Prawda, czy fałsz – Wacław Lesczyński

Walka wyborcza zazwyczaj polega na chwaleniu swego kandydata i wytykaniu wad kandydata strony przeciwnej. Zakłada się przy tym, że obie strony postępują uczciwie i podają prawdziwe fakty. Tak w każdym razie wygląda, lub powinna wyglądać, walka wyborcza w kraju demokratycznym i cywilizowanym. Podawanie fałszywych faktów przeczy tym zasadom i świadczy o tym, że stosująca je strona nie uznaje reguł demokratycznych i z cywilizacją nie ma nic wspólnego.

0
697

Oto opozycja oraz niemiecka prasa wydawana w Polsce podały informację, że Prezydent ułaskawił pedofila, który popełniał te ohydne czyny we własnej rodzinie. Rzucało to złe światło na Prezydenta, który jakoby w ten sposób tolerował pedofilię. Brzmiałoby to groźnie, gdyby nie to, że posłużono się kłamstwem i pomówieniem. Prezydent ułaskawił pedofila, który już odsiedział w więzieniu całą zasądzoną mu karę. Natomiast na prośbę rodziny pedofila, w tym osoby przez niego skrzywdzonej, skrócił czas jego izolacji od rodziny. Ale tego nie dowiedzą się niedoinformowani zwolennicy opozycji, korzystający tylko z kłamliwych mediów, sterowanych z zagranicy.

Opozycja nagłaśnia sprawę pedofilii już nie po raz pierwszy. Teraz usiłuje powiązać z nią Prezydenta, wcześniej głosiła, że pedofile, to kapłani. A czyni to metodą „łapaj złodzieja !”. Oskarżając o pedofilię księży, równocześnie broniła zaciekle pedofilów, wywodzących się z ich „elit”. Krytykując niektórych biskupów za ukrywanie pedofilów wśród księży, chciała odwrócić uwagę od afery pedofilii uprawianej na Wybrzeżu przez celebrytów. Ponieważ co pewien czas, wychodziły na jaw bulwersujące przypadki pedofilii z jej środowiska, gorąco sprzeciwiała się w Sejmie podwyższeniu kar za pedofilię, a zwłaszcza sporządzaniu rejestru pedofilów.

Opozycja, gdy chce wprowadzić jakieś rozwiązania prawne, nie mówi o tym wprost. Tak jest np. z obiecaną przez ich kandydata na prezydenta legalizacją małżeństw homoseksualnych. Żeby nie zrazić do siebie wyborców, odkłada na później adopcję przez nie dzieci. Podobnie jest z pedofilią. Oficjalnie głosi, że jest przeciw niej. W rzeczywistości, chce do niej doprowadzić wprowadzając do przedszkoli i szkół „seksedukację”. W niej ma się uczyć m. in. parolatków masturbacji, żeby kilkuletnie dzieci godziły się z takimi rzeczami i aby dzieci uczynić jak najwcześniej seksualnie dostępnymi („same tego chciały !”). Opozycja politycznie jest związana z Niemcami, popierającymi jej kandydata. A to w Niemczech, przez 30 lat legalnie, dzieci „ulicy” i dzieci odebrane rodzicom przez Judendamt, oddawano pedofilom, ponieważ uważano, że w stosunkach seksualnych dorosłych (pedofilów) z dziećmi nie ma nic złego. A działo się tak za zgodą wysokich niemieckich władz. Oto skutki rządów neomarksistów! Ideologicznie pokrewna opozycja dąży do stworzenia podobnej sytuacji w Polsce.

Kandydat opozycji, podpisując „Kartę lgbt +” zobowiązał się do działania w takim właśnie kierunku. Chwilowo, obok obietnicy legalizacji małżeństw jednopłciowych, obiecał też znaczne fundusze na pozaustrojową produkcję ludzkich organizmów, zwaną metodą „in vitro”, potępioną przez Kościół, sprzeczną z Dekalogiem (podobnie sprzeczna z Nauką Bożą jest demoralizacja dzieci w seksedukacji). Obiecał też przywrócenie emerytalnych przywilejów byłym agentom służb bezpieczeństwa PRL. I nie czynił tego wyłącznie z powodu rodzinnych powiązań. Także senatorowie jego partii kwestionowali nieprzedawnianie się zbrodni komunistycznych. Chodzi o to, aby zapewnić sobie poparcie licznego środowiska byłych esbeków, funkcjonariuszy PZPR i ich rodzin (mieszkających na ogół w wielkich miastach). To środowisko zawsze głosuje na tych, którzy nawiązują do tradycji PRL. Z tego środowiska i z licznego w wielkich miastach lumpenproletariatu wywodzą się ci, co po bandycku atakują (ostatnio w Warszawie) i biją obrońców życia i przeciwników ideologii lgbt. Z tych środowisk pochodzili ci, co po Tragedii Smoleńskiej robili krzyż z puszek po piwie „Lech” i bili modlących się ludzi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Oni też profanują symbole religijne i w wulgarny sposób parodiują msze święte i procesje oraz napadają na księży. Atakowali także uczestników Marszów Niepodległości. To jest trzon elektoratu opozycji. Obok nich na opozycję głosują też, zatruci nienawiścią bijącą ze sterowanych z zagranicy mediów, zwykli ludzie – a nawet wbrew logice – katolicy. Im należy się wyjaśnienie, co to jest „grzech cudzy” (lub „społeczny”). Jest to działanie, lub jego brak, przez które dzieje się zło, uczynione przez kogoś innego. Popełnili go np. ci, co wołali „ukrzyżuj Go, ukrzyżuj”.

Popełniają go też głosujący na tych, którzy chcą zło wprowadzić do życia społecznego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię