Ostatnie posiedzenie Sejmu RP przed wakacjami parlamentarnymi budziło ogromne emocje, a to za sprawą tzw. ustawy węglowej, która wróciła z Senatu z licznymi poprawkami oraz budzącej ogromne emocje nowelizacji przepisów karnych, czyli zaostrzenia kar za najcięższe przestępstwa w tym korupcję.
Senacka Bezkarność ( SB)
Można się było spodziewać, że Senat nie poprze rządowych propozycji, bo zazwyczaj tak robi. Od długiego czasu, a konkretne od czasu, gdy do Senatu wpłynął wniosek o odebranie immunitetu marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu, Izba Refleksji, jak ją niektórzy określali, zamieniła się w Izbę Bezkarności.
W Senacie oprócz marszałka Grodzkiego zasiadają dwaj politycy PO, którzy już usłyszeli zarzuty: Stanisław Gawłowski (były sekretarz generalny PO) i Krzysztof Kwiatkowski (były prezes Najwyższej Izby Kontroli).
Komitet Obrony Przestępców
Dyskusja na temat zaostrzenia kar wywołała liczne kontrowersje. Senat nie zgodził się na proponowane radykalne zaostrzenie kar m.in. dla gwałcicieli dzieci i kobiet w ciąży, bestialskich morderców i łapowników. W końcu prawie przez rok Senat nie chciał zająć się wnioskiem o odebranie immunitetu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu, któremu prokuratura zarzuca łapownictwo, a gdy już się wreszcie tym zajął, głosami Koalicji Obywatelskiej wniosek nie przeszedł. To zapewne był powód odłożenia ponownej dyskusji na temat zaostrzenia kar w Sejmie na powakacyjne posiedzenie.
Sejm kontra Senat
Posłowie mieli się czym zajmować, bo wszak dodatek węglowy zadecyduje o finansach milionów polskich rodzin. A i w tej dziedzinie Senat mocno namieszał.
Posłowie odrzucili poprawki Senatu i przegłosowali ustawę w jej pierwotnym kształcie. Oznacza to , że każde gospodarstwo domowe, które posiada piec i jest zarejestrowane w ewidencji będzie mogło otrzymać 3 tys. złotych. Głosowanie odbyło się w gorącej atmosferze.
Kwaczący desperat
W trakcie głosowania poprawek Senatu poseł PO Borys Budka (były minister sprawiedliwości) uporczywie kwakał. Jego groteskowe zachowanie, zakłócanie obrad dało się we znaki siedzącym powyżej na balkonie dziennikarzom, choć tak jak w społeczeństwie i tam istniał podział. Jedni się zachwycali obstrukcyjnym działaniem posła, inni byli zdegustowani. Przy tej okazji przypomniałam sobie, jak to Borys Budka jako minister sprawiedliwości, podczas wizyty w Łodzi ogłosił, że czeka na łodzian w jednym z ogródków przy Piotrkowskiej. Przyszły dwie osoby, co odnotowały lokalne media. Cóż, czasy się zmieniają, a desperacka chęć zwrócenia na siebie uwagi posła pozostaje.
Nie obyło się bez ekscesów „dyżurnych komediantów” Klaudii Jachiry i Grzegorza Brauna. Na szczęście oboje przemawiali już po tym, gdy głosowania się zakończyły, a sala sejmowa mocno opustoszała.
Okiem ministra
Mimo letniego rozprężenia ostatnie przed wakacjami parlamentarnymi posiedzenie było dla wielu posłów bardzo pracowite. Minister Edukacji i Nauki prof. Przemysław Czarnek był oblegany przez dziennikarzy. Słynący z celnych wypowiedzi polityk na bieżąco komentował prace ustawodawcze.
Część dziennikarzy, korzystając z okazji, dopytywała o sytuację w szkołach. Opozycja rozpowszechnia bowiem informacje, jakoby nauczyciele masowo odchodzili, a szkoły miały problem z zapleczem kadrowym. Minister cierpliwie wyjaśniał, że takiego problemu nie ma. Podkreślał, że to właśnie teraz przyznano nauczycielom dodatki, o które walczyli. Tylko czy środowisko to doceni?
To ostatnie przed parlamentarnymi wakacjami, jednodniowe posiedzenie Sejmu, zwołane w trybie stacjonarnym, ewidentnie nie przyniosło wszystkich oczekiwanych zmian. Zatem po kilkutygodniowym odpoczynku posłów czekają poważne dyskusje. Sytuacja jest dynamiczna, problemy narastają. Miliony Polaków oczekują pomocy i rozsądnych rozwiązań. Rolą polityków jest o nie zadbać!
