Wiele pytań nasuwa się po lekturze tego fragmentu Ewangelii. Oto niektóre z nich: Gdzie był i co robił Tomasz, kiedy pozostali z grona Dwunastu, bojąc się Żydów, zamknęli się w Wieczerniku? Kiedy Tomasz otrzymał Ducha Świętego i prawo odpuszczania grzechów, skoro w momencie obdarowania nie był w Wieczerniku z innymi? Czy w ogóle Tomasz wiedział, że tamci ,,coś” od Jezusa otrzymali i czy miał świadomość tego, ile stracił? Dużo tych pytań, ale pozwólmy, aby dziś jeszcze pozostały bez odpowiedzi.
Zatrzymajmy się w tym momencie tylko przy jednej prawdzie, która sprawdziła się w życiu Tomasza i często, niestety, sprawdza się w naszym życiu: nie będąc we wspólnocie Kościoła, narażamy się na utratę wiary.
Żaden z uczniów po spotkaniu ze Zmartwychwstałym nie miał wątpliwości w wierze. Przeciwnie, ich wiara umocniła się do tego stopnia, że przyjęli męczeństwo. Z Tomaszem było inaczej. Na początku nie tylko nie umocnił swojej wiary, ale jeszcze zaczął poddawać w wątpliwość wiarę innych. To pokazuje, jak niebezpieczna może być postawa ,,bycia obok” – obok wspólnoty Kościoła. Dlatego tak ważna jest modlitwa za tych, którzy mówią o sobie: „Jestem wierzący, ale niepraktykujący”. Zaniedbanie praktyk religijnych i odejście od wspólnoty jest najprostszą i najkrótszą drogą do ateizmu.
Niech przykład Tomasza i Judasza, który zanim zdradził Jezusa, najpierw zdradził wspólnotę, będą dla nas zachętą do odnajdywania każdego dnia na nowo swojego miejsca w Kościele.
o. Piotr Recki SchP recki@pijarzy.pl