14,7 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Do ilu lat pracować? – Kornel Morawiecki

26,463FaniLubię

Ekonomiści, politycy i media przekonują nas o konieczności wydłużenia wieku emerytalnego. Mężczyzn i tym bardziej kobiet. Olbrzymia większość społeczeństwa (ok. 80%) jest temu przeciwna. Kto ma rację?

Tak jak teraz?
Główny argument za podniesieniem wieku jest jasny i wydawałoby się bezdyskusyjny. Przeciętnie żyjemy coraz dłużej, więc coraz dłużej pobieramy świadczenia. A jak je w przyszłości zapewnić, jeśli rodzi się coraz mniej dzieci? Środki wypłacane starym zubożą młodych. Zabraknie na inwestycje, na rozwój. Czyli tak jak jest teraz: 60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn – to zaciskająca się pętla na szyi społeczeństwa.
Niektóre dodatkowe argumenty:
a) Rosnąca dziura budżetowa, której efektem będzie brak w państwowej kasie pieniędzy na emerytury. Z pustego i Salomon nie naleje.
b) Przecież wszystkie europejskie kraje, łącznie z Niemcami, Węgrami i Hiszpanią, podnoszą wiek emerytalny. To znaczy, że tak trzeba.
c) Wydłużony wiek pracy to wyższe świadczenia. Koniec z głodowymi emeryturami. Czego się obawiać?
Ano tego, że wielu z nas po prostu nie doczeka takiego Eldorado, bo wcześniej umrze.

Główna tendencja
Ale sprawa jest jeszcze poważniejsza. Dotyczy kondycji całego narodu. Wznieśmy się nieco ponad bieżące ograniczenia, ponad osobiste, grupowe i pokoleniowe interesy. Co jest źródłem dobrobytu? Praca i kapitał. Czyli praca i jej technologiczne, organizacyjne i kulturowe oprzyrządowanie.
Od stuleci, a zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach stale rośnie rola te-
go drugiego czynnika, umownie zwanego kapitałem. On powoduje wzrost wydajności pracy, który przekłada się na wzrost ilości oraz jakości towarów i usług. Inną, bardzo ważną kwestią pozostaje dostępność do tych dóbr, w co nie zamierzam tutaj wnikać.
Całość materialnych zasobów w coraz mniejszym stopniu zależy od pracy, a w coraz większym od kapitału.
Uboczny, jakże bolesny skutek owej tendencji stanowi problem bezrobocia. Dotyka ono zwłaszcza młodych wchodzących na rynek pracy i jest dla nich szczególnie niesprawiedliwe i niszczące. Bezrobocie młodzieży przekraczające kolejne progi (w Polsce zbliża się do 30%, w Hiszpanii do 50%) nie tylko upośledza nim naznaczonych, ale rozbija i degeneruje całość układu społecznego. To znów osobny choć wiążący się z naszymi rozważaniami temat.

Bezsens wydłużania czasu pracy
Wróćmy do zasadniczego wątku. jaki sens ma wydłużanie czasu pracy starych, gdy jej brakuje dla młodych i gdy od tego co tradycyjnie nazywamy pracą coraz mniej zależy dobrobyt nas wszystkich? A więc także dobrobyt ogółu emerytów, którym wydłużając wiek emerytalny odbiera się możliwość wcześniejszego korzystania ze świadczeń?
Gadania o odkładaniu własnych pieniędzy na czas, gdy nie starczy nam sił by je zarabiać, mają znaczenie o tyle o ile w przyszłości za te pieniądze będziemy mogli kupować pożądane rzeczy. A to zasadniczo zależy od masy i od jakości wyprodukowanych towarów i usług, o której była mowa. I koło się zamyka.

Miraż składek
Mirażem jest łudzenie ludzi, że kiedy dłużej, a przez to i więcej będą gromadzić forsy w prywatnej bądź w państwowej kasie, to na starość będą mieli dużo lepiej. Proszę o zrozumienie – nie mówię o biedakach, którym nie starcza na bieżące skromne utrzymanie, ani o bogaczach, którzy nie wiedzą co zrobić z pieniędzmi. Co dla ogółu przeciętnych obywateli wyznaczać będzie ich przyszłą kondycję materialną w podeszłym wieku? Nie będą to ani dzisiejsze składki, co wciskają nam jedni, ani dzietność całej populacji co podkreślają drudzy. Oczywiście środki, które zbieramy przez okres swej zawodowej aktywności, i nasze dzieci, które oprócz wspierania rodziców swą pracą (jeśli ją dostaną!) będą wspierać całą społeczność, to czynniki niebagatelne dla poziomu życia odchodzącego pokolenia. Jednak najważniejszym czynnikiem jest i pozostanie siła gospodarki – to, co będziemy w stanie wytworzyć i sprzedać.

Niemcy pracują krócej
Polityka, która dobrobyt i rozwój ekonomiczny wiąże z wydłużaniem czasu pracy, to polityka błędna (statystycznie Niemcy pracują krócej niż my!). Zaprzecza ona długofalowej tendencji dowartościowującej kapitał i obniżającej rangę tradycyjnie pojmowanej pracy. Z tej właśnie zasadniczej przyczyny nie powinniśmy się godzić na wydłużenie wieku emerytalnego.

Obywatelski sprzeciw
Rządzący politycy, media głównego nurtu i schematycznie rozumujący eksperci zwyczajnie się mylą. Częściowym ich wytłumaczeniem może być szalona presja banków, koncernów i europejskich potentatów, którzy na swoich warunkach chcą dyktować porządek światu. Ale, co już widać gołym okiem, ten ich porządek chwieje się w posadach. Racje są po naszej, obywatelskiej stronie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content