10,3 C
Warszawa
sobota, 27 kwietnia, 2024

Nigdy jeden przeciw drugiemu – Albert Łyjak

26,463FaniLubię

Jan Paweł II uczył nas, że żadna wspólnota nie może przetrwać bez prawdziwej solidarności, ale także solidarność nie może istnieć bez miłości. Pamiętamy Jego słowa: Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy jeden przeciw drugiemu.

Idea solidarności międzyludzkiej, zawsze obecna w myśli chrześcijańskiej, choć nie zawsze określana tym mianem, stanowi jedno z najważniejszych pojęć w społecznej nauce Kościoła. Początkowo wezwanie do solidarności było odpowiedzią Kościoła na „sprawy robotnicze”, to tak właśnie rodziła się solidarność ludzi pracy. Wołanie o solidarność świata robotniczego stawało się wołaniem o solidarność ogólnospołeczną, a w końcu – o solidarność międzynarodową. O tym Papież Jan Paweł II pisał: W solidarności już dawno temu przemawiali Ojcowie Kościoła i teologowie. Stąd się zrodziły encykliki społeczne ostatniego stulecia, a w czasach ostatnich nauczanie Soboru oraz współczesnych Papieży – Jana i Pawła, między innymi Janowa encyklika o pokoju. W świetle nauczania Kościoła solidarność zawsze była potrzebna człowiekowi i życiu społecznemu. Czasy współczesne, które charakteryzują się wielką zależnością ludzi od siebie nawzajem w globalnym świecie, zdecydowanie spotęgowały zapotrzebowanie na tego rodzaju zasadę życia społecznego, a także ludzką postawę. Solidarność jest więc odpowiedzią na potrzeby współczesnego świata. Jest odpowiedzią na to, co dzieje się kraju jak i poza naszymi granicami. Człowiek nie jest sam, żyje z drugimi, przez drugich, dla drugich. Cała egzystencja ludzka ma właściwy sobie wymiar wspólnotowy – i wymiar społeczny – mówił Jan Paweł II.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Piszę o tym teraz, gdy za wschodnią granicą trwa barbarzyńska, bestialska wojna, którą prezydent Rosji Władimir Putin nazywa operacją wojskową, a jej cele, jak się wyraził, są zrozumiałe i szlachetne – jest to pomoc mieszkańcom Donbasu. To jego propaganda, którą można jedynie przemilczeć. Armia Putina bombarduje regularnie i z premedytacją wschód Ukrainy. Zastrasza, zabija cywilów, niszczy infrastrukturę i stosuje klasyczny terror. Nie jest to działanie militarne czy wojskowe, tylko typowo terrorystyczne. Jednak reakcja cywilizowanego świata jest zdumiewająca.

Niektórzy europejscy przywódcy, szczególnie polski premier, uważają, że sankcje nakładane na Rosję, powinny być większe. Przekonują, że nie wolno negocjować z Putinem i jego poplecznikami, bo to morderca, który musi odpowiedzieć za śmierć dzieci, kobiet, mężczyzn. Negocjować można wyłącznie z tymi, którzy zastąpią tego potwora. Jeżeli Rosjanie się nie opamiętają, to rosyjską gospodarkę należy zniszczyć, zlikwidować armię, a osoby, sprzyjające Putinowi odesłać na polityczny śmietnik. To jedyna możliwość, żeby Rosja powróciła do rodziny cywilizowanych narodów świata. Jedyna, żeby można było zacząć pertraktacje. Innej drogi nie ma.

Tymczasem Emmanuel Marcon i Olaf Scholz wciąż wydzwaniają do Putina, prosząc o powstrzymanie agresji. Po raz kolejny łamią europejską solidarność. Nie rozumieją, że do Rosjan trzeba przemówić tylko siłą. Co Macron czy Scholz mogą usłyszeć od Putina poza prymitywną, opartą na szantażu propagandą? Co mogą osiągnąć? Jedynie to, że umacniają Putina, bo widzi przywódców europejskich na kolanach i jest przekonany, że jego szantaż jest skuteczny.

W Unii Europejskiej nie ma solidarności. Decyzja o płaceniu w rublach za rosyjski gaz, jest kolejnym przejawem uległości wobec Putina i Kremla. Moskwa korzysta zazwyczaj z takiej uległości, więc może sobie pozwolić na więcej i śmieje się z europejskich marionetek. Kraje Europy nie wyciągają wniosków i nadal chcą robić biznes z Putinem, który wykorzystuje surowce do finansowania wojny. W ciągu najbliższych miesięcy Rosja nadal będzie miała pieniądze do prowadzenia zbrodniczych działań. Właśnie za te surowce energetyczne. W tym głębokim kryzysie solidarność państw członkowskich powinna służyć ratowaniu ludzkiego życia. Czy gdyby ginęli Niemcy lub Francuzi sumienie ludzi byłoby wrażliwsze?

Nie ma też europejskiej solidarności i jednomyślności w sprawie 6. pakietu sankcji, który został przedstawiony prawie trzy tygodnie temu. Czy tak wygląda skuteczna walka z putinowską agresją? Ta sytuacja kompromituje Unię Europejską, która łamie wspólnotową solidarność i ugina się pod presją Putina.

Obecny kryzys pokazuje, że Unia Europejska potrzebuje wielu gruntownych reform. Czy będą to reformy radykalne, czy tylko powierzchowne, czas pokaże.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content