14,9 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Stanisław Dydo (1922–1948) – Anna Wenc

26,463FaniLubię

Franek”, „Paweł”,”Steinert”; dowódca plutonu dywersyjnego Obwodu AK Dębica, łącznik Zarządu Okręgu Kraków DSZ-WiN, kierownik łączności wewnętrznej Obszaru Południowego WiN, p.o. kierownika Okręgu WiN Wrocław, organizator siatki WiN w Poznaniu, student Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego.

Urodził się 23 lutego 1922 roku w Brzezówce k. Ropczyc w rodzinie nauczycieli, Karola i Emilii z d. Mędrak. Po ukończeniu w 1939 roku Gimnazjum im. ks. Stanisława Konarskiego w Oświęcimiu uzyskał małą maturę i zdał egzaminy wstępne do Liceum Mechanicznego w Katowicach. Po wybuchu II wojny światowej brał udział w organizowaniu obrony przeciwlotniczej w Babicach. Jako uchodźca wojenny dotarł z rodziną aż pod Kock. Po agresji sowieckiej wrócił z rodziną do Babic.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

W 1940 roku został zaprzysiężony jako członek Związku Walki Zbrojnej, kolportował prasę podziemną i gromadził broń. Po kilku miesiącach mieszkańcy Babic zostali wysiedleni z powodu rozbudowy KL Auschwitz.

Dydowie zamieszkali w Ropczycach. Stanisław pracował w Rzeszowie w zakładzie fotograficznym, a od grudnia 1942 roku został zatrudniony jako urzędnik w firmie wojskowej „Bauleitung” w Pustkowie. Tam znajdowały się pomieszczenia koszarowe oddziałów SS, strzelnice, poligon artyleryjski i czołgowy, obóz zagłady ludności cywilnej i jeńców wojennych, a w pobliskich lasach doświadczalna wyrzutnia broni rakietowej V-1 i V-2.

Prawdopodobnie zmiana pracy wpłynęła na jego decyzję o przystąpieniu do konspiracji. Został ponownie zaprzysiężony i wznowił działalność w ZWZ-AK w powiecie dębickim. Na tajnych kompletach zdał maturę, a potem ukończył konspiracyjną podchorążówkę. Był dowódcą plutonu dywersyjnego Placówki Ropczyce w Obwodzie AK Dębica. Uczestniczył w wielu akcjach bojowych. W Brzeźnicy grupa pod jego dowództwem odbiła dwunastu więźniów pilnie strzeżonych przez Niemców. Kilka dni później grupa dywersyjna z Witkowic pod jego dowództwem zdobyła dwanaście aparatów radiowych nadawczo-odbiorczych z przejściowego magazynu niemieckiego w szkole ogrodniczej w Ropczycach. 31 lipca 1944 roku grupa „Steinerta” uczestniczyła w wysadzaniu torów między Ropczycami a Brzezówką. Zniszczono ponad sto metrów linii kolejowej Rzeszów-Dębica, uniemożliwiając przejazd pociągów z amunicją.

W czasie akcji „Burza” walczył w I i II zgrupowaniu mjra Adama Lazarowicza „Klamry” przy odpieraniu niemieckiego szturmu w lasach na Kałużówce.

Po demobilizacji oddziałów partyzanckich Stanisław ukrywał się najpierw w leśnej ziemiance, a następnie w majątkach księżnej Heleny Jabłonowskiej w Przyborowie i Grodkowicach.

W marcu 1945 roku wyjechał do Krakowa i został studentem Studium Wychowania Fizycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od września tegoż roku rozpoczął działalność w konspiracyjnej organizacji „Wolność i Niezawisłość”.

W czerwcu 1946 roku został aresztowany. Ujęto go podczas zasadzki w kościele o.o. Kapucynów w Krakowie. Znaleziono przy nim podziemną prasę oraz konspiracyjne instrukcje, okólniki i kwity finansowe. Wypuszczono go, gdy podpisał deklarację współpracy agenturalnej z UB, ale nigdy nie wywiązał się z tego zobowiązania. Po zwolnieniu, jako już „spalony” w Małopolsce, został przerzucony na Dolny Śląsk. Mimo grożącego mu wciąż niebezpieczeństwa włączył się tam w odtwarzanie dolnośląskich struktur WiN. Jednocześnie studiował na Wydziale Prawno-Administracyjnym Uniwersytetu Wrocławskiego i kierował Sekcją Lekkoatletyczną Akademickiego Zrzeszenia Studentów.

