17.2 C
Warszawa
wtorek, 14 maja, 2024

Rany zadawane kamerą – Artur Adamski

26,463FaniLubię

Rosyjski poeta Michaił Lermontow uchodzi za autora znamiennej wypowiedzi na temat jego własnej ojczyzny: „Bywa, że nią gardzę. Ale każdemu obcemu natychmiast skułbym mordę, jeśli by tylko spróbował powiedzieć o niej jedno złe słowo”.

Roman Dmowski swoim ukochanym krajem na pewno nie gardził, choć swe pisma polityczne wypełnił litaniami polskich deficytów. Nie tylko bezlitośnie krytykował nasze narodowe wady i historyczne błędy, ale też podkreślał, że w nauce, kulturze czy sztuce polska zbiorowość powinna dokonać więcej. Wszystkie te gorzkie słowa kierował jednak wyłącznie do swoich rodaków. Rozmawiając z obcokrajowcami czy zabierając głos na arenie międzynarodowej Polskę przedstawiał wyłącznie w superlatywach. Jego słynną mowę na konferencji wersalskiej wielu odnotowało jako zdumiewający wykład o kraju stanowiącym niezbywalny skarb zasługujący na podziw całego kontynentu. Zasada toczenia krytycznie twórczego dyskursu o swojej ojczyźnie w zamkniętym gronie jej dzieci i wspólnego dawania odporu wszystkim ośmielającym się ją spotwarzać – jest odwieczną oczywistością patriotów wszystkich krajów. Dobrym na to przykładem może być książka Edmunda de Amicisa pt. „Serce”, która półtora wieku temu stała się wszędzie doskonale rozumianym światowym bestsellerem. Jedno z zawartych w niej opowiadań mówi o głodnym chłopcu, obdarowanym przez obcokrajowców garścią monet. Młody włoski żebrak nie kupi jednak za nie chleba, bo nagle uszu jego dobiegły wymieniane między jego dobroczyńcami złe słowa na temat jego rodzinnej Italii. Na ich dźwięk to, co od swych ofiarodawców przed chwilą otrzymał, ciska on im w twarz krzycząc przy tym, że woli nadal być głodny, niż wziąć choć grosz od tych, którzy nie szanują jego ojczyzny.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Porównajmy tę postawę do budujących swe kariery i nabijających sutą kabzę realizowaniem zagranicznego zapotrzebowania na jak najgorszy wizerunek Polski i Polaków. Mechanizm ten działa od lat. Im w książkach Szczypiorskiego obraz Polski był bardziej wstrętny – tym więcej autor otrzymywał niemieckich nagród i honorariów. A że najniższej nawet jakości chłam, byle tylko spotwarzał Polskę, jest w RFN sowicie wynagradzany, za literatem – ubekiem podążyli gotowi realizować te same zapotrzebowanie. Nagroda nie mogła więc ominąć np. Karoliny Kuszyk, która nadając swej książce tytuł „W cudzych domach” wzbudziła oczywistą za Odrą radość już samym tytułowym stwierdzeniem, że Polacy mieszkający na ziemiach zachodnich – nie są u siebie. Na tej samej zasadzie laury dla filmu pt. „Pokot” były w Niemczech więcej, niż pewne. Nie dość, że większość kadrów wypełnia w nim odrażająca polskojęzyczna dzicz to jeszcze jaskrawo kontrastuje ona z uduchowionym niemieckim wędrowcem oraz cudnej urody dolnośląskim pejzażem. Na dokładkę autorki filmu gromko stwierdziły jeszcze, że „ziemie po wojnie przyłączone do Polski nie bardzo się w niej przyjęły”. Czyż tak oprawione dzieło mogło się ostać bez nagrody? Wykluczone! Być musiała – nie tylko jako oczywisty akt podzięki, ale i zachęta dla następnych.

O tym, że liczne wytwory produkowane są na użytek obcy a nie polski świadczy choćby to, że ich premiery miejsce miewają za granicą. W takich przypadkach mowy przecież być nie może o intencji jakiejś wewnątrznarodowej debaty. Takie produkuje się po to, by Polskę zohydzić a zarazem, wraz z zagraniczną klaką, rzucić je Polakom w twarz jakby przy tym krzycząc: „Popatrzcie, jak bardzo jesteście odrażający!” Z tym mieliśmy do czynienia choćby w przypadku ostatniego filmu Agnieszki Holland, z którego świat się właśnie dowiaduje, jaką piekielną otchłanią jest terytorium zaczynające się od polskiej granicy. Bez wątpienia wielu znających nasz kraj głównie z opowieści o ”polskich obozach zagłady” utwierdzi się w słuszności tego pojęcia, bo współczesne odpowiedniki esesmanów nie tylko mówią po polsku, ale też w swych sadystycznych praktykach pławią się pośród symboli naszego państwa oraz katolickiej wiary. Jakby tego było jeszcze mało nawet świętowanie odzyskania przez Polskę niepodległości w filmie tym nazwane zostaje marszem faszystów. Oczywiście każdy, kto zna Polskę wie, jak nikczemnym wszystko to jest łgarstwem. I każdy nie dotknięty fobią, do jakiej przyznaje się reżyserka a przejawem której jest smród, w jej wyobrażeniu atakujący ją zawsze po powrocie do naszego kraju. Niestety wytwór tej zwichrowanej wyobraźni promowany jest w kolejnych miastach świata, gdzie dla wielu będzie o Polsce i Polakach informacją jedyną. A po obejrzeniu czegoś tak potwornego, przy czym przedstawianego jako rzekome „rzetelne świadectwo” na jakąkolwiek próbę sprawdzenia, czy tak jest naprawdę, większość ochoty zapewne nie będzie miała.

Mikołaj Gogol, pisarz współczesny wymienionemu na wstępie Lermontowowi, w jednym ze swych dzieł stwierdził, że „nic nie powoduje bólu równie wielkiego, jak kłamstwo uparcie podawane za prawdę”. Polacy od stuleci zasadę tę znają lepiej, niż ktokolwiek inny. Największe autorytety oświecenia dowodziły przecież konieczności zlikwidowania naszego państwa, bajdurząc o rzekomo zagrażającej Europie polskiej anarchii. Od siedemdziesięciu lat zmagamy się też z „polskimi obozami koncentracyjnymi”, którym to pojęciem nazywane były już nawet austriackie fabryki śmierci z Gusen i niemieckie z Bergen – Belsen. O „polskich obozach” bredzić potrafił nawet pewien niewydarzony lokator Białego Domu. Kiedy więc na ekrany kin wszedł obraz Polski w barwach adekwatnych dla obozu Auschwitz, ból wszystkich, których sercu Polska jest droga, jest oczywisty. I oczywistością jest też cynizm i hipokryzja protestów przeciw emocjonalnym ocenom tego filmu. Kto ma rozum zdolny do myślenia ten przecież wie, że oszczerstwa skutkują cierpieniem i budzą gniew. A najbardziej bolą te, którymi na oczach świata spotwarza się to, co sercu najbliższe.

Jeśli ktoś wziął udział w nikczemności kalibru „Zielonej granicy” to niech się potem nie dziwi trafnie im wystawionym ocenom. I zasłużonym słowom ze strony tych, którym tym wytworem zadane zostały dotkliwe rany.

Artur Adamski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content