12,5 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Być albo nie być w domu Ojca – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Jeden z uczonych w Prawie zapytał: «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?» On mu odpowiedział: «„Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”». Ewangelia wg św. Mateusza 22,34-40

Jeszcze przed wakacjami odłożyłem na półkę bardzo ciekawą książkę – wywiad z pewnym polskim lekarzem, który w swojej kilkudziesięcioletniej karierze uratował życie dużej liczbie ludzi. Wielu spośród tych, którzy go znali, uznawało go za autorytet. I trudno się dziwić. Ale nie pisałbym dziś o tym, gdyby nie pewien fakt. Ów lekarz do końca życia był niewierzący. ,,Im jestem starszy – mówił kilka tygodni przed śmiercią – tym jestem bardziej pewien, że Boga nie ma. Jestem ateistą”. W wakacje odwiedziłem cmentarz, na którym jest pochowany. Nie po raz pierwszy zatrzymałem się na chwilę modlitwy także przy jego grobie. Pogrzeb odbył się bez księdza. Żadnego krzyża, żadnego: „Prosi o Zdrowaś Maryjo”. Został pochowany tak jak żył – bez Boga.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Po ludzku takie osoby otaczamy naszą wdzięcznością i dziękujemy za nie Bogu. Jednak jako chrześcijanie musimy postawić sobie pytanie o to, jak Pan Bóg na to wszystko patrzy. Czy aby być zbawionym wystarczy czynić dobro, ratować ludzkie życie, pomagać innym mniej lub bardziej bezinteresownie? Czy to naprawdę wystarczy?

Nie będę się bawił w rzecznika Pana Boga, ale na jedną rzecz z dzisiejszej Ewangelii chciałbym zwrócić uwagę: na kolejność przykazań. Jezus najpierw mówi o przykazaniu miłości Boga, dopiero potem o przykazaniu miłości bliźniego i siebie samego. Nie odwraca tej kolejności. Możemy więc zaryzykować twierdzenie, że samo przykazanie miłości bliźniego to trochę za mało. Że potrzeba czegoś więcej. Widać to dobrze w perykopie o bogatym młodzieńcu. Kiedy pyta on Jezusa o to, co ma uczynić, żeby mieć życie wieczne, słyszy: „Zachowuj przykazania”. „Które?” – dopytuje. „Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 19,17-19). Jezus wylicza przykazania odnoszące się tylko do bliźnich, co potwierdzałoby to, że przykazania dotyczące Boga można pominąć. Nic jednak bardziej mylnego. W dalszej części tego fragmentu Jezus mówi: „… idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim (…) i chodź za Mną”. A więc ostatecznie i tak wszystko sprowadza się do bycia blisko Jezusa i do wiary w Niego. „Kto uwierzy (…), będzie zbawiony” (Mk 16,16).

Taka jest nauka Kościoła, choć on sam nigdy o nikim nie wypowiedział się jak o potępionym. Jedno jest pewne: odrzucanie Bożych norm i tworzenie sobie własnej hierarchii ważności (a dzisiaj niestety czyni tak bardzo wielu) jest dość ryzykowne. Lepiej uszanować to, co Bóg dał, niż układać sobie życie bez Niego, na własnych zasadach. Nie warto ryzykować, bo gra toczy się o naprawdę dużą stawkę – o nasze „być albo nie być” w domu Ojca.

o. Piotr Recki SchP
recki@pijarzy.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content