8,7 C
Warszawa
sobota, 27 kwietnia, 2024

„Byliście wtedy za niepodległością, za wolnością, za „Solidarnością”… – Andrzej Manasterski

26,463FaniLubię

Mówił 1 maja 2018 roku śp. Kornel Morawiecki w Brzegu Dolnym. Poseł Senior przyjął zaproszenie od Marty Drabik i Katarzyny Uran do wspólnego marszu, nawiązującego do wydarzenia z 1 maja 1983 roku. Wtedy, z inicjatywy młodego wówczas działacza podziemia Adama Grabowskiego, doszło do protestu mieszkańców gminy Brzeg Dolny.

Adam Grabowski, widząc narastający marazm i zmęczenie lokalnych działaczy podziemia, wpadł na pomysł zorganizowania niezależnego protestu ulicznego. Zbiórka została wyznaczona pod ówczesnym hotelem Piast przy ul. Zwycięstwa. Protestanci wyruszyli do kościoła pw. Chrystusa Króla na osiedlu Warzyń. W marszu uczestniczyło kilkaset osób. Funkcjonariusze SB robili uczestnikom zdjęcia, na podstawie których sporządzali akty oskarżenia będące podstawą do zatrzymania i kierowania do kolegium ds. wykroczeń w Wołowie. W ten sposób kilkadziesiąt osób ukarano wysokimi grzywnami. Społeczność parafialna świątyni Chrystusa Króla udzieliła wsparcia materialnego poszkodowanym. Ten solidarnościowy gest mieszkańców małego miasta podsycił antykomunistyczne nastroje w mieście. Piszący te słowa przedstawił okoliczności tamtych wydarzeń, które zostały opisane m.in. na stronie portalu „Pierwszy z brzegu” oraz w kwartalniku „Pamięć i Przyszłość”, wydawanym przez wydawnictwo Centrum Historii Zajezdnia. Jak na ironię, tamto chwalebne wydarzenie, będące ważnym elementem walki z systemem komunistycznym, potraktowano marginalnie w dotychczasowych syntezach miasta. Mówię tu przede wszystkim o dwóch tomach dziejów Brzegu Dolnego pod red. Józefa Koredczuka, wydanych w 2017 roku. Może ta marginalizacja wynika stąd, że akcja była spontaniczna, nieuzgodniona z podziemną „Solidarnością”? Może były inne przyczyny, nie chciałbym w tym miejscu dociekać.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Nadszedł czas, by przypomnieć o tamtym wydarzeniu i o osobach, które je inicjowały. Protest w Brzegu Dolnym był odzwierciedleniem pewnego procesu, nazwijmy go socjologicznego, występującego po wprowadzeniu stanu wojennego. Proces ten polegał na przejmowaniu inicjatyw działań podziemia przez młodych ludzi, którzy zakosztowali wolności w okresie legalnej „Solidarności”. Po 13 grudnia okazało się, że hasło „zima wasza, wiosna nasza” jest tylko hasłem, a nie spełnieniem marzeń o zwycięstwie i należy przygotować się na „długi marsz”. Działacze „Solidarności” nie zawsze mogli sprostać temu wyzwaniu, co wyzwalało inicjatywy wśród ludzi młodych. Także powstanie „Solidarności Walczącej” w czerwcu 1982 roku było częścią tego zjawiska. W przypadku działań podziemia w małej miejscowości, takiej jak Brzeg Dolny, dochodziła kwestia braku anonimowości. Działacze byli jak „na widelcu”, znani esbecji i łatwo rozpoznawalni. Stąd komplikacje wynikające z ograniczonej swobody działania w podziemiu. Adam Grabowski, wzywając do manifestacji, zasugerował, że jest to inicjatywa Młodzieżowego Ruchu Oporu Solidarności, który właśnie założyli w podziemiu Zbigniew Jagiełło i Dariusz Kędra. Zabieg ten miał zmylić esbecję w poszukiwaniach właściwego organizatora.

Być może cała ta mistyfikacja odeszłaby w zapomnienie, na szczęście w moich zbiorach zachowała się ulotka napisana na maszynie przez Grabowskiego. Wykonał kilkaset takich ulotek, które trafiły do zakładów chemicznych „Rokita”.

Kornel Morawiecki, odnosząc się do robotniczego święta w warunkach komunistycznej władzy, powiedział: Bardzo się cieszę, że jestem dzisiaj tutaj z wami, którzy wtedy w 1983 roku poszliście w poprzek tamtym komunistycznym żądaniom. Byliście wtedy za niepodległością, za wolnością za „Solidarnością”.

Uczestnicy spotkania przeszli tą samą trasą do kościoła Chrystusa Króla, a tam ks. prałat Jan Kwasik, podobnie jak w 1983 r., odprawił mszę świętą. Nie wiem, ilu posłów, działaczy antykomunistycznego podziemia odwiedziło Brzeg Dolny. Wiem natomiast, że włodarze miasta nie przybyli, by powitać Kornela Morawieckiego. Gdzieś mignęła mi postać jednego z radnych, który wychynął zza węgła kościoła, ale nie miał odwagi, by podejść do Gościa.

Honores saepe mutant mores, sed raro in meliores.
(Zaszczyty często zmieniają obyczaje, lecz rzadko na lepsze.)

Andrzej Manasterski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content