Aresztowano go w zasadzce zorganizowanej w kościele św. Józefa we Wrocławiu. Na rozprawy i widzenia przyjeżdżała matka. Przy pierwszym widzeniu zapewnił ją, że nie ma krwi na sumieniu, nie prowadził walki z bronią w ręku. W procesie działaczy Zarządu Okręgu Wrocław WiN Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu skazał go 10 sierpnia 1948 roku na śmierć za zdradę ojczyzny.

21 listopada 1948 roku w ostatnim liście do rodziny pisał: Dużo i często myślę o Was i nie tracę nadziei, że jeszcze do Was powrócę. Prezydent Bierut niestety nie skorzystał z prawa łaski i decyzją z 19 listopada 1948 roku utrzymał w mocy wyrok śmierci.

Proces trwał długo, gdyż sądzono kilkadziesiąt osób. W żadnej gazecie nie było wzmianki o przebiegu rozpraw, gdyż latem 1948 r. we Wrocławiu pisano o dwóch ważnych wydarzeniach: o Światowym Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju i Wystawie Ziem Odzyskanych. Propagandowym celem Kongresu było przekonanie światowej opinii publicznej, że kraje komunistyczne są zwolennikami pokoju, a Zachód jego zagrożeniem.

Ppor. Stanisław Dydo po okrutnych torturach, został zamordowany w sobotę, 27 listopada 1948 roku o godz.17.30 na dziedzińcu więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Razem z nim zginęli członkowie kierownictwa wrocławskiego WiN: mjr Ludwik Marszałek ps. Zbroja, Władysław Cisek ps. Rom i por. Jan Klamut ps. Górski. Egzekucję przeprowadzono w tym samym miejscu, w którym nie tak dawno niemieccy okupanci zabijali polskich patriotów.

Ostatni list matki, pisany dwa dni po egzekucji, wrócił z adnotacją: „Czekać na nowy adres”. O wykonaniu wyroku rodzinę powiadomiła żona Karola Pośki z Ropczyc, sądzonego w innej grupie. Dopiero w połowie stycznia 1949 roku matka otrzymała urzędowe pismo, kawałek kartki ze zdaniem: „Na pismo Ob. z dnia 13 grudnia 48 roku zawiadamiam, że więzień Dydo Stanisław zmarł w powierzonym mi więzieniu w dniu 27.11.48 r.” i nieczytelny podpis.

Zamordowanych grzebano na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu potajemnie, pod osłoną nocy w zbiorowych mogiłach. Stanisława Dydę pochowano w grobie nr 7. Był przy tym funkcjonariusz więzienny pochodzący z okolic Oświęcimia. To on wskazał siostrom Stanisława jego grób.

Po 1956 roku matka z córkami mogły go godnie pochować, lecz nie wolno im było napisać na płycie pomnikowej, jaka była przyczyna zgonu. Umieściły więc napis: Śp. Stanisław Dydo, ur. 23.02.1922 r., zm.27.11.1948 r. Spoczywaj w Bogu, niezapomniany Stasiu. Rodzina.

Matka Stanisława napisała do wdowy po Władysławie Cisku: Widziałam się ze spowiednikiem naszych Biedaków. Pocieszał mnie, że oni na pewno już są w niebie, bo umierali jak święci, że śmierć mieli zaszczytną. Mój Staś nigdy nie płakał, ale po spowiedzi płakał i wołał: „Mamo, mamusiu, zostaniecie same”.

A potem już spokojnie stanęli pod murem, nie pozwolili sobie oczu zawiązywać ani się nie odwrócili. Tak zginęli nasi Biedacy Najdrożsi.

