Duchowieństwo na froncie – walka z pandemią

Nawiązali do najchlubniejszych wzorów i największych świętych. Wiele tysięcy duchownych z wielką ofiarnością i odwagą dobrowolnie zaangażowało się w walkę z pandemią i pomoc poszkodowanym. Niektórzy już przypłacili to życiem.

0
1242

Jak poinformowała Konferencja Episkopatu Polski, w czasie pandemii w pomoc potrzebującym w samej tylko Polsce zaangażowało się ponad trzy tysiące sióstr zakonnych. Zakonnice stanęły na pierwszej linii frontu – pracowały i nadal pracują w szpitalach i placówkach medycznych, zakładach i domach opieki, szyją maseczki i fartuchy, pomagają ludziom starszym i rodzinom objętym kwarantanną: robią zakupy, roznoszą posiłki, udzielają wsparcia duchowego, terapeutycznego, materialnego itp. No i oczywiście usilnie modlą się i podejmują wyrzeczenia w intencji ustania zarazy, za chorych i pracowników służby zdrowia. W podejmowaniu przeróżnych posług i kościelnych akcji charytatywnych zaangażowani są także ojcowie i bracia zakonni, kapłani diecezjalni oraz ponad 100 tys. wolontariuszy ze wszystkich polskich diecezji.

Potrzebujecie konkretnych przykładów?

  • 30 zdrowych księży w wieku poniżej 45. roku życia z archidiecezji bostońskiej (USA) zgłosiło się na ochotnika, aby posługując w szpitalach, udzielać zarażonym, ciężko chorym pacjentom sakramentu namaszczenia chorych. W odwodach pozostało 50 przeszkolonych kapłanów.
  • 10 dominikanek ze Zgromadzenia Sióstr św. Dominika od Wielkiego Piątku, a potem także ksiądz misjonarz pomagało zakażonym i zdrowym podopiecznym Domu Pomocy Społecznej w Bochni (4 maja zastąpili ich ojcowie dominikanie).
  • 10 sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń pomagało walczyć z koronawirusem w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu, a serafitki z Oświęcimia włączyły się do pomocy w objętym kwarantanną (ok. 40 zakażonych!) Śląskim Centrum Opieki Długoterminowej i Rehabilitacji „Ad-Finem” w Czernichowie.
  • Pięciu włoskich kapucynów niosło duchową pomoc w europejskim epicentrum pandemii – w szpitalu św. Jana XXIII w Bergamo.
  • Klauzurowe dominikanki z krakowskiego klasztoru Na Gródku wraz z licznymi wolontariuszami modliły się, szyły maseczki i fartuchy dla pracowników służby zdrowia, a także fundowały im posiłki. Podobnie działo się i nadal dziać się będzie w innych klasztorach klauzurowych (siostry radziły nawet, jak żyć w… domowej „klauzurze”).
  • Caritas, różne katolickie fundacje i kapłani zbierali pieniądze (i ofiarowywali część swoich funduszy) na zakup respiratorów

Jest to tylko maleńki wierzchołek ogromnej góry lodowej materialnej i duchowej pomocy… Warto docenić zatem nie tylko trud lekarzy i pielęgniarek, lecz także duchownych i wolontariuszy.
oprac. hb

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię