16,9 C
Warszawa
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Zamiast Legionów – konspiracyjna Polska Organizacja Wojskowa

26,463FaniLubię

Franciszek Oktaba,  znajdował się w Lublinie w czasie zajmowania miasta przy współudziale legionistów Piłsudskiego 30 VII 1915. Jak wspominał, ich oddział  został „otoczony przez tłum ciekawych ludzi, mieszkańców Lublina, którzy wypytywali o różne wiadomości, m.in. czy można ochotniczo do nich przyłączyć się. Ułani odpowiadali, że i owszem, tylko trzeba mieć własnego konia, bo oni w zapasie nie mają. (…) Za kilka dni w prasie ogłoszono o otwarciu Biura Werbunkowego do Legionów Polskich. (…) Udałem się tam zaraz z postanowieniem wstąpienia do Legionów”.

Gdy dziadek po paru dniach, obróciwszy do rodzinnej wioski, ponownie zgłosił się w tym samym biurze w Lublinie, już z koniem, dowiedział się, „iż obecnie stało się już nieaktualne wstępowanie do Legionów, lecz do Polskiej Organizacji Wojskowej i że niebawem instruktorzy werbunkowi dojadą i do powiatu tomaszowskiego i bym tam wówczas zgłosił się do tej organizacji”. Po miesiącu rzeczywiście tak się stało. Jak pisał, „przybył do Zwiartowa Jan Jabłoński ps. Longin, wysłannik POW, w celu zorganizowania placówki tej organizacji”. Zwołano „kilku młodych chłopców, z którymi Jabłoński rozpoczął rozmowę proponując im wstąpienie do POW. Na to pierwszy odpowiedziałem Jabłońskiemu, iż na niego już od dawna oczekuję i zaraz podpisałem odpowiednią deklarację. (…)  I tak powstała pierwsza placówka POW w powiecie tomaszowskim”.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

W owym czasie Józef Piłsudski i jego współpracownicy byli świadomi, iż prędzej czy później zakończy się autonomia Legionów, stąd postawili na tworzenie armii konspiracyjnej, równocześnie mającej szerokie zadania edukacyjne, a także mającej stać się zalążkiem polskiej administracji samorządowej.

W trakcie całej wojny POW powiatu Tomaszów Lubelski przeprowadziła tylko jedną akcję zbrojną – nieudany atak na posterunek żandarmerii austriackiej w Komarowie. W tej to właśnie wiosce żandarmi ujęli dwóch uciekinierów z obozu internowania żołnierzy Legionów Polskich w Szczypiornie. Atak na posterunek został przerwany, gdy okazało się, że oddział POW przybył za późno, a jeńcy zostali już odeskortowani do Zamościa. Władze okupacyjne zastosowały środki represji w formie karnej kontrybucji nałożonej na okoliczne wioski, a także doprowadziły do aresztowania i skazania kilku peowiaków, uczestników tego ataku. Jak pisał mój dziadek, zostali oni „skazani na więzienie w różnych wysokościach od kilku miesięcy do roku, tak, że niektórzy, po zaliczeniu aresztu przed rozprawą sądową zostali zwolnieni, inni musieli jeszcze odsiadywać więzienie, a kilku zostało zwolnionych w dniu 1 XI 1918 w czasie rozbrajania okupantów”. W ocenie dziadka całe wydarzenie zostało przez Austriaków potraktowane dosyć pobłażliwie, i podobnie odnosili się oni do całej działalności POW, przyjmując za dobrą monetę, iż ta organizacja oficjalnie była zarejestrowana jako Towarzystwo Piechur. Zapewne, wobec klęsk ponoszonych na frontach nie uważali za stosowne podejmować poważnej walki z jeszcze jednym przeciwnikiem.

Gdyby mój dziadek, zgodnie ze swym pierwotnym planem, zaciągnął się do Legionów, i on po 9-07-1917 zostałby internowany wraz z innymi żołnierzami odmawiającymi przysięgi wierności na rzecz Niemiec. Czy udało by mu się uciec zza drutów kolczastych obozu w Szczypiornie i wracając do domu uniknąć aresztowania przez żandarmerię austriacką? Czy w wypadku aresztowania jacyś peowiacy próbowaliby go odbić? A Komarów w trzy lata później stał się miejscem największej bitwy kawaleryjskiej XX wieku, kiedy to pod komendą gen. Władysława Sikorskiego powstrzymano marsz Armii Konnej Siemiona Budionnego.

Publikacja powstała dzięki wsparciu Fundacji KGHM Polska Miedź

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content