Prawo i Sprawiedliwość walczy z nepotyzmem. Specjalna uchwała ma wyeliminować bezpodstawne zatrudnienie osób związanych z politykami PiS w spółkach Skarbu Państwa. Na taki krok nie zdecydowała się opozycja. Choć zdaniem komentatorów szczególnie w samorządach powinna oczyścić się z pajęczyny politycznych powiązań.
„W każdym samorządzie, w którym rządzi Platforma. Nie ma miejsca w Polsce, w którym by nie rządziła Platforma, w którym by rodziny, krewni, znajomi senatorów, posłów polityków PO nie byli zatrudnieni” – mówi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Gazety Polskiej.
Lublin – od 2010 r. Prezydentem miasta jest polityk Platformy Obywatelskiej Krzysztof Żuk. W 2016 r. CBA złożyło wniosek o wygaśnięcie jego mandatu. Powodem, jaki wskazywali śledczy było „nieprzestrzeganie przepisów ustawy antykorupcyjnej”. Z kolei z doniesień lokalnych mediów wynika, że w miejskich spółkach i urzędach miały zasiadać osoby ze sobą spokrewnione i zarabiać nawet po kilkaset tysięcy złotych rocznie.
Z kolei w Warszawie co najmniej ośmiu radnych z czterdziestoosobowego klubu Koalicji Obywatelskiej zasiada w radach nadzorczych czy bezpośrednio w jednostkach podległych władzom Warszawy lub województwa mazowieckiego, w którym rządzi koalicja PO-PSL. O nepotyzmie w PO wprost mówi Stowarzyszenie Tak Dla Łodzi. To specjalnie stworzona dostępna w Internecie mapa koneksji i powiązań pod nazwą „Partyjne Biuro Zatrudnienia”.
Jak w praktyce wygląda obsadzanie stanowisk z partyjnego klucza szczerze opowiedział Sławomir Neumann w rozmowie z lokalnymi działaczami partii w Tczewie:
„Platforma wskazuje tego człowieka i nie ma dyskusji o tym, czy on jest dobry, czy nie, tak jak dzisiaj. Czy się nadaje czy nie. Czy może iść do takiej spółki czy nie. W dupie to mamy. (…) W dupie mam kto. Wymyślcie kogoś k*rwa, kto będzie. Znaczy w dupie, może być Jan Kowalski. Tylko chodzi o to, że Platforma jest silna i mówi: Kowalski Jan będzie i ch*j mnie obchodzi Mirek, co ty masz do niego, czy uważasz, że on jest k*rwa ekspertem czy nie.” – mówił Sławomir Neumman w Tczewie.
Przedmiotem handlu, co działacze PO przyznali wprost są stanowiska, np. w radach nadzorczych samorządowych spółek.
„Mamy dwa miejsca w radzie nadzorczej, które są opróżnione po Kucharku i można je wziąć” – mówił Sławomir Neumann w nagraniu.
Także Adam Korol, były minister sportu i turystyki w rządzie PO-PSL kiedy nie wiedział, że jest nagrywany przyznał wprost, że wygranie wyborów w Platformie Obywatelskiej wiąże się z dużą liczba stanowisk do obsadzenia.
Musisz to zrozumieć. Jak wygramy wybory samorządowe, to będzie dużo do dzielenia – to wszystko. Gdzieś tam na końcu chodzi o to, żeby ktoś został dyrektorem, nie oszukujmy się – o to chodzi, czy nie?
– mówił Adam Korol, były minister sportu w rządzie PO-PSL.