ks. Jakub Bartczak – Bóg jest Kimś zachwycającym

Z ks. Jakubem Bartczakiem, raperem rozmawia Małgorzata Pabis.

0
1136

Jest Ksiądz szczęśliwym kapłanem?

Bardzo. Mam szczęście być księdzem. Lubię bardzo udzielać sakramentów. Czuję się na swoim miejscu. Lubię być szafarzem, lubię być duszpasterzem. Dlatego też mogłem dziś tu do Łagiewnik przyjechać z ludźmi. Ja nie mam swojej bliskiej rodziny oprócz mamy, ale jako kapłan czuję, że mam dużą rodzinę w parafii. Wszystkie sfery kapłaństwa są czymś pięknym, począwszy od sakramentów. I tak sobie dziś uświadomiłem, że mimo iż nie widziałem w sobie żadnych talentów do kapłaństwa (bo hip-hop i umiejętność rapowania nie jest czymś, co jest dobrym wstępem do kapłaństwa), zawsze myślałem, że najbardziej interesuje mnie Pan Bóg. Poszedłem więc za głosem Pana Boga, a później przez wszystkie lata działała już łaska stanu… Dzięki Kościołowi poznałem też wspaniałych ludzi. To wszystko wciąż utwierdza mnie w raz wybranym powołaniu.

I wraz z tymi ludźmi Ksiądz jest, spędza swój czas, pielgrzymuje. W czasie wakacji przywiózł Ksiądz swoje „owieczki” m.in. do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Dlaczego?

Bo jest to miejsce, gdzie można tak trochę, delikatnie dotknąć Pana Boga. My już tak mamy, że gdy jedziemy z Wrocławia w tę stronę Polski, to musimy zajrzeć do św. Siostry Faustyny i doświadczyć Pana Boga. Po to tu przyjeżdżamy, żeby się nakarmić Bogiem. Tu, w Krakowie obowiązkowo Jan Paweł II, św. Siostra Faustyna i Miłosierdzie Boże.

A czym to Boże miłosierdzie jest dla Księdza?

Dla mnie to namiastka istoty Boga, który jest tak wielki i wspaniały, że nie da się Go poznać. Miłosierdzie jednak bardzo mocno tłumaczy Pana Boga, to, jakim jest, a jest właśnie miłosierny. Szczególnie czuć to w ciszy, bo jak się robi cicho, to wtedy nagle mocniej zaczyna do nas mówić Bóg i ukazuje to swoje miłosierne oblicze. Nie jak ludzie, którzy czasem oceniają… Pan Bóg nie jest kimś, kto osądza, ale to przede wszystkim Ktoś, kto nas kocha i patrzy na nas swoim miłosiernym wzrokiem.

Co chciałby Ksiądz przekazać dziś młodym ludziom?

Żeby się nie bali Boga, żeby się modlili, bo gdy człowiek się modli, to zaczyna poznawać Boga, a Bóg przy bliższym poznaniu jest Kimś zachwycającym. Kiedyś pewien młody człowiek powiedział mi: „Wiesz co? Ja się boję Boga”. Staliśmy w takim dużym, gotyckim kościele. Wiedziałem, że on się nie modli. A ja wiem, że jeśli człowiek się modli, to zaczyna się zachwycać Panem Bogiem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię