jej przemożne wstawiennictwo uczyniły jej życie pełnym nadziei na ostateczne zwycięstwo dobra.

Cud w proc esie kanonizacyjnym

Cud zatwierdzony do kanonizacji o. Tytusa dotyczy uzdrowienia „z czerniaka węzłow chłonnych z przerzutami” jednego z jego wspołbraci zakonnych ze Stanow Zjednoczonych. Biopsja wykazała, że „czerniak guzkowaty złośliwy” objął „śliniankę przyuszną, okolicę skroniowej, a liczne guzki były obecne także w przyusznicy i szyi”. 30 lipca 2004 r. chory przeszedł operację i 4 sierpnia został wypisany do domu w stanie dobrym, jakkolwiek rokowania lekarzy były negatywne.

O wstawiennictwo bł. Tytusa prosił sam uzdrowiony kapłan, który pełnił urząd proboszcza, zaprosił do modlitwy za jego przyczyną także swoich krewnych, parafian, wspołbraci, siostry zakonne i kapłanów. Otrzymał też od jednego ze wspołbraci relikwię błogosławionego, ktorą przykładał do chorych miejsc.

Lekarze badający chorego uznali, że jego szybkie, trwałe i całkowite wyzdrowienie jest niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia, a teologowie wykazali związek przczynowo-skutkowy pomiędzy nim a modlitwą do o. Tytusa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content