Pomimo, iż odpowiedniej ilości słońca nie jest w stanie zagwarantować nawet najlepsze biuro podróży, to jak na pewno zdążyliście się przekonać w wielu przypadkach rzeczywiste warunki wypoczynku często odbiegają od tych oferowanych na kartach kolorowego katalogu. O ile dla nikogo nie stanowi już zaskoczenia możliwość dochodzenia odszkodowania w przypadku poniesienia szkód majątkowych, to jeszcze do niedawna nikt nie wierzył w to, że można uzyskać pieniężny ekwiwalent straconego czasu i nerwów.
Jeśli zorganizowanie swojego wypoczynku pozostawiamy w rękach innych osób, zawsze zdarzyć się może, że wymarzony urlop, zamiast pozytywnych wrażeń, stanie się powodem nieoczekiwanego stresu i frustracji. Zamiast odczuwania przyjemności i komfortu, wracamy z wakacji jak strzępek nerwów.
Co zrobić gdy upragniony wyjazd zawiódł nasze oczekiwania?
W uchwale z dnia 19 listopada 2010 r. (sygn. akt III CZP 79/10) Sąd Najwyższy potwierdził, iż przepis art. 11a ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych w brzmieniu „organizator turystyki odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy o świadczenie usług turystycznych, chyba że jest ono spowodowane wyłącznie zachowaniem klienta, zachowaniem osób trzecich lub siłą wyższą”, może stanowić podstawę odpowiedzialności organizatora turystyki za szkodę niemajątkową klienta w postaci tzw. zmarnowanego urlopu.
Co to oznacza? Poza roszczeniami majątkowymi wynikającymi z rozbieżności pomiędzy ofertą, a prawdziwą jakością świadczonych usług turysta będzie mógł dochodzić również odszkodowania za szkodę niemajątkową w postaci „zmarnowanego urlopu”, ponieważ urlop i wypoczynek z nim związany są dla turysty dobrem samym w sobie.
Teraz znacie już swoje prawa…a My mimo to życzymy Wam jednak takiego urlopu, który nie da jakichkolwiek podstaw do dochodzenia odszkodowania czy zadośćuczynienia!