Światło Ducha Świętego – o. Piotr Recki SchP

0
1071

Pewna kobieta weszła do kościoła ze swoim małym synkiem. Wojtuś rozglądał się uważnie wokół, a kiedy coś go zainteresowało, pytał. W pewnym momencie spojrzał na duży witraż, który przechodzące przezeń promienie słońca uczyniły niezwykle kolorowym, i zawołał: „Mamo, a kto to jest?”. „To jest św. Stanisław” – odpowiedziała z uśmiechem mama. Po kilku minutach sytuacja się powtórzyła: „Mamo, mamo, a kto to jest?”. „To jest św. Królowa Jadwiga”. „A ta obok św. Jadwigi?” – dopytywał chłopiec. „To jest św. siostra Faustyna – odpowiadała cierpliwie mama. Tak podeszli wspólnie do prezbiterium, uklęknęli przed tabernakulum, a po chwili modlitwy wyszli z kościoła. I pewnie te pytania chłopca i te odpowiedzi oboje puściliby w niepamięć, gdyby nie fakt, że ksiądz wikary na niedzielnej Mszy Świętej – zupełnie nieświadomie – wrócił do tematu.

„Jak wam się wydaje – zapytał dzieci w trakcie kazania – kto to jest święty?”. Wojtuś podniósł rękę jeszcze przed innymi dziećmi, ześlizgnął się z kolan mamy, podbiegł do mikrofonu i bez zająknięcia powiedział: ,,Święty to jest ktoś taki, przez kogo przechodzi światło”. Ksiądz uśmiechnął się do chłopca zdziwiony nieco taką definicją. I tylko mały Wojtuś i jego mama wiedzieli, dlaczego właśnie taką chłopiec dał odpowiedź.

Bardzo podoba mi się ta Wojtusiowa definicja świętości. Dziś, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego warto uświadomić sobie tę prawdę, że święty to ten, przez którego przechodzi światło Ducha Świętego. Tego samego Ducha, który wciąż z mocą działa w Kościele. Kiedy zstąpił na uczniów, oni – mimo że wcześniej pozamykani z obawy przed Żydami – otworzyli szeroko drzwi Wieczernika i wyszli na zewnątrz. Zaczęli głosić, czynić znaki i cuda, ewangelizować. Jednym słowem zaczęli wypełniać to, do czego wezwał ich Jezus – stali się posłanymi.

„Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” – słyszymy w dzisiejszej Ewangelii. Te słowa nie są tylko wspomnieniem sprzed dwóch tysięcy lat. Jezus kieruje je dziś do każdej i każdego z nas. Do nas, którzy chcemy być Jego uczniami we współczesnym świecie; do nas, którzy często też jesteśmy zalęknieni, wystraszeni i pozamykani; do nas, którzy często zagubieni jak przysłowiowe dzieci we mgle, kręcimy się tylko wokół siebie samych oraz wokół swoich spraw, zamiast iść do innych z orędziem pokoju i dobrą nowiną o zbawieniu. Kieruje je do nas, którzy w zetknięciu z różnymi życiowymi ciemnościami nieraz bardziej świecimy swoim własnym światłem niż światłem Ducha Świętego.

Człowiek bez Ducha Świętego nie może nic. Bez Ducha Świętego możemy się co najwyżej izolować i zamykać: przed sobą, przed innymi, przed Bogiem. Bez Ducha Świętego – o czym przypomina św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian – nie możemy nawet powiedzieć, że Jezus jest naszym Panem. Bez pomocy Ducha Świętego nie możemy się nawet dobrze pomodlić. Bez Jego pomocy nic nie możemy. Dlatego tak ważne jest, byśmy tegorocznego Zesłania Ducha Świętego nie przespali.

Rzadko to robię, ale dziś chcę Cię do czegoś zachęcić: Spróbuj ułożyć swoją własną modlitwę do Ducha Świętego. Swoją osobistą. Taką modlitwę serca, po którą często będziesz sięgać. A jeśli zechcesz się podzielić nią ze mną, prześlij ją na: recki@pijarzy.pl. Przeczytam ją z wielką radością.
o. Piotr Recki SchP

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię