25.6 C
Warszawa
poniedziałek, 16 czerwca, 2025
Strona głównaFelietonTygodnie rozkradania mniej - Artur Adamski

Tygodnie rozkradania mniej – Artur Adamski

Data publikacji

spot_img

Wraz z decyzją prezydenta RP o powierzeniu misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu z tysiąca podłych miejsc dał się słyszeć lament. Biadoli postkomusza nomenklatura i wszelkiej maści antypolska agentura, utyskują stare ubeki, tym głośniej im ich rozum bardziej nikczemny i kaleki.

Zajęczeli też głośno wszyscy, którym tak spieszno do państwowych stanowisk. Zdążyli dać już tysięczne niezbite dowody, że bladego pojęcia nie mają, jak te posadki będą w stanie między siebie podzielić. Co w ogóle zamierzają na nich robić – tym w tej czeredzie nawet jednego nie ma, który by to wiedział. Z prostej przyczyny – dla nich wszystkich to akurat najmniej jest ważne. Oczywiście poza prześladowaniem poprzedników, likwidowaniem ich programów, wstrzymywaniem rozpoczętych inwestycji (to akurat można zrozumieć – tego w Berlinie doczekać się nie mogą) i dobieraniem się do tego, o co najbardziej w tym wszystkim chodzi. O „frukta władzy”. Ktoś właśnie przypomniał to pojęcie jakimś „trafem” przez osiem lat nieobecne w polszczyźnie a jakże codzienne, gdy rządziło PO… Jakież to znamienne, że sam nasz ojczysty język usunął ze swego uzusu to, co w czasach rządów Tuska czy Kopaczowej było w komunikowaniu się Polaków każdego dnia odmieniane przez wszystkie przypadki a potem na długich kilka lat całkowicie pozostawało zapomniane…

Na wieść o decyzji prezydenta Tusk wykrzyknął o „okradaniu Polaków”. I to też jakże znamienne, że temu człowiekowi rządzenie kojarzy się z – okradaniem. Widać uważa, że „okradli go”, bo utracił może tydzień, góra dwa, w którym mógł już być w tym miejscu, które dobrze zna ze swych osobistych doświadczeń, miejsca z którym ma własne, bardzo precyzyjne plany i najlepiej wie, do czego może mu ono służyć. Hołownia też prawie zaczął ronić łzy, ale ograniczył się do słów o „stracie”. Jakby chciał powiedzieć, że „Polska straciła, bo Szymuś nie zajął jeszcze któregoś ważnego w Polsce stanowiska”. W ferworze wydzierania sobie owych hipotetycznych stanowisk nikt jeszcze nie zdołał ustalić, które komu przypadnie, no ale jakieś, mniejsza o to jakie, i Szymusiowi się należy, więc łzy stają w oczach, gdy którekolwiek by to nie było – oddala się o kilka jeszcze dni. Wraz z całą sforą kilkunastu partii i partyjek, w ogóle jeszcze nie dogadanych, nie mających ani paru punktów planu, co dla Polski i Polaków byliby łaskawi zrobić, przytupuje drepcząc z coraz większą niecierpliwością.

Cóż takiego to towarzystwo ma do zaproponowania? Wykonywanie najbardziej dla Polski zabójczych poleceń Moskwy i Berlina? Otwarcie granic dla masowej nielegalnej migracji? Przyjęcie i bezterminowe finansowanie pobytu wielu tysięcy tych, których boją się na swoim terytorium mieć Niemcy i cała reszta Europy? Otwarcie się także na mafie vatowskie, które w latach 2007 – 2015 ukradły wpływy z podatków systematycznie wpłacanych przez polskich obywateli. Wpływy o wielkości nie mniejszej, niż półtora rocznego budżetu całego naszego państwa i które po ośmioleciu boleśnie przez vato – bandziorów odczuwanej „posuchy” będą sobie owe bandziory musiały z nawiązką „odkuć”? Aż tak pilną sprawą jest też likwidowanie IPN – u, żeby wszyscy siepacze prosowieckiego reżimu mogli spać spokojnie, prawda o zbrodniach niemieckich czy bolszewickich raz na zawsze wyciszona a legendy rozmaitych ze zgniłego kartofla wystruganych TW „Bolków” znów mogły rozkwitać? A może likwidacja CBA jest tak palącą koniecznością, bo i korupcja na szczytach władzy znów ma się stać najważniejszą z treści Ubekistanu, szyderczo zwanego „Trzecią Rzeczpospolitą” ?

Nie powiem głośno, w którym miejscu mam majaki wszystkich kwękających, jak to im bardzo dolega, że może i dwa tygodnie Mateusz Morawiecki będzie jeszcze premierem i tyle czasu zająć mu mogą starania o sformowanie nowego rządu. Bo te dwa tygodnie to dla mojej ojczyzny czysty zysk. Każdy dzień pod rządami Morawieckiego to zysk dla Polski i Polaków. Niedawno szef Klubu Ronina dr Józef Orzeł powiedział: „To był niemal bezprecedensowy w naszych czasach rząd, który w pierwszej kolejności nie myślał o sobie, ale o Polsce i Polakach. Poza krótkimi epizodami – od czasów międzywojennych Polacy nie mieli takiego rządu. Obym się mylił, ale bardzo jest możliwe, że większość współczesnych Polaków za swego życia nie będzie już miała takiego, tak myślącego i tak działającego rządu”. Obydwoma rękami podpisuję się pod słowami Józka. Każdy dzień bez rządu Tuska to dla Polski czysty zysk. Jeśli Mateuszowi Morawieckiemu nie uda się sformować większości – wkrótce każdy zdolny do myślenia Polak będzie czule wspominał każdy dzień, w którym Polska miała Morawieckiego za prezesa rady ministrów naszej ojczyzny.

Artur Adamski

Najnowsze

JOANNA WIELICZKA – SZARKOWA I ADAM BUJAK O MIEŚCIE, W KTÓRYM KAŻDY KAMIEŃ OPOWIADA O POLSCE

Niby wszyscy znamy Kraków. Dawną stolicę Polski niemal każdy odwiedzał wraz ze szkolną wycieczką...

POLACY RADOŚNIE SPRZEDAJĄCY POLSKĘ

Chyba ze czterdzieści lat temu ze zdumieniem i niemal przerażeniem przeczytałem pewne opowiadanie Mirosława...

TE WYBORY TO REFERENTUM ZA LUB PRZECIW ISTNIENIU PAŃSTWA POLSKIEGO

W obliczu centralizacyjnych planów gremiów zarządzających Unią Europejską to, kto zostanie prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej...

NOWA STRATEGIA WYKAŃCZANIA POLSKI

Tak naprawdę – nie jest ona nowa. Generalnie metody niszczenia naszego kraju są dwie....

Powiązane

POLACY RADOŚNIE SPRZEDAJĄCY POLSKĘ

Chyba ze czterdzieści lat temu ze zdumieniem i niemal przerażeniem przeczytałem pewne opowiadanie Mirosława...

PIWO PITE NA WŁASNYM POLITYCZNYM POGRZEBIE

Muszę przyznać mojemu przyjacielowi Edwardowi Wóltańskiemu, weteranowi Solidarności Walczącej, że dawno już temu perfekcyjnie...

OBROŃMY SIĘ PRZED ZAMACHEM NA POLSKOŚĆ

Jak zapowiadałem – wracam do wydanej przez Białego Kruka książki pt. „Zamach na Polskość”....
Przejdź do treści