Skoro bardzo trudno jest wycenić ból, rozpacz, cierpienie i nie można ustalić jednego miernika bólu i cierpienia, to w jaki sposób ustalić realną kwotę zadośćuczynienia, o które mamy prawo się starać? Według jednych, zadośćuczynienie z art. 446 § 4 KC powinno być niewysokie czy wręcz symboliczne, według innych kwotami adekwatnymi do stopnia doznanych krzywd będą kwoty rzędu 200.000 – 300.000 zł.
Jednakże pewien punkt odniesienia dały informacje o tym, że Skarb Państwa podpisał ugody z 270 członkami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którym w sumie wypłacono 67,5 mln zł w formie zadośćuczynienia za śmierć bliskich. Nie trudno zatem policzyć, że każdy z uprawnionych do świadczenia otrzymał po 250 tys. zł.
Samo zatem nasuwa się pytanie: Czy każda osoba, której członek rodziny zmarł w wypadku może żądać od ubezpieczyciela kwoty w podobnej wysokości?
Pewnym jest, że każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie i odrębnie przy stosowaniu wszystkich istotnych elementów dla danej sprawy. Mając jednak na uwadze, fakt iż z „kazusu smoleńskiego” skorzystał już także sąd powszechny, odpowiedź wydaje się jednoznaczna.
W dniu 16 kwietnia 2013r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie zasądził na rzecz rodziny zmarłego 19-letniego Andrzeja Z., który został potrącony przez pijanego kierowcę, łącznie 600 tys. zł. Sąd przyznał rodzicom Andrzeja po 135 tys. zł zadośćuczynienia za doznane krzywdy i po 35 tys. zł odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej. Bratu i siostrze ofiary sąd przyznał po 115 tys. zadośćuczynienia i po 15 tys. odszkodowania. Towarzystwo ubezpieczeniowe do zasądzonych kwot ma doliczyć ustawowe odsetki. Uzasadniając ww. wyrok sędzia potwierdziła, iż śmierć młodego człowieka jest taką samą tragedią z punktu widzenia osób jemu najbliższych jak śmierć ofiar katastrofy smoleńskiej.
Oczywiście nie należy oczekiwać, że sądy będą automatycznie zasądzały po 250.000 zł dla poszkodowanego w ramach zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej. Jednakże dzięki sprawie smoleńskiej mamy wymierny odnośnik, z którego można korzystać ustalając wartość przedmiotu sporu.
Jeszcze do niedawna w Polsce, odszkodowania za zniszczone samochód były wyższe niż za szkody osobowe. Teraz jest ogromna szansa na to, że proporcje te zostaną odwrócone.