Polska jest jednym z ok. 150 krajów, w których działają Specjalne Strefy Ekonomiczne. Po 25 latach doświadczeń ich formuła została jednak zarzucona i w 2018 r. zastąpiona nowym instrumentarium znanym popularnie jako Polska Strefa Inwestycji. Do 2026 r., kiedy nastąpi ostateczne wygaszenie SSE, trwa okres przejściowy, w którym będą współistniały oba systemy. Powstaje wobec tego pytanie o najważniejsze skutki tych rozwiązań. Problematykę tę omawiają prof. Tomasz Dorożyński oraz prof. Janusz Świerkocki z Uniwersytetu Łódzkiego, eksperci z obszaru ekonomii i biznesu międzynarodowego.
Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) są coraz popularniejszym narzędziem polityki inwestycyjnej państwa. Z reguły stanowią wydzielony obszar, na którym rząd ułatwia prowadzenie działalności gospodarczej dzięki zachętom fiskalnym i regulacyjnym oraz rozbudowanej infrastrukturze. W zamian za to wsparcie na ogół jednak stawia beneficjentom określone wymagania co do specyfiki dokonywanych tam inwestycji.
Według danych UNCTAD strefy zyskały zasięg ogólnoświatowy, a ich liczba zaczęła gwałtownie rosnąć od połowy lat 90. ubiegłego wieku. Rozkładała się jednak nierównomiernie i w rezultacie międzynarodowe rozmieszczenie SSE cechuje duża asymetria. Według kryterium geograficznego zdecydowanie dominowała Azja (75%). Strefy koncentrowały się tam przede wszystkim na wschodzie kontynentu. Same tylko Chiny uruchomiły 63% stref azjatyckich i prawie połowę wszystkich na świecie.
Po 25 latach funkcjonowania w Polsce Specjalnych Stref Ekonomicznych w 2018 r. zostały one zastąpione nowym rozwiązaniem znanym jako Polska Strefa Inwestycji. Nawiązanie w nazwie do dotychczas stosowanego terminu nie było zapewne przypadkowe. Pozostała także centralistyczna struktura sterowania nowym programem oparta na kontrolowanych przez państwo spółkach zarządzających strefami. Do 2026 r., kiedy nastąpi ostateczne wygaszenie SSE, trwa okres przejściowy, w którym będą współistniały oba systemy.
Badania* przeprowadzone na temat SSE w ostatnich kilku latach przez zespół w składzie: Tomasz Dorożyński, Janusz Świerkocki, Bogusława Dobrowolska i Wojciech Urbaniak, uprawniają do sformułowania następujących wniosków:
- SSE utworzono, aby łagodzić problemy związane z bezrobociem, które ujawniły się w wyniku rynkowej transformacji polskiej gospodarki. Po akcesji do UE ich funkcjonowanie zostało podporządkowane zasadom polityki regionalnej UE. Działając w jej ramach, SSE miały się jednakże przyczyniać do wzrostu produkcji i poprawy konkurencyjności całej gospodarki.
- SSE w Polsce charakteryzują się dużym rozproszeniem geograficznym i brakiem terytorialnej delimitacji terenów. Ich działki znajdują się niemal w całej Polsce, zarówno w regionach lepiej, jak i słabiej rozwiniętych. Na koniec 2019 r. przedsiębiorcy zainwestowali w strefach niemal 132 mld PLN i utworzyli prawie 388 tys. miejsc pracy.
- Wymogi związane z wejściem do strefy stanowiły dla chętnych próg selekcyjny. Jego skutkiem była dominacja podmiotów zagranicznych pod względem wartości zasobu kapitału (76,57%) oraz miejsc pracy (72%). Jednak liczba ich projektów inwestycyjnych była w zasadzie równa liczbie projektów firm krajowych (50,82%). Sugeruje to, że przeciętnie inwestorzy zagraniczni byli znacznie więksi, a ich produkcja bardziej kapitałochłonna.
- Jak wynika z badań, strefy nie cieszyły się jednakowym zainteresowaniem inwestorów. W efekcie, niemal w każdym makroregionie znajdziemy takie, które lepiej i takie, które gorzej sobie radziły z ich przyciąganiem. Przyczyny tych różnic wynikają głównie z lokalizacji terenów strefowych. Lepiej wypadają te, które leżą w bogatszych, a więc bardziej atrakcyjnych dla biznesu częściach kraju.
- Przewagę w postaci lepszej lokalizacji (m. in. dzięki położeniu przy granicy zachodniej, bliskości rynków zbytu, rozwiniętej sieci transportowej, obfitości czynników produkcji, zwłaszcza pracy, historycznym związkom gospodarczym i społecznym z otoczeniem międzynarodowym) zapewnia strefie państwo. Jest ona względna, a w grę mogą wchodzić także czynniki endogeniczne wpływające na atrakcyjność inwestycyjną. Są nimi powierzchnia, stan infrastruktury, wielkość działek, stopień uzbrojenia terenów inwestycyjnych, a także jakość pracy spółki zarządzającej konkretną strefą.
- Ten właśnie czynnik (jakość zarządzania), jak wynika z naszych badań, odgrywa istotną rolę. Sugeruje to, że strefy położone w regionach słabiej gospodarczo rozwiniętych nie zawsze musiały być na straconej pozycji konkurując o kapitał, w szczególności o zagranicznych inwestorów.
- Przegląd badań krajowych i zagranicznych ekonomistów o zmianach, jakie w polskiej gospodarce nastąpiły za sprawą SSE, nie uprawnia do sformułowania wyłącznie pozytywnych wniosków. Bez wątpienia ich utworzenie spowodowało korzystny efekt wzrostu zatrudnienia, a w mniejszym stopniu także aktywizację biznesu na terenach goszczących. Natomiast niejednoznacznie wypada wpływ na wzrost eksportu, tworzenie nowych przedsiębiorstw, łagodzenie bezrobocia oraz zmniejszanie zanieczyszczenia środowiska przyrodniczego.
Pierwsze wyniki funkcjonowania programu Polska Strefa Inwestycji wskazują na stosunkowo duże zainteresowanie beneficjentów tą formą pomocy. Warunki udzielania wsparcia okazały się atrakcyjne zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorców krajowych, których udział w wartości inwestycji wzrósł znacząco w porównaniu do sytuacji w SSE. Nie zmieniła się natomiast istotnie struktura geograficzna realizowanych projektów. Nadal inwestorzy wybierali przede wszystkim tereny położone w południowej, centralnej i zachodniej Polsce.
Więcej informacji na temat SSE m.in. w publikacji „Specjalne strefy ekonomiczne w Polsce. Doświadczenia i perspektywy” autorstwa Tomasza Dorożyńskiego oraz Janusza Świerkockiego. Książka ukazała się w formule otwartego dostępu w Wydawnictwie Uniwersytetu Łódzkiego.
Tomasz Dorożyński, doktor habilitowany, profesor uczelni, zatrudniony w Katedrze Wymiany Międzynarodowej, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny UŁ. Autor ponad 100 recenzowanych publikacji w obszarze ekonomii i biznesu międzynarodowego.
https://www.uni.lodz.pl/pracownicy/tomasz-dorozynski
Janusz Świerkocki, profesor nauk ekonomicznych, specjalizujący się w ekonomii międzynarodowej. Od 1972 r. pracuje na Uniwersytecie Łódzkim; obecnie w Katedrze Wymiany Międzynarodowej, której był założycielem i kierownikiem w latach 2008–2019.
Źródło informacji: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego