12,9 C
Warszawa
czwartek, 2 maja, 2024

Globalizacja czyli współzależność 

26,463FaniLubię

Globalizacja jako pojęcie kryje w sobie wiele procesów mających na celu prowadzić do coraz większej integracji państw i społeczeństw. I choć niesie za sobą wiele dobrodziejstw jak m.in. ogólny rozwój, współpracę gospodarczą, aktywizację państw, upowszechnianie wiedzy, możliwości rozwiązywania problemów czy nowe sposoby zarządzania i organizacji – to jednak na przestrzeni ostatnich lat kilkukrotnie dość boleśnie przekonaliśmy się o negatywnych skutkach globalizacji i współzależności.

Zanim jednak przyjrzyjmy się ściśle korzyściom i konsekwencjom, jakie płyną z globalizacji zajrzyjmy do jej definicji.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Z czym to się je?

„Globalizacja jest to proces występujący w gospodarce światowej charakteryzujący się przede wszystkim nasileniem się przepływu dóbr, kapitałów i siły roboczej w skali ogólnoświatowej, rozwój transportu, komunikacji, telekomunikacji oraz szybki przepływ informacji w mediach. Obok ewolucji gospodarczej występują liczne przeobrażenia w sferze społecznej, kulturowej, ustrojowej oraz politycznej prowadzące do konfrontacji i zbliżenia w tym zakresie między państwami, narodami, ludźmi całego świata. Globalizacja ma więc swój wymiar gospodarczy i społeczny, polityczny i kulturowy.” (za: mfiles.pl/pl/index.php/Globalizacja).

I chociaż globalizacja wydaje się dotyczyć sfery polityki, w tym stosunków między państwami oraz gospodarki, jako importu i eksportu dóbr, usług czy surowców, to w rzeczywistości dotyczy każdego z nas, każdy z nas z niej korzysta i każdy z nas ma w niej swój udział. W ostatnich latach mieliśmy możliwość przekonania się o tym na własnej skórze. W niniejszym artykule poruszymy jedynie cechy dość ogólnie pozytywy i negatywy globalizacji oraz postaramy się naświetlić, jaki wpływ ma ona prowadzenie firmy w Polsce i na ogólny rozwój gospodarek krajowych. Skupimy się więc na jej gospodarczym wydźwięku w XXI w.

Od początku 

Nie jest łatwo określić dokładnie, kiedy miał początek globalizacji gospodarczej, niemniej jednak na pewno zaczęto ją dostrzegać i badać jako zjawisko od czasu rozpoczęcia ścisłej współpracy gospodarczej państw i pojawienia się handlu międzynarodowego. Szybsze tempo rozwoju globalizacja uzyskała ze względu na poprawę efektywności transportu dalekobieżnego, postęp w telekomunikacji, znaczenie informacji oraz przez rozwój nauki i technologii. Dalej zaś rozwój i znaczenie globalizacji wzrosło poprzez działania Unii Europejskiej i Światowej Organizacji Handlu, w ramach których kraje np. znosiły bariery handlowe.  Ten boom był w dużej mierze wspierany przez integrację krajów gospodarek rozwiniętych (kraje Europy Zachodniej) z krajami rozwijającymi się poprzez bezpośrednie inwestycje zagraniczne, obniżanie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, a w wielu przypadkach poprzez migrację transgraniczną. Istotne znaczenie odegrały tu również: globalny łańcuch dostaw, import i eksport oraz dostawy paliw jak gaz czy ropa.

Bez wątpienia globalizacja przyniosła ze sobą możliwość rozwoju technologicznego i ekonomicznego. Jednak wydarzenia ostatnich lat pokazały, że trzeba do tego zagadnienia podchodzić zdroworozsądkowo.

Współzależność 

Świat wskutek globalizacji stał się współzależny. Odczuwa kryzysy ekonomiczne czy geopolityczne mające miejsce na przysłowiowym “drugim końcu świata”. Już w 2008 r., kilka lat po wejściu w XXI w., kiedy Stany Zjednoczone dotknął potężny kryzys gospodarczy, niewidziany od lat dwudziestych, świat wstrzymał oddech. Nikt nie miał wątpliwości, że w obliczu ścisłej współpracy gospodarczej i ekonomicznej państw, uzależnienia od siebie walut, funkcjonowania firm międzynarodowych na obu rynkach amerykańskim i europejskim oraz współpracy państw w zakresie importu i eksportu, kryzys finansowy Stanów Zjednoczonych rozleje się na inne kraje. 

