Chodzi oczywiście o nowelizację Prawa Budowlanego. Projekt, oprócz uproszczeń w formalnościach budowlanych, zawiera także istotne zmiany w legalizacji samowoli budowlanej, tj. wysokości opłaty legalizacyjnej.
Jakie mają to być zmiany? Bardzo znaczące, gdyż kary te będą wymierzane przez urząd skarbowy, który będzie brał pod uwagę wartość obiektu budowlanego. Wartość ustalana będzie przez rzeczoznawcę majątkowego w operacie szacunkowym. Opłata legalizacyjna ma wynieść 50% wartości danego obiektu. Bez wniesienia opłaty, nie zalegalizuje się popełnionej samowoli, a w konsekwencji nadzór budowlany wyda nakaz rozbiórki.
W rozumieniu obecnie obowiązującej ustawy wysokość opłaty zależy od rodzaju samowoli, a mianowicie od tego, jaki budynek został postawiony bez wymaganego pozwolenia na budowę/bez zgłoszenia. Opłatę wylicza się na podstawie zawartego w prawie budowlanym wzoru.
Sama procedura legalizacyjna ma jednak wyglądać tak samo – nadal będzie przeprowadzał ją Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który m.in. będzie sprawdzał, czy dany obiekt budowlany nie narusza przepisów (ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przepisy techniczno-budowlane). Zapozna się także z kompletem dostarczonych przez inwestora dokumentów. Jeżeli stwierdzi, że spełniają one wskazane warunki, zleci rzeczoznawcy przygotowanie operatu szacunkowego.
Warto zaznaczyć, że z roku na rok legalizuje się coraz mniej samowoli budowlanych. W 2012 r. zalegalizowano 365 obiektów, w 2011 r. – 466, w 2010 r. – 571. Eksperci są zgodni, że inwestorów do legalizacji samowoli zniechęcają zbyt wysokie opłaty. Podobnego zdania jest także Rzecznik Praw Obywatelskich, który w swoim wystąpieniu do Ministerstwa Transportu i Budownictwa zwrócił uwagę na zbyt krótki termin do uregulowania opłaty legalizacyjnej. Osoba, która chce zalegalizować samowolę, ma na to siedem dni. Zdaniem Rzecznika powoduje to sytuację, że możliwość naprawienia błędu staje się iluzoryczna, a szansę na uiszczenie opłaty mają tylko osoby zamożne, posiadające wolne środki finansowe.
Post powstał przy współpracy z apl.adw. Marcinem Lipińskim
Źródła:
