Razem z Rozalią Celakówną uznania heroiczności swoich cnót dostąpiła również służebnica Boża matka Kazimiera Gruszczyńska. O ile o tej pierwszej na pewno każdy z Czytelników słyszał, to ta druga jest prawie kompletnie nieznana. Dowiedz się, kim była.
Pochodząca z ziemiańskiej, patriotycznej rodziny Kazimiera Gruszczyńska (1848-1927) przyszła na świat i zmarła w Kozienicach (w tamtejszym kościele św. Józefa znajdują się dziś jej doczesne szczątki).
Od dzieciństwa pragnęła należeć tylko do Boga. W wieku 10, a później 20 lat składała prywatne śluby dozgonnej czystości. Dużo się modliła, codziennie uczestniczyła we Mszy Świętej i przystępowała do Komunii Świętej, pomagała charytatywnie w parafii. Chciała zostać szarytką. Przełomem w jej życiu okazał się rok 1875 i rekolekcje odprawione w Zakroczymiu pod kierunkiem kapucyna o. Honorata Koźmińskiego. Za jego namową Kazimiera wstąpiła do tworzącego się Zgromadzenia Posłanniczek Serca Jezusowego. Zgromadzenie to było jednym z 26 (!) „ukrytych” zgromadzeń bezhabitowych współutworzonych przez o. Honorata w rozgrabionej przez zaborców Polsce (do dziś istnieje 17). Z uwagi na zakazy ze strony władz rosyjskich, siostry „skrytki” musiały działać konspiracyjnie, apostołując i posługując w różnych środowiskach bez habitów i jako osoby świeckie.
Od 1882 r. Kazimiera na prośbę o. Honorata kierowała warszawskim zakładem dobroczynnym „Przytulisko” i wraz ze swoimi ówczesnymi współpracownicami utworzyła istniejące do dziś zgromadzenie Sióstr Franciszkanek od Cierpiących. Jako przełożona przez 45 lat niosła wszechstronną pomoc i ulgę wszystkim cierpiącym: chorym, biednym, bezdomnym, sierotom, samotnym matkom, a w czasie pierwszej wojny światowej – rannym żołnierzom. W każdym chorym widziała cierpiącego Jezusa, a o sobie samej mówiła, że jest dzieckiem krzyża.