Kazimierz Wielki należy do nielicznych postaci w naszej historii utożsamianych z dobrą pracą i mądrym gospodarowaniem. Jest dla nas symbolem wartym naśladowania. Rzeczywistość, w której żył przypominała pod wieloma względami dzisiejsze czasy.
Tradycja i kultura związana z etosem pracy jest dziś potrzebna, aby skutecznie funkcjonować w zglobalizowanym świecie. Wymaga tego interes naszego narodu i ojczyzny. Należy poszukać przykładów dobrej pracy, dobrego gospodarowania i zarządzania. Mając takie przykłady, można odnowić Święto Pracy, będące cały czas świętem państwowym, przypadającym 1 maja. Tego dnia mamy też święto kościelne, tj. wspomnienie św. Józefa Robotnika (Rzemieślnika). Wokół tego wszystkiego można zogniskować tradycje narodowe. Katedra Wawelska jest idealnym miejscem na dobry początek.
To świetny pomysł – skomentował bez wahania abp Marek Jędraszewski. Możemy to zrobić – powiedział Kornel Morawiecki – napisz coś na ten temat (stąd seria moich artykułów w „GO.” nt. patriotyzmu gospodarczego). Kornel wspominał, że kiedyś razem ze znajomymi zastanawiał się, jak zawłaszczone przez bolszewików Święto Pracy przywrócić na właściwe miejsce. Przed II wojną światową niepodległościowa PPS rozpoczynała świętowanie 1 maja od mszy w kościele, a potem dopiero wszyscy szli na pochód. Traktowali ten dzień jako święto swojej formacji ideowej. Józef Piłsudski, Ignacy Daszyński, Jędrzej Moraczewski i inni odwoływali się do tego święta.
Święto Pracy być powinno, ponieważ jest potrzebne. Powinno mieć jednak tradycję i charakter narodowy tak, żeby dziś pracujący mieli jasne punkty odniesienia, żeby świętując własną pracą, mogli się uczyć szacunku dla pracy innych i przez to nabywali umiejętności współpracy z innymi pracującymi.