Przez kilkadziesiąt lat komunistyczne władze Wrocławia dążyły do zatarcia wszelkich śladów. Rodzinie nie oddano ostatniego listu ani osobistych pamiątek. Prokurator kpt Henryk Kubler umieścił je w zalakowanej kopercie, którą w 1978 roku zniszczono.

Dzięki staraniom jego siostry, Zofii Petryki, dopiero 2 lipca 1991 roku Stanisław Dydo został uniewinniony przez Sąd Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu. Matka nie doczekała rehabilitacji.

Obecnie na grobie znajduje się tabliczka: Stanisław Dydo, pseudonim Steinert. Żołnierz AK i WiN, kierownik łączności wewnętrznej Obszaru Południowego WiN. W chwili śmierci w stopniu podporucznika Armii Krajowej.

Ku pamięci…

Sprawa grobów na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu nabrała rozgłosu, gdy w 1987 roku ówczesne władze postanowiły zlikwidować pola 81a i 120. Chciano oddać ten teren ZBOWiD-owi na groby dla ich kombatantów. Grupa mieszkańców Wrocławia uporządkowała bezimienne groby i ustawiła na nich białe brzozowe krzyże. W sierpniu 1980 roku stanął tu wysoki krzyż z biało-czerwoną szarfą, ale został szybko usunięty przez „nieznanych sprawców”. Niszczono krzyże i usuwano z grobów biało-czerwone chorągiewki.

11 listopada 1988 roku w 70. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w podziemiach kościoła św. Marcina we Wrocławiu otwarto wystawę: „Zmarli zobowiązują żyjących”. Po raz pierwszy publicznie oddano hołd zakatowanym ofiarom reżimu stalinowskiego. Natomiast 27 października 1990 roku komitet działający pod patronatem metropolity wrocławskiego ks. kard. Henryka Gulbinowicza zorganizował symboliczny pogrzeb ofiar komunistycznego terroru. Uroczystość rozpoczęła się w kościele pw. św. Bonifacego, skąd przy biciu wszystkich dzwonów w mieście wyruszyła procesja żałobna. Skierowano się pod mury więzienia przy ul. Kleczkowskiej. Po odsłonięciu tablicy ku czci ofiar komunizmu procesja przeszła ze światłami na Cmentarz Osobowicki, na pola 81a i 120. Po polowej Mszy św. żałobnej odbył się apel poległych z oddaniem salwy honorowej. W uroczystościach tych brały udział rodziny pomordowanych oraz niezliczone rzesze ludzi.

W komitecie organizacyjnym uroczystości były szczególnie aktywne Irena Kluba i Danuta Skraba. Obie przez długie lata opiekowały się także grobami pomordowanych. Dzięki temu, że gromadziły dokumenty o pochowanych w tej części cmentarza, zadano kłam komunistycznej propagandzie, która przekonywała, że są to groby zbrodniarzy wojennych i kryminalistów.

25.05.1996 roku na cmentarzu odsłonięto Pomnik Ofiar Terroru Komunistycznego. To kilkumetrowa ściana z czerwonej cegły oraz wyłaniający się z tego muru granitowy, grubo wykuty krzyż i wiele małych tabliczek z imionami, nazwiskami i wiekiem zamordowanych. W latach 1945–1956 na 22 polach pochowano blisko 840 osób.

W Oświęcimiu gimnazjalny kolega Stanisława, Roman Bańko, postawił na miejscowym cmentarzu pamiątkową tablicę – symboliczny grób. Urna z ziemią z jego grobu znajduje się w kościele parafialnym w Dębicy, a w Ropczycach na murach Fary wmurowano tablicę ku jego czci.

Środowiska kombatanckie, liczne organizacje patriotyczne, stowarzyszenia naukowe, przyjaciele i rodziny bohaterów poległych w boju lub zamordowanych w komunistycznych więzieniach przez wiele lat na próżno domagały się, by w wolnej Polsce można było uczcić najlepszych patriotów. Sporo czasu upłynęło, nim 3 lutego 2011 roku sejm ustanowił 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dopiero niedawna oddajemy hołd tym, którzy poświęcili życie za ideały zamykające się w słowach: Bóg, Honor i Ojczyzna.

Anna Wenc

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content