Po upadku amerykańskiego banku i zagrożeniu upadłością kolejnych,  kryzys szybko przeniósł się na kontynent europejski, gdzie załamał się rynek obligacji, a wypłacalność traciły fundusze inwestycyjne. Wskutek problemów finansowych banków, kolejne załamanie wystąpiło na rynku sprzedaży samochodów, który to finansowany był głównie kredytami. Producenci (m.in. Ford, Volkswagen) zapowiedzieli zwolnienia. Dalej, kryzys uderzał w kolejne instytucje, które ogłaszały redukcje zatrudnienia. Następnie – wskutek upadku banków i funduszym – zaczęto nagłe inwestowanie w surowce. Jednak niespodziewanie zmniejszyło się ich zapotrzebowanie, co wywołało znaczne spadki cen. To wszystko spowodowało, że kryzys finansowy przerodził się w światowy kryzys gospodarczy i wywołał ogólną recesję. 

Mieliśmy złapać oddech

Świat odetchnął dopiero po kilku latach, a w miarę rozwoju technologii, zwiększania poziomu konsumpcji i wzrostu gospodarczego, współpraca międzynarodowa znów się zacieśniała. Potężną rolę w gospodarce, produkcji i imporcie zaczęła odgrywać kraje azjatyckie, w szczególności zaś Chiny.  Globalne łańcuchy dostaw przyspieszyły kolejny raz rozwój globalizacji, a gospodarki stały się od nich w dużym stopniu zależne. Świat niejako zapomniał o konsekwencjach daleko idącej współpracy nie tylko międzypaństwowej, ale wręcz międzykontynentalnej. Ogólny wysoki poziom technologii czy rozwój medycyny dawał poczucie niezależności i wolności. Złapaliśmy wiatr w żagle i gospodarki kolejny raz zaczęły się prężnie rozwijać. Do czasu.

W 2020 roku mieliśmy się przekonać, że nie potrafimy zaradzić wszystkim problemom świata, kiedy wykryto szybko rozprzestrzeniający się wirus SARS-COV 2. Minęło zaledwie kilka tygodni, a wirus z dalekich Chin dotarł do Europy i Ameryki, obejmując właściwie całe kontynenty. Ogłoszona przez WHO pandemia kolejny raz ujawniła dobre i złe strony globalizacji. Sprawne rozpoczęcie prac nad szczepionką, szybkie rozprzestrzenianie się informacji, dzielenie się metodami leczenia i sprzętem, współpraca na lotniskach i granicach pomogły zapanować nad rozprzestrzenianiem się wirusa. Jednocześnie jednak zamknięcie granic, brak dostaw z Azji i Ameryki,  ograniczenie importu i eksportu spowodowało wyraźne zwolnienie w wymianie towarów i wstrzymało produkcję w krajach, w tym krajach Europy Wschodniej. Przy wszystkich korzyściach globalizacji okazało się, że stworzone globalne łańcuchy dostaw sprawiły, że światowa gospodarka jest podatna na zakłócenia lub opóźnienia w produkcji w każdym kraju, który uczestniczy łańcuchu: logistyce, transporcie czy spedycji. W oczy rzucał się brak części elektronicznych czy samochodowych, do tej pory sprowadzanych z innych części świata. 

W 2022 r. kolejny raz w świat uderzył kryzys wywołany agresją na Ukrainę.  Rosyjska inwazja na Ukrainę pod koniec lutego 2022 roku nie mogła nadejść w gorszym momencie. Spowolniona po pandemii gospodarka, która dopiero co zaczęła się rozwijać również na skutek zastosowania różnego rodzaju tarcz i dotacji weszła w kolejny kryzys, co odbiło się m.in. wzrostem inflacji.  Na poziomie globalnym mocno zdestabilizowały się rynki, w tym przede wszystkim surowców energetycznych oraz surowców rolnych. Europa zaczęła odczuwać polityczną grę surowcami; nie tylko bowiem wzrosły ceny paliw, ale znacznie podrożał gaz, a w niektórych państwach realnie zaczęto obawiać się jego braku. Wskutek zwiększonej niepewności związanej z dostawami, ceny ropy naftowej czy pszenicy (Rosja i Ukraina są jednymi z największych producentów żywności) dynamicznie rosną. Trudności w uzyskaniu dostępu do nawozów spowodowane zakłóceniami na Ukrainie mogą spowodować kolejno niedobory żywności i w konsekwencji jej wyższe ceny, co bezpośrednio wpłynie na wzrost ubóstwa i głodu na świecie. Ze względu na to, że obecne wzrosty cen dotyczą ważnych dla gospodarek produktów, prowadzi to do utrwalenia tendencji inflacyjnych. Jest to zjawisko bardzo negatywne wpływające na ubożenie społeczeństw. 

Wpływ na przedsiębiorców

Zarówno pandemia, jak i kolejny kryzys wywołany agresją na Ukrainę, mocno uderzył w przedsiębiorców. Pandemia nie tylko zatrzymała rozwój gospodarki, ale wprowadzony lockdown bezpośrednio wpłynął na konieczność zamknięcia niektórych miejsc świadczenia usług (fryzjerstwo, hotele, gastronomia). W niektórych branżach brakowało części, których sprowadzenie – wskutek licznych ograniczeń – trwało nawet do kilku miesięcy, a co za tym idzie, znaczna część produkcji została zahamowana.  Część usługodawców mogła przenieść się do świata online, część nie miała takiej możliwości i zmuszona była zaczekać na “poluzowanie” obostrzeń. Zamknięcie granic utrudnił eksport i import, a firmom została ograniczona możliwością sprzedaży za granicę. 

Po otwarciu granic i ponownym ożywieniu gospodarki, agresja Rosji na Ukrainę przyniosła przedsiębiorcom nowe trudności. Eksport na wschód został zatrzymany, a nałożone na Rosję sankcję uniemożliwiają handel z rosyjskimi firmami. Przedsiębiorcy, którzy  do tej pory nastawieni byli na wymianę towarów z partnerami zza wschodniej granicy, musieli szukać nowego rynku zbytu. Kraje na całym świecie doświadczają kryzysu energetycznego, ceny gazu i energii wzrosły nawet o kilkaset procent! Wysoka inflacja spowodowała również ruch krajowych rad polityki pieniężnej, którzy zdecydowali i wciąż decydują o podnoszeniu stóp procentowych, a co w konsekwencji spowodowało wzrost rat kredytu. W Polsce wzrost ten może dotyczyć nawet kilku milionów Polaków, w tym wielu przedsiębiorców. To wszystko zmusza ich do podwyższania cen swoich usług, a co za tym idzie narażanie się na brak chętnych z ich korzystania. 

Czy wyciągniemy wnioski?

Z poziomu świata globalnego przejdźmy do Polski. Negatywne skutki ekonomiczne również są i będą nadal odczuwalne u nas. Jeszcze przed agresją na Ukrainie, wisiała nad nami groźba wysokiej inflacji. Tymczasem obecny wzrost przewyższył wcześniejsze prognozy. Wobec wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą, występuje duża niepewność gospodarcza, co nie sprzyja rozwojowi ekonomicznemu. Na tę chwilę mamy do czynienia ze spadkiem zainteresowania inwestorów, osłabioną złotówkę, wysokimi cenami  surowców, wysoką inflacją, co zdecydowanie wpływa na spowolnienie gospodarcze. Będzie występować ono w gospodarce światowej i nie mniej w gospodarce polskiej. 

Nie sposób tutaj zapomnieć również o wysokiej migracji ludności ukraińskiej, co niesie za sobą kolejne skutki gospodarcze. Z jednej strony ludność napływająca zostanie w części włączona w rynek pracy w Polsce, co powinno być pozytywnym czynnikiem. Jednocześnie jednak z polskiego rynku odpłynęła znaczna część mężczyzn, którzy wrócili na Ukrainę, a do tej pory stanowili podstawę np. w branży transportowej czy remontowo-budowlanej. 

Gospodarka światowa znajduje się obecnie w epoce czwartej rewolucji przemysłowej i warto korzystać z dobrodziejstw, które niesie za sobą. Globalizacja niesie za sobą bowiem wiele zalet; zwiększa szybkość przepływu ludzi, informacji i usług,  ułatwia kontakty międzyludzkie, przyśpiesza rozwój technologii, ułatwia wzrost gospodarczy. Jednak nie możemy spuścić z oczu faktu, że głęboka współzależność państw w przypadku jakiegokolwiek kryzysu w innym miejscu na świecie, bez wątpienia uderzy w gospodarkę krajów połączonych łańcuchem dostaw towarów i usług, połączonych politycznie, połączonych ekonomicznie i wreszcie kulturowo. Musimy uczyć się na błędach i  stworzyć takie rozwiązania, – które w przypadku ewentualnego kryzysu – pomogą polskiej gospodarce ograniczyć jego wpływ na nasze finanse. 

Projekt powstał przy dofinansowaniu z Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, pod patronatem Fundacji Popieram Dolny Śląsk oraz Fundacji Skutecznie do przodu, we współpracy z Wicemarszałkiem Województwa Dolnośląskiego – Marcinem Krzyżanowskim

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content