3.5 C
Warszawa
wtorek, 18 listopada, 2025
Strona głównaGazeta ObywatelskaOd carskiej tiurmy do sztuki współczesnej - Magdalena Wysocka

Od carskiej tiurmy do sztuki współczesnej – Magdalena Wysocka

Data publikacji

spot_img

Niegdyś chronione wysokimi murami i drutem kolczastym. Miejsce kaźni narodowości polskiej, litewskiej, białoruskiej, żydowskiej. Teraz to historyczne miejsce stało się przestrzenią sztuki, które ostatnimi czasy przeżywa prawdziwe oblężenie turystów. By zwiedzić budynek trzeba zarezerwować miejsce na kilka miesięcy wcześniej. Więzienie na Łukiszkach, wersja 2.0 to nowa nazwa, to nowe wileńskie centrum rekreacyjne. Otwarte dla publiczności i zwiedzających. To dziś miejsce imprez, koncertów, wycieczek… Na ekskursję można się wybrać dniem, poznać historie związane z tym miejscem lub nocą, usłyszeć o największych zbrodniarzach, odsiadujących tu wyrok. A na koniec wyjść z pamiątkową fotografią więzienną z polaroida.

W murach Łukiszek

Podczas mojego zwiedzania, pokazano nam wnętrza całego kompleksu budynków, zwiedziliśmy wystawę prac więźniów, poznaliśmy ich warunki życia i wyżywienia. Kiedy się przechodzi obok budynku, wzrok przyciąga cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy. W ówczesnych czasach droga do naprawy opierała się na wierze, dlatego na cerkiew przeznaczono dużo miejsca, ozdobiono ją obrazami, dywanami, ikonami słynnych malarzy. Dziś po wielu remontach w oryginale pozostała jedynie podłoga i witraże, to wyjątkowe dziedzictwo stulecia. Obecnie znajduje się tu Sala Soborowa, służy jako aula. Kobiety walczące w okresie XIX i XX wieku to tytuł wystawy, znajdującej się na terenie obiektu, którą można obejrzeć do 4 grudnia br. Obejmuje 15 tematów i niezliczoną liczbę kobiet i ich historię. A w celach więziennych znajdują się unikatowe eksponaty i instalacje audiowizualne.

Więzienie dla kryminalnych

Pierwszy obiekt więzienia wybudowano po 1837, a zmodernizowano w latach 1867 – 1890. Pogarszające się warunki przetrzymywania więźniów wymusiły na władzach carskich rozbudowy. Wzorując się na więzieniu Kresty w Petersburgu, znanego z bardzo ciężkich warunków, w 1904 roku powstał cały kompleks 6 budynków. Widziane z lotu ptaka ułożone w literę J – pierwszą w imieniu Jekaterina (od Katarzyny carycy). Więzienie było jednym z najnowocześniejszych w całym Imperium Rosyjskim. Zaadaptowano wówczas na cele pomieszczenia kuchni, piekarni, łaźni, pralni, dom mieszkalny dla funkcjonariuszy. W budynku więziennym na trzech górnych piętrach mieścił się kościół katolicki, w stylu romańskim, a na dolnych kondygnacjach synagoga. W 1905 roku dobudowano z żółtego kamienia, bogato zdobioną cerkiew prawosławną św. Mikołaja Cudotwórcy (wcześniej wspomnianą). Budynek wybudowany z myślą dla 700 więźniów, niejednokrotnie w różnych okresach przebywało w nim od 2 do 16 tys. osadzonych jednocześnie. Pomimo wysokiego, jak na ówczesne czasy, standardu urządzenia i wyposażenia więzienia, niemal natychmiast po rozpoczęciu działalności zyskało sobie ono opinię ciężkiego.

Łukiszki z historią wiekową

Położone niemal w śródmieściu Wilna, niedaleko od zabudowań sejmu, placu Łukiskiego, na stałe wpisało się w krajobraz miasta. To miejsce ważne dla Polaków. Kojarzy się przede wszystkim z tragicznymi wydarzeniami, które miały miejsce w drugiej połowie XIX wieku. W 1863 roku wieszano tu polskich powstańców. W dwudziestoleciu międzywojennym więzienie na Łukiszkach było zakładem karnym, zaś na placu Łukiskim zaczęto organizować słynne Kaziuki – targi wileńskie, świętowane 4 marca.

W okresie II wojny światowej w dzielnicy tej znajdowała się siedziba gestapo. W latach 1941 – 1944 miejscową ludność żydowską, przedstawicieli polskiej inteligencji, więźniów Łukiszek hitlerowcy rozstrzeliwali w Ponarach, nieopodal Wilna. Mimowolnym świadkiem jednej egzekucji był Józef Mackiewicz, pisarz, antykomunista. To zatrważające świadectwo opisał w reportażu Ponary – Baza, który się ukazał w czasopiśmie Orzeł Biały 1945 roku. Następnie w formie zmodyfikowanej wątek zbrodni ponarskiej włączył do swojej powieści Nie trzeba głośno mówić.

