4,2 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Partyzanci – Jerzy Pawlas

26,463FaniLubię

Konstytucyjny status demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, jest systematycznie i programowo atakowany, relatywizowany i wyszydzany przez totalną opozycję.

W parę miesięcy po tragedii smoleńskiej rząd PO-PSL pertraktuje z Rosjanami o możliwościach partycypacji w budowie elektrowni jądrowej w enklawie królewieckiej i korzystania z produkowanej tam energii. W istocie – po co budować atomówkę w kraju, skoro powstaje w Królewcu? Kilkanaście lat później opozycyjni posłowie bronią kłamstwa smoleńskiego jak niepodległości, zrywając obrady sejmowe.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Gdy w krajach brukselskich jest coraz mniej przemysłu, bo „wyeksportowano” go na kontynent azjatycki, Frans Timmermans przekonuje śląskich samorządowców, że polityka klimatyczna UE pozytywnie działa na przemysł. Wiarygodność takich oświadczeń jest wątpliwa, jeżeli w ciągu ostatnich piętnastu lat ze Śląska wyemigrowało prawie milion ludzi, a kopalnie się likwiduje, a nie – jak choćby w Niemczech – zawiesza się działalność (w razie potrzeby można ją wznowić). Niemniej brukselski urzędnik reklamuje „sprawiedliwą transformację”, obiecując parę miliardów euro, co jest kroplą w morzu potrzeb. Być może przekona zbuntowanych wobec PiS śląskich samorządowców, bo górnicy obstają przy umowie społecznej, zawartej z rządem.

Gdyby zastąpić importowaną śrutę sojową GMO w paszach do hodowli, żywność byłaby tańsza i zdrowsza. W naszym kraju nie brakuje przecież roślin, które mogłyby ją zastąpić (groch, łubin, rzepak), ale też nie brakuje lobbystów (reprezentujących zagraniczne koncerny), którzy jak tylko mogą, przedłużają sejmowe regulacje, zakazujące obrotu surowcami zawierającymi składniki modyfikowane genetycznie.

Budowa polskiej ambasady w Berlinie dobiega wreszcie końca. Ciekawe, czy – zgodnie z niegdysiejszymi sugestiami mec. Stefana Hambury – znajdzie się w niej miejsce na upamiętnienie bohaterskich Polaków ratujących ludność żydowską przed niemieckimi barbarzyńcami.

W sytuacji, gdy małżeństwo znajduje się pod konstytucyjną ochroną państwa, a 1/3 z nich się rozwodzi, sędziowie najczęściej orzekają rozpad związku, jakby nie było instytucji separacji. Wielu z nich manifestuje w obronie konstytucyjnego porządku prawnego.

Stołeczny prezydent zapowiada realizację polityki mobilności, co w praktyce oznacza zwężanie ulic i blokowanie ich przepustowości, likwidację przejść podziemnych, ograniczanie prędkości w mieście do 30 km/h i powszechną dyskryminację kierowców. Dzieje się to przy niedorozwoju komunikacji publicznej, gdy w stolicy 2020 roku zarejestrowano 1,5 mln samochodów.

Państwo

Agenturalne i komunistyczne pochodzenie – z legitymacją do kariery, do obrony kastowego status quo, do kombinowania przy esbeckich przywilejach emerytalnych, kuglowania z prawami agentów-pracowników dyplomacji do powrotu do służby – chociaż totalna opozycja wciąż nie formułuje swego programu, to jawi się on jako realizacja wizji Polskiej Rzeczpospolitej Grubokreskowej – żeby było, jak było.

Poczynania Tuska, Pawlaka czy Sikorskiego wobec rządu rosyjskiego – także w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego – noszą znamiona serwilizmu czy koniunkturalizmu, ale dotychczas nie zostały poddane społecznej i politycznej ocenie. Być może elektorat nie bardzo uświadamia sobie szkodliwość tych poczynań, niemniej totalna opozycja nie próżnuje. Deleguje KOD-ziarskich ławników do Sądu Najwyższego, wysuwa ekonomistów do Rady Polityki Pieniężnej, którzy deprecjonują i kompromituj tę instytucję. Anarchiczni sędziowie nie godzą się na sąd dyscyplinarny, choć mienią się obrońcami Konstytucji. Sędziowie opozycyjni są zagrożeniem dla swoich kolegów, a co dopiero mówić o podsądnych – zwykłych obywatelach – dochodzących sprawiedliwości.

