Kiedy Odra była niemiecką rzeką systematycznie ją regulowano i pogłębiano, gdyż służyła im do transportu rzecznego. Za czasów komuny stała się śmierdzącym ściekiem, do którego odprowadzano przemysłowe ścieki (przede wszystkim z Czechosłowacji), a pogłębianie Odry służyło częściowemu usuwaniu osadów przemysłowych. w Odrze żyły ryby, gdyż są przystosowane do życia w lekko kwaśnej wodzie i obecności związków organicznych, utlenianych przez tlen rozpuszczony w wodzie. Śnięcie ryb następuje dopiero po spadku jego zawartości poniżej 30 proc.
Na podstawie komunikatów wiemy, że:
1. Zasolenie wody bardzo wzrosło. Ryby słodkowodne nie mogą żyć w takich warunkach, nie przeżyłyby w morzach i oceanach, gdzie jest dużo soli. Mają inny typ osmoregulacji.
2. Skąd zasolenie Odry:
Z Sudetów – gór, z których spływające wody tworzą dorzecze Odry. Wypłukiwane przez deszcze ze skał minerały wraz z wodą spływają do Odry, zamulając ją. Z czasem zwarte w nich sole rozpuszczają się wodach rzeki, zwiększając jej zasolenie. Dodatkowo upały panujące w ostatnich miesiącach obniżyły poziom wody w Odrze. Ulewne deszcze i gwałtowne burze po stronie czeskiej raczej nie pomogły, gdyż proces śnięcia nastąpił niedługo po ich wystąpieniu.
3. Niepogłębianie Odry zwiększyło ilość osadów i spłyciło Odrę, co sprzyja rozwojowi roślin rzecznych w tym alg. Rośliny te wykorzystują wysokie nasłonecznienie oraz dwutlenek węgla do swojego rozwoju – intensyfikują proces fotosyntezy, w którym wykorzystują dwutlenek węgla, a którego produktem ubocznym jest tlen. Natomiast zwiększona ilość tlenu w wodzie może zmieniać pH wody w kierunku zasadowym.
4. Większość ryb żyje wodach o lekko kwaśnym pH, nie wiadomo, jak ryby radzą sobie w środowisku zasadowym i jaki wpływ ma takie środowisko na płyny ustrojowe ryb. U człowieka przesunięcie pH krwi (płynu ustrojowego) w kierunku zasadowym może doprowadzić do śmierci.
Uważam, że zakaz pogłębiania Odry, w wyniku którego nie usuwa się nagromadzonych osadów to główna przyczyna katastrofy ekologicznej na Odrze. Dyrektywy ekologiczne Unii to nie walka o poprawę klimatu, a jedna z form walki politycznej niszczącej „krnąbrne” państwa.
Wystarczy pojechać do Puszczy Białowieskiej i zobaczyć, co tam się dzieje po wprowadzeniu unijnych zaleceń.
Anna Dąbrowska