9,1 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

Matka Boża Bolesna – Znak Maryi dla młodych, aby nie utracili wiary – Dobre Nowiny

26,463FaniLubię

Matka Boża Bolesna porusza każdego, kto na Nią spojrzy. Serce Maryi rani siedem mieczy, a w otwartej i spoczywającej na kolanach dłoni trzyma trzy gwoździe. Choć Jej twarz przenika boli cierpienie z powodu utraty Syna, a z oczu płyną łzy, to matczyne oblicze jest pełne pokoju i godności. Ten niezwykle przejmujący obraz Matki Bożej, jeszcze mało znany w innych częściach świata, jest otaczany pobożnością i czcią w Ekwadorze. Maryja pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej błogosławi swoim czcicielom.

Wizerunek Matki Bożej Bolesnej jest znany Ekwadorczykom. Szczegolnym kultem otaczają go mieszkańcy stolicy kraju, Quito. Jednak najbliższy wydaje się być sercu ojcow jezuitow i tzw. „Gabrielnos”, wychowankow kolegium św. Gabriela prowadzonego właśnie przez to zgromadzenie.

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

Nie ma informacji o autorze i historii obrazu Matki Bożej Bolesnej. Wiadomo jedynie, że jeden z księży przywiózł go z Francji z zamiarem pozostawienia właśnie w szkole dla chłopców w stolicy Ekwadoru. Umieszczono go na ścianie w refektarzu. Dziś oryginał obrazu Matki Bożej Bolesnej znajduje się w kaplicy w kolegium św. Gabriela, w nowej siedzibie szkoły, a jego kopie są w niektórych kościołach, ołtarzach, w prywatnych mieszkaniach, a przede wszystkim w domach i miejscach pracy absolwentów jezuickiego kolegium. Rozpoczynając w nim naukę, zawierzyli swoje życie Matce Bożej Bolesnej i każdego dnia, nim rozpoczną zajęcia, choć na chwilę idą do kaplicy, aby powitać Maryję i prosić o opiekę. Jezuick a szkoła jest spadkobiercą słynnego kolegium o pięknej i długiej historii sięgającej 1587 r.; szkoły, którą w Królewskiej Audiencji Quito założyli jezuici i która, pomimo różnych zawirowań historycznych, gruntownie przygotowywała chłopców do pracy i służby swojej ojczyźnie.

Cud w kolegium jezuitow. Znak na trudne czasy

Kult Matki Bożej zapoczątkowało niezwykłe wydarzenie, które miało miejsce 20 kwietnia 1906 r. Był piątek. Blisko 40 osób, w tym ponad 30 uczniów w różnym wieku, zgromadziło się w refektarzu na wieczornym posiłku. Chłopcy spożywali go w milczeniu, zgodnie z obowiązującym wówc z a s zwyczajem. Nagle pośród ciszy dało się usłyszeć szepty i poruszenie dwóch uczniów. Chłopcy zobaczyli, że Matka Boża Bolesna, której wizerunek znajdował się na jednej ze ścian, porusza powiekami, otwiera i zamyka oczy. Byli zaskoczeni. Na początku sądzili, że to jedynie ich wrażenie. Jednak Maryja wciąż poruszała oczami. Szepty swoich kolegów usłyszeli inni alumni kolegium, którzy także zaczęli się wpatrywać w wizerunek Maryi na ścianie i komentować zdarzenie. Zaniepokojony nietypowym zamieszaniem jezuita i jeden z braci zakonnych podeszli, by uciszyć chłopców. Oni również zobaczyli to niezwykłe zdarzenie, które trwało 15 minut. Wiadomość o cudzie rozeszła się szybko po mieście. Następnego dnia rano powiadomiono władze kościelne. Początkowo obraz Matki Bożej, jak powiedział o. Jose Benitez SJ, został zabrany przez miejscowego arcybiskupa, aby nie wywoływać zamieszania wśród ludzi. Duchowny zapowiedział, że nie będzie można go zobaczyć bez uprzedniej pisemnej prośby. Jednak następnego dnia hierarcha niespodziewanie przyniósł wizerunek Maki Bożej i nakazał otoczyć go czcią. Nie wiadomo, dlaczego tak szybko zmienił zdanie. Jak mówi o. Benitez, po śmierci arcybiskupa w jego osobistych notatkach nie znaleziono żadnych informacji dotyczących tej sprawy. Jak mówił o. Benitez, cudowne wydarzenie – poruszanie oczami i rozglądanie się przez Matkę Bożą – miało miejsce jeszcze kilka razy. Komisja złożona ze specjalistów z różnych dziedzin, która została powołana, aby ocenić to ponadnaturalne zdarzenie, wykluczyła zbiorową autosugestię. Po procesie, złożeniu pod przysięgą świadectw przez wszystkich obecnych wówczas uczniów, dwóch jez u i t ó w i dwóch pracown i – ków kolegium, Kościół oficjalnie zatwierdził cud, który wydarzył się 20 kwietnia w jadalni szkoły.