Nie ulega wątpliwości, że obywatele muszą być zdolni do obrony swego państwa. Tymczasem planowane przez resort obrony ćwiczenia dla 200 tys. osób (głównie zapoznanie się z nowym uzbrojeniem) wywołały antypaństwową i antykonstytucyjną (konstytucyjny obowiązek obrony ojczyzny) kampanię totalnej opozycji i mediów polskojęzycznych. Nie informowali, że nie idzie o szkolenia poligonowe, lecz o wykorzystanie wiedzy i doświadczenia specjalistów, którzy przeszli kwalifikacje wojskowe. Skoncentrowali się na antyrządowym biadoleniu i możliwościach kuglowania kategoriami wojskowymi.

Opozycyjnym politykom nie przeszkadza, że w 90 proc. mediów dominuje orientacja lewicowo- liberalna, nie mówiąc o kapitale zagranicznym, co jest sprzeczne z prawem brukselskim, stosowanym w innych krajach. Co więcej, opozycja sprzyja nie tylko zagranicznym nadawcom, ale także występuje w interesie białoruskiego reżimu, popierając „aktywistów-wolontariuszy” współpracujących z przemytnikami i handlarzami ludźmi.

W czasie pandemii nasz kraj bił europejskie rekordy (zajął czwarte miejsce) w oglądalności treści pornograficznych. Jednak projekt ustawy o ochronie dzieci przed tą plagą nie przewiduje odgórnej blokady przekazów porno, pozostawiając tę kwestię rodzicom. Podobne antyspołeczne niekonsekwencje widać w lewicowym projekcie dekryminalizacji niewielkiej ilości marihuany. Podobno nikomu nie szkodzi, a nawet wykorzystuje się ten narkotyk w medycynie. W końcu prawom człowieka bardziej zagraża podręcznik do historii niż propagowanie w przedszkolach i szkołach genderyzmu i elgiebetyzmu.

Domorośli neoliberałowie z PO chcieli sprowadzić państwo do roli stróża nocnego, co im się w dużej mierze udawało. Teraz wspomaga ich totalna opozycja. Rozbrajając z zapałem godnym lepszej sprawy własne państwo, chce uczynić je tworem uległym wobec UE i niemieckiego przewodnictwa w niej. W konsekwencji realizuje wizję polskiego państwa związkowego w brukselsko- niemieckim państwie europejskim.

Swego czasu Aleksander Dugin, kremlowski ideolog, błysnął charakterystycznym pomysłem: w Polsce trzeba rozkładać katolicyzm od środka, popierać antykościelne ruchy świeckie, budować chrześcijaństwo antypapieskie. I krajowe lewactwo, na wyprzódki z opozycją, realizują te pomysły.

Samorząd

Okazało się, że Europejskie Centrum Solidarności jest placówką samorządową, broniącą agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Jej prowadzący pozwala sobie pouczać społeczeństwo; „nie dojrzeliśmy do niepodległości”. Faktycznie trudno mówić o niepodległości, gdy nie przeprowadzono dekomunizacji i lustracji.

Lewicowi częstochowscy radni chcą zlikwidować lekcje religii w szkołach, bo miasto zaoszczędzi na tym 2,8 mln zł. Jak widać, każdy pretekst jest dobry, by ateizować społeczeństwo, choć nie takie są zadania samorządu. Podobnie z finansowaniem in vitro, które nie jest przecież terapią, a procedura niekonstytucyjna. Jednak dla opozycyjnych samorządowców wszystko dobre, co antyrządowe. Chcieli przecież wykorzystać do tych praktyk nawet dystrybucję węgla.

Gdy stolica potrzebuje nowych mostów i arterii komunikacyjnych, magistrat planuje tunele wzdłuż Wisły. Osiemnaście lat rządów PO to niszczenie wielkomiejskości miasta, tuszowanie jego historycznej tożsamości, a z drugiej strony wzrost uciążliwości dla mieszkańców. Symbolem stołecznej gospodarności stał się remont Sali Kongresowej, prowadzony od 2014 roku. Jego koszty, bo końca nie widać, mogą przewyższyć koszty rozbiórki stalinowskiego podarunku. Jak na razie prezydent Rafał Trzaskowski nie spełnia obietnic wyborczych (nie ukończono nawet II linii metra). Ciekawe, na jak długo wystarczy cierpliwości warszawskiemu elektoratowi.

Gospodarka

Zagraniczne sieci handlowe pozwalają sobie manewrować podatkami, wyzyskiwać pracowników czy prześladować związkowców, widząc brak reakcji miłośników praw człowieka i obywatela. Coraz więcej jest przypadków zwalniania z pracy działaczy związkowych i społecznych inspektorów pracy (są ustawowo chronieni). Sieci handlowe realizują też swoistą politykę antydemograficzną, przesuwając kobiety po urlopach macierzyńskich na najgorzej płatne stanowiska.

Ekologiści, wspomagani zagranicznymi funduszami, szantażują leśników, broniąc dobrostanu korników. I nic to, że mieszkańcy opuszczają rejony Puszczy Białowieskiej. Intencja ekologistów aż nadto czytelna: wyłączyć lasy z gospodarki, by zaszkodzić polskiemu przemysłowi meblarskiemu, który przoduje w świecie. To podobna sytuacja, jak w energetyce – ponieważ polski prąd z węgla jest tani, trzeba wprowadzić dekarbonizację pod pretekstem przeciwdziałania ocieplaniu klimatu. Tymczasem to węgiel warunkuje suwerenność naszego kraju.

Jednym z najczęściej przytaczanych przez opozycję argumentów antyrządowych (nieudolność, niekompetencja rządzących) jest zadłużenie społeczeństwa, gdy ludzie na bieżąco regulują swoje zobowiązania, a 97 proc. ankietowanych nie ma żadnych zaległości. Natomiast system bankowy – w połowie w rękach zagranicznych – zarabiający krocie i stosujący agresywne optymalizacje podatkowe, pozostaje poza zainteresowaniem opozycji.

Geopolityka

Brukselscy biurokraci obiecują dopłaty do polskich żłobków (by skutecznie genderowały?), choć daleko lepiej byłoby dopłacać rodzinom, by mogły opiekować się dziećmi w domu. TSUE bez traktatowych uzasadnień nakłada sobie kary na nasz kraj. A to w sprawie Turowa, a to Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Chociaż protokół brytyjski wyłączał kwestie prawne i obyczajowe – nie ustaje brukselska agresja. Niezależne sądy (i sędziowie) są wtedy, gdy spełniają unijne warunki. Zaś genderowo- elgiebetycka ideologia zalewa nasz kraj.

Sąsiedzi też nie próżnują. Po co żeglowność Odry (jest Sprewa)? Odra powinna być dziką rzeką. Po co budować port kontenerowy Świnoujściu, skoro jest taki w Hamburgu? Steffi Lemke, niemiecka minister z partii Zielonych, upodobała sobie Puszczę Białowieską (jej zdaniem – chroniony las pierwotny), popierając krajowych ekologistów. Czegóż się nie robi dla przyrody (byle nie w swoim kraju), tak jak opozycja dla interesów niemieckich czy rosyjskich.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka nawołuje funkcjonariuszy Straży Granicznej, by nie wykonywali rozkazów. Oferuje pomoc prawną, gdyby ponieśli konsekwencje niesubordynacji. Nie brakuje też pieniędzy dla aktywistów „pomagających” nielegalnym imigrantom na granicy. Fundacja Sorosa łaskawa, interesy białorusko-rosyjskie zabezpieczone.

Tymczasem brukselokraci proponują (forsują) ogólnoeuropejską ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego. To kolejny krok (podatki, kredyty) do federalizacji UE, oczywiście kosztem krajowych parlamentów. Elektorat europejski wybierałby deputowanych spośród ponadnarodowych partii. Przy okazji wszedłby parytet płci, zgodnie z ideologią gender.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content