14.9 C
Warszawa
poniedziałek, 13 maja, 2024

Widzę ciemność – Adam Maksymowicz

26,463FaniLubię

Zapewne tak to wygląda, kiedy słyszy się i czyta, tylko argumenty tego środowiska. Zastrzec się trzeba, że są one racjonalne, przekonujące i mające logiczne uzasadnienie. Jeżeli tak jest, to po co toczyć dyskusję na ten temat?

Ano po to, żeby wykazać, że właśnie inne równie racjonalne i logiczne argumenty są po prostu pomijane lub kwitowane zdawkowymi i wymijającym propozycjami zastępczymi. Jedną z nich jest propozycja zastąpienia energii wytwarzanej przez Elektrownię Bełchatów, energetyką wiatrową. Moc Elektrowni Bełchatów wynosi 5472 MW, co przekłada się na ok. 21 proc. energii wytwarzanej w kraju. Tymczasem według raportu NIK za 2017 r. łączna moc wszystkich krajowych zamontowanych w kraju urządzeń energetycznych OZE wynosiła 1751,843 MW. To efekt blisko 15 lat rozwoju OZE w Polsce. W tym tempie powszechnie akceptowane źródła odnawialnej energii będą mogły zastąpić elektrownię Bełchatów za jakieś 45 lat!

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Nawet dwa lub trzy razy krótszy okres z tak znaczącym deficytem energii jest nie do zaakceptowania. Wszak potrzeba nam nie tylko odtworzenia potencjału energetycznego, ale przecież z każdym rokiem wzrasta zapotrzebowanie na energię elektryczną. Do 2025 r. prognozowany jest wzrost krajowego zużycia energii finalnej o 48-55 proc., energii pierwotnej o 41-50 proc., a energii elektrycznej o 80-93 proc. – wynika z dokumentu: „Polityka energetyczna Polski do 2025 r.”, przyjętego przez Radę Ministrów. Być może, że w związku z kryzysem ekonomicznym związanym z koronawirusem plany te są już nieaktualne. Jeżeli nawet zrezygnuje się z tak ambitnego rozwoju energetyki, to zachowanie dotychczasowego poziomu jej wytwarzania prawdopodobnie nie ulegnie redukcji. Zatem likwidacja Elektrowni Bełchatów, mimo ewidentnych strat związanych z budową odkrywki „Złoczew,” nie wchodzi w rachubę. Po prostu, rachunkowe zyski z jej likwidacji są katastrofalne dla polskiej energetyki i znacznie większe od strat, jakie ewentualnie poniesie PGE, realizując tę inwestycję.

Na tym można by poprzestać w polemice ze zwolennikami OZE. Do tego dochodzą jednak zmiany klimatyczne, o których się nawet nie wspomina. Chodzi o to, że w ostatnich latach nasilają się wiatry burzowe, wraz z coraz większą liczbą dni bez wiatru. Powoduje to znaczące wahania w dostawie energii elektrycznej z tego źródła. Trzeba przyznać rację zwolennikom OZE, że węgiel brunatny na czas jego eksploatacji powoduje degradację terenu i może być uciążliwy dla środowiska. Choć zdania w tej sprawie mogą być podzielone. Jednym z czynników ekonomicznych i społecznych jest wysoka akceptacja tego przemysłu przez mieszkańców gminy Bełchatów, która dzięki temu jest najbogatszą gminą w kraju. Nie bronię za wszelką cenę wydobycia węgla brunatnego ale wydaje mi się, że trzeba zachować umiar i rozwagę w jego demonizacji. Po prostu Polska potrzebuje zdywersyfikowanych źródeł energii. Dotąd dopóki OZE nie osiągnie dominującej roli w polskiej energetyce, nie stać nas na likwidację Elektrowni Bełchatów. Chyba, że zechcemy popełnić samobójstwo energetyczne, w imię zasad „czystej energii”.

Efektem takiej decyzji będzie zapewne ciemność w wielu polskich domach i stagnacja, jeżeli nie likwidacja wielu nowoczesnych branż przemysłowych, a do tego chyba dopuścić nie można.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content