Po „wyzwoleniu” Wilna, w lipcu 1944 r., enkawudziści niezwłocznie wykorzystali gmach więzienia „zgodnie z przeznaczeniem”. Cele zapełniały się więźniami politycznymi, żołnierzami Armii Krajowej ponad miarę a okrucieństwo sowietów sięgało zenitu. Przez długie kolejne lata przetrzymywali, torturowali, wymordowali setki tysięcy ludzi tworzących istotną tkankę narodu nie tylko polskiego.

W niepodległej Litwie straceni zostali upamiętnieni na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic „ŁUKISZKI 1861 – 1864, 1940 – 1945”. Po 1990 roku obiekt pełnił rolę aresztu i więzienia – przebywało w nim około 1000 osób, w tym po wyroku około 200 osadzonych. Zatrudnionych około 250 funkcjonariuszy. W 2019 roku ostatnich więźniów przeniesiono do innych zakładów karnych – Prawieniszek, Szawli, Mariampola. Więzienie, które działało w sercu Wilna przez 115 lat zostało sprywatyzowane.

Ucieczki więzienne

W ponurej historii tego więzienia, ucieczki z niewoli zdarzały się zawsze. W okresie wojennym udawały się przy udziale oddziałów podziemia niepodległościowego, m. in. w momencie transportu chorego więźnia do szpitala lub jego pobytu w szpitalu. Do masowej ucieczki doszło podczas nalotu sowieckiego na Wilno, w lipcu 1944 roku. Osadzeni, których część stanowili żołnierze Armii Krajowej wiedzieli, że nie będzie żadnej wolności i należy podjąć ucieczkę, by dalej walczyć z nowym okupantem. Jeden z więźniów, żołnierz Armii Krajowej, tak przedstawił przebieg swojej ucieczki: „Coś się działo. Odgłosy kanonad artyleryjskich były coraz głośniejsze, a więc i coraz bliższe. Zbliżał się front a wraz z nim nikła nadzieja ucieczki więzienia. O ile wszystkich nie rozwalą. Słychać było strzały w mieście. Rozpoczyna się walka o Wilno. Usłyszeliśmy rumor w więzieniu. W rozwalonych drzwiach ukazała się twarz chłopca w hełmie biało – czerwoną opaską na ramieniu: »Wychodźcie! Jesteście wolni!«”. Szerzej o tej i innych ucieczkach łukiskiego więzienia w okresie dwóch zbrodniczych totalitaryzmów – niemieckiego i sowieckiego, opisał prof. Tomasz Balbus w trzytomowej publikacji ukazującej losy oficera Kedywu, a także losy wojenne społeczeństwa Wileńszczyzny pt. Sergiusz Kościałkowski „Fakir”.

Łukiszki nie milczą

To swego czasu jedno z najokrutniejszych miejsc przetrwało czasy cara, więzienie sądowe II RP, Gestapo, NKWD i KGB. Dziś budynek zyskał nowego, modnego ducha. Niegdyś kaplica katolicka, a dziś pod jej ołtarzem, na parterze w holu mieści się pub. Więzienne mury Łukiszek i puste cele wciąż mogą opowiedzieć wiele dramatycznych i mrożących krew w żyłach historii.

Najnowsze

CZY W NOWYM SĄCZU ZACZĄŁ SIĘ JAWNY JUŻ KONIEC POLSKIEJ NIEPODLEGŁOŚCI?

W Nowym Sączu mało komu znany organ nazywający się „Prokuraturą Europejską” doprowadził do zawieszenia...

MAJOR ADAM TRYBUS – ZAPOMNIANY WIELKI WROCŁAWIANIN

Pani redaktor Maria Woś, nieoceniona nestorka Polskiego Radia Wrocław, w jednym ze swoich ostatnich...

O RZECZNIKACH BUDOWANIA NA OSUWISKACH I PROWADZĄCYCH KU SAMOZATRACENIU

Przypisywana świętemu Augustynowi zasada mówi, że gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu – także...

RECYDYWA STALINIZMU W POLSKIM RADIU W LIKWIDACJI

Nie daję rady słuchać Polskiego Radia. Po jego zdobyciu przez pałkarzy Donalda Tuska i...

Powiązane

Co wiemy o Politechnice we Wrocławiu? – Agnieszka Marczak

Wrocławska Politechnika jest znana jako dobra uczelnia w stolicy Dolnego Śląska, ale mało ludzi...

Bogusław Mucha 1930–2022 – Artur Adamski

W Gorzowie Wielkopolskim zmarł kapitan AK, wieloletni honorowy prezes Lubuskiego Oddziału Światowego Związku Żołnierzy...

Poezja i blask Prawdy – Stanisław Srokowski

Przedstawiamy wywiad z wybitnym badaczem literatury światowej prof. Pearcem, przygotowany specjalnie dla nas przez...
Przejdź do treści