W odpowiedzi na liczne skargi klientów popularnej sieci dyskontowej Biedronka, UOKiK wszczął postępowanie celem zbadania, czy doszło do naruszenia praw konsumentów.
Klienci skarżyli się na wyższe ceny w kasie niż na sklepowych półkach oraz na brak cen przy towarach. Praktyki te potwierdziły również kontrole inspektorów Inspekcji Handlowej. Tym samym, w toku postępowania w pełni potwierdzone zostały niepokojące sygnały pochodzące od konsumentów.
„Cena jest jednym z najważniejszych kryteriów jakimi kierują się konsumenci przy wyborze produktów. Niedopuszczalne jest wprowadzanie konsumentów w błąd co do właściwej ceny towarów. W przypadku Biedronki klienci przez długi czas płacili najczęściej więcej niż wynikało to z ceny na sklepowych półkach. Nie zawsze mieli nawet tego świadomoś „– mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
UOKiK poinformował, że nieuczciwe praktyki ze strony Jeronimo Martins trwały od co najmniej 2016 r., a średnio 14 % wystawionych towarów nie miało informacji o cenie.
„Decyzja powinna być przestrogą dla innych sprzedawców. Nie wolno oszukiwać konsumentów. Niezależnie od wielkości sklepu i kupowanego towaru, konsument musi wiedzieć ile kosztuje dany produkt. Nie może dowiadywać się tego dopiero przy kasie.” – mówi Prezes UOKiK.
Cena, która widnieje na półce lub towarze nie może różnić się od tej przy kasie. W takich przypadkach konsument ma prawo kupić dany produkt po niższej cenie. Gdy różnicę zauważymy dopiero na paragonie, sklep ma obowiązek oddać konsumentowi nadpłaconą kwotę. Przypomina o tym prawie Prezes UOKiK Tomasz Chróstn
