Jest zdumiewające, że polskie dzieje, wkład naszego kraju w walce o wolność wielu narodów, tak rzadko stają się tematem polskich filmów. Z tym większym uznaniem wskazujemy na twórczą aktywność Jerzego Zalewskiego, za sprawą którego, pomimo rozlicznych trudów, powstały już dzieła takie, jak „Historia Roja”. Przez długi też czas mieliśmy w Polsce do czynienia z wymazywaniem Anny Walentynowicz z narodowej pamięci. Anny Walentynowicz. Osoba, od której zaczął się wielki Polski Sierpień i bez której nie powstałaby Solidarność, była uparcie marginalizowana, do cna jej historyczną rolę w licznych narracjach jej postać zastępowano podstawionymi rzekomymi bohaterkami, do cna zakłamywano jej historyczną rolę. Z tym większą radością należy przyjąć przywracanie rzeczywistego obrazu historii i należnego miejsca prawdziwym bohaterom.
Z wielką satysfakcją trzeba też odnotować zaangażowanie polskiego kapitału. Jak widać, firma Orlen w sposób bardzo wymierny poczuwa się do troski o nasze wspólne, polskie dziedzictwo. Z niecierpliwością czekamy na wieści z planu, a tankując na stacjach naszego rodzimego dostawcy paliw, możemy mieć satysfakcję z własnego udziału w tworzeniu dzieł, poświęconych naszej wielkiej narodowej historii.
Kapitał ma narodowość!