Solidarna Polska domaga się wyjaśnień od ministra edukacji narodowej na temat przyczyn dymisji łódzkiego kuratora oświaty. Grzegorz Wierzchowski został zwolniony po tym jak na antenie telewizji Trwam wypowiedział słowa:
Jesteśmy na etapie wirusa LGBT. (…) Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości
Zwolnienia kuratora oświaty domagali się m.in. posłowie Lewicy i KO, którzy wystosowali do ministra edukacji narodowej pismo o odwołanie z funkcji kuratora.
Po tej wypowiedzi kurator spotkał się z Dariuszem Piontkowskim, który nic nie wspominał o kwestii zwolnienia. Po powrocie Grzegorz Wierzchowski otrzymał informację o odwołaniu z funkcji.
Na te wydarzenia zareagowali politycy Solidarnej Polski, którzy domagają się wyjaśnień w sprawie podjętej decyzji:
Solidarna Polska w pełni szanuje prawo naszych koalicjantów do prowadzenia polityki personalnej w resortach, za które odpowiadają. Jednak dymisja łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, którą media wiążą z jego wypowiedzią w Telewizji Trwam na temat…
— Solidarna Polska (@SolidarnaPL) August 23, 2020
zagrożenia ideologią stojącą za LGBT, wzbudziła niepokój wśród naszych wyborców. Dlatego zwrócimy się z prośbą o wyjaśnienie jej powodów. W pełni podzielamy opinię Pana Kuratora o zagrożeniach dla polskiej młodzieży, jakie niesie ze sobą agresywna i dyskryminująca ideologia LGBT.
— Solidarna Polska (@SolidarnaPL) August 23, 2020
Ministerstwo utrzymuje, że zwolnienie nie miało nic wspólnego z wypowiedziami Grzegorza Wierzchowskiego na antenie Telewizji Trwam. Trudno jednak odnieść takie wrażenie, skoro decyzja zbiegła się z prośbą polityków opozycji, którzy zarzucili Wierzchowskiemu dyksryminację. Sytuacja może więc doprowadzić do niebezpiecznego precedensu dla obrońców tradycyjnych i konserwatywnych wartości, których w tym momencie na stanowiskach władzy jest coraz mniej.