Gabrilenos: „Kto wchodzi w progi kolegium, nie pozostaje obojętnym wobec Matki Bożej”.

To niezwykłe wydarzenie z 1906 r. sprawiło, że Matka Boża Bolesna była otaczana pobożnością przez tamtejszych zakonników i wiernych. Dla Ekwadoru i Kościoła w kraju był to trudny czas. Władze państwowe już od 1900 r. prowadziły politykę sekularyzacji kraju, rugowały katechezę z zajęć szkolnych, wprowadzały związki cywilne i rozwody, zakazywały działalności nowych zakonów. Laickość państwa wiązała się w zasadzie z wyrzucaniem wiary i Kościoła z życia społecznego.

Ojciec Benitez powiedział, że arcybiskup miasta, mówiąc o cudzie Matki Bożej, wskazał pewną interpretację zachowania Maryi. Duchowny odczytał w zdarzeniu znak troski o dzieci i młodych ludzi ze względu na trudne czasy, które wiązały się z rozpoczęciem sekularyzacji w Ekwadorze. „Miało to być coś znacznie gorszego niż wybuchy wulkanów, które wówczas były tak aktywne, czy trzęsień ziemi; coś, co mogło zniszczyć wiarę naszego narodu. To była interpretacja, na jaką wskazał arcybiskup” – podkreślił jezuita, któr y sam przez 40 lat uczył młodzież, a jako zakonnik słuchał opowieści starszych kapłanów, którzy doświadczyli szykan i prześladowań. Mimo wszystko, jak mówi, był to czas, kiedy wielu młodych ludzi jeszcze bardziej przylgnęło do Matki Bożej Bolesnej. „To, co zaobserwowałem, to zainteresowanie młodzieży uczniów, którzy rano i wieczorem zatrzymywali się przed obliczem Matki Bożej i modlili się przed zajęciami albo po zajęciach. My, jezuici, zawsze nazywaliśmy cudem to, co Matka Boża wówczas uczyniła. I dziś już minęło ponad 100 lat od tamtego wydarzenia, kiedy Matka Boża dała znak młodym”.

Przed świętem Matki Bożej Bolesnej Quiteńczycy uczestniczą w uroczystej nowennie. „To bardzo ważna nowenna. A święto zaczynamy modlitwą o godzinie trzeciej nad ranem, później idziemy w procesji i odmawiamy różaniec (rosario d’aurora), następnie mamy Mszę Świętą. Homilia zazwyczaj dotyczy ważnych spraw narodowych i naszej wiary, która przetrwała dzięki opiece Matki Bożej” – powiedział kapłan i podkreślił, że Matka Boża wspierała ludność, a Ekwador zachował wiarę właśnie dzięki prostym ludziom, którzy przekazywali ją kolejnym pokoleniom.

Matka Boża Bolesna w sposób szczególny łączy wychowanków kolegium jezuitów. Wizerunek Maryi zwykle mają przy sobie, można znaleźć go w ich domach i w miejscach pracy. Obraz Matki Bożej Bolesnej znajduje się nawet w jednym z banków Ekwadoru. Jego prezes jest również absolwentem jezuitów. Każdego roku 20 kwietnia ci absolwenci, którzy świętują 25-lecie, spotykają się na wspólnym śniadaniu i Mszy Świętej dziękczynnej Matce Bożej.

Francisco Carrion, wychowanek kolegium św. Gabriela, pokazując nieco wyblakły obrazek Matki Bożej Bolesnej, mówi, że od czasu rozpoczęcia szkoły nosi go przy sobie i Maryja jest jego patronką. Carrion wspomina piękny czas formacji w szkole i pierwsze dni. „Podczas Mszy Świętej symbolicznie matki dzieci, które rozpoczną szkołę, powierzają swoje dzieci właśnie Matce Bożej Bolesnej i tak naprawdę dla nas, uczniów, przez sześć lat uczęszczania do kolegium Maryja była Matką. Pamiętam ogromne emocje, które mi towarzyszyły, kiedy każdy z nas na początku nauki w szkole miał napisać osobisty list do Matki Bożej. Kiedy po sześciu latach kończyliśmy naukę, podczas Mszy Świętej otrzymywaliśmy te listy ponownie i mogliśmy przeczytać, co przed laty napisaliśmy. Doświadczaliśmy osobistego cudu, w którym przez te sześć lat nasze życie było dotknięte Tą obecnością. Na tej samej pierwszej Mszy Świętej w czasie zawierzenia otrzymywaliśmy medalik Matki Bożej Bolesnej i mały obrazek Maryi z modlitwą na odwrotnej stronie. I ten obrazek nosimy ze sobą, modlimy się, a Matka Boża otacza nas opieką, prowadzi w życiu. Dlatego też wciąż mam go przy sobie” powiedział Francisco Carrion.

AG

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Żródło:Dobre Nowiny

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content