4,2 C
Warszawa
piątek, 26 kwietnia, 2024

Święty Józef wyprosił Michałka

26,463FaniLubię

Pobraliśmy się w 2004 r. Od początku małżeństwa pragnęliśmy mieć większą rodzinę. Na dar potomstwa czekaliśmy przez dwa lata. Niestety, nie otrzymaliśmy tej łaski. Dlatego zwróciliśmy się o pomoc do lekarzy. Przez około pół roku przechodziliśmy leczenie farmakologiczne. Jednak nie było pozytywnego rezultatu. Potem skierowano nas do jednostki specjalistycznej, gdzie ponownie przechodziliśmy badania. Zastosowano różne metody wsparcia. Co jakiś czas pojawiał się temat in vitro. Im dłużej nie było rezultatów, którymi ośrodek mógłby się pochwalić, tym natarczywiej podsuwano nam tę metodę. W momencie, gdy nie chcieliśmy się zgodzić na takie rozwiązanie, byliśmy traktowani jako osoby dziwne, niedzisiejsze. Było to dla nas bardzo obciążające psychicznie. Ciągłe próby, nadzieje i rozczarowania.

Taka sytuacja trwała do wiosny 2007 r. Wówczas spotkaliśmy księdza, któremu opowiedzieliśmy o naszym problemie. Wysłuchał nas z uwagą i powiedział: „Nie ma się czym martwić, trzeba się zwrócić do św. Józefa. Gdy będę szedł na pielgrzymkę, wezmę waszą sprawę jako intencję. Trzeba tylko ufać, w sierpniu będzie wszystko jasne”. Ania zapytała wówczas księdza: „Ale jak to w sierpniu? Jak można takie ultimatum dawać św. Józefowi?”. Na to kapłan odpowiedział: „Tak! Trzeba konkretnie ze św. Józefem – jak do faceta. 1 sierpnia ma być i będzie”. Po rozmowie z księdzem przerwaliśmy kurację. Byliśmy już zmęczeni i stwierdziliśmy, że do tego tematu powrócimy jesienią.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Pewnego dnia Ania przybiegła do mnie z testem ciążowym i zapytała: „Co widzisz?”. Popatrzyłem i odpowiedziałem: „Nie wiem, co widzę”. „Widzisz jedną czy dwie kreski?” – zapytała ponownie. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Ania zrobiła test krwi i okazało się, że jest w ciąży. Ten dzień to był właśnie 1 sierpnia.

Ciąża przeszła bezproblemowo i poród też. Chociaż w pewnej chwili personel medyczny bardzo się zdziwił, ponieważ przy oględzinach poporodowych okazało się, że było wielkie zagrożenie krwotokiem. Zbiegli się wtedy lekarze, żeby patrzeć jak na ewenement, że nie było krwotoku. Więc jeszcze raz byliśmy pod opieką św. Józefa.

Święty Józefie, dzisiaj w Twoim sanktuarium w Kaliszu chcemy Ci podziękować za Twoje wstawiennictwo, za to, że wysłuchałeś naszych modlitw, za dar poczęcia i narodzin Michałka. Chcemy Ci również dziękować za każdy dzień z Michałem, za każdą nieprzespaną noc. Prosimy: wspieraj nas w naszym rodzicielstwie i naucz nas kochać miłością Bożą taką, jaką kochała się rodzina z Nazaretu. A jeśli taka wola Boża, to wyproś nam łaskę rodzeństwa dla Michałka.

Ania i Andrzej

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content