Co czują bliscy Anny Walentynowicz?

Czuję rozgoryczenie, żal i złość do służb państwowych, że doszło do takiej sytuacji powiedział syn Anny Walentynowicz, Janusz, komentując informację Naczelnej Prokuratury Wojskowej, że doszło do zamiany ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Syn legendarnej działaczki Solidarności przyznał, że czuje także "specyficzną ulgę", iż ciało jego matki odnalazło się i będzie mogło w końcu spocząć "u boku kochanego mężczyzny". Pogrzeb planowany jest na piątek, 28 września.

0
654
katastrofa smoleńska

Janusz Walentynowicz dodał, że podczas identyfikacji w Moskwie rozpoznał swoją matkę ze stuprocentową pewnością. „Jej ciało zachowało się w niemal idealnym stanie, nie było w żaden sposób rozczłonkowane. Nie zauważyłem żadnych obrażeń, czy nawet siniaków” – podkreślił.

Wnuk działaczki Solidarności Piotr Walentynowicz powiedział w TVN24, że w Moskwie „reszta już należała do strony rosyjskiej i polskiego rządu, które pracowały ramię w ramię, jak jeden mąż z drugim mężem i wszystko miało być podobno perfekcyjnie”. „To nie są moje słowa – to słowa pana premiera i pani Kopacz”  powiedział Piotr Walentynowicz.

Piotr Walentynowicz dodał, że w dokumentacji, z którą mógł się zapoznać, nie znalazł „żadnych polskich podpisów, natomiast pani Ewa Kopacz i premier twierdzą, że było bardzo wielu polskich specjalistów i przedstawicieli, więc myślę, że od tego należałoby zacząć zadawanie pytań: kto był i kto za to odpowiadał”.

 (źródło niezależna.pl)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię