13,2 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024

Nielegalne – Wacław Leszczyński

26,463FaniLubię

12 listopada 2022 r. w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie zostaną złożone prochy trzech prezydentów Polski, sprowadzone z obczyzny. Uroczystości te są spóźnione o trzydzieści lat. Ci prezydenci byli przez pięćdziesiąt lat przedstawicielami jedynej legalnej władzy Polski Niepodległej. Kolejno podejmowali służbę dla Ojczyzny, zgodnie z obowiązującą Konstytucją RP.

Polacy szczycili się tym, że w czasie niemieckiej okupacji nie było u nas Quislingów ani Lavalów. Niestety tacy zdrajcy sprawy polskiej pojawili się po II wojnie światowej i z rąk rosyjskiego okupanta przyjmowali funkcje zarządców ziem Polski. Wykonywali posłusznie wszystkie rozkazy Stalina i jego następców, akceptując rabunek dokonywany przez obcą armię i mordując bohaterów walk o niepodległość Polski. Tych „władców” PRL mianowała Moskwa. Wyjątkiem był Władysław Gomułka, który wypłynął na fali rewolucyjnych nastrojów społecznych roku 1956. Jednak został on przez Moskwę zaakceptowany ze względu na swoją przeszłość z lat czterdziestych, gdy obok agenta NKWD Bieruta, sprawował władzę, pełniąc ważne stanowisko I Sekretarza KC PPR (nazywanej Płatnymi Pachołkami Rosji).

- Autopromocja - KLIKNIJ NA GRAFIKĘ-

PRL był rosyjską kolonią zarządzaną przez komunistycznych agentów. Wszelkie prawa wydane przez jej władze były nielegalne, począwszy od stalinowskich Dekretów tzw. PKWN. Bo te władze nie były wybrane w wolnych wyborach, tylko zostały narzucone przez okupanta. Te prawa powinny przestać obowiązywać tak, jak po II wojnie światowej przestały obowiązywać okupacyjne prawa niemieckie. Wydawało się więc, że w czasie tzw. transformacji ustrojowej po 1989 r., do Polski powrócą legalne władze z Londynu, zaproszone przez chwilowo pełniących obowiązki, premiera i prezydenta. Gdy w 1990 r. w wolnych wyborach prezydentem został Lech Wałęsa, Ryszard Kaczorowski, ostatni Prezydent Polski Niepodległej, wręczył mu insygnia władzy prezydenckiej, legalizując ten wybór.

Niestety, wtedy władzę objęła tzw. lewica laicka i sprzymierzona z nią część „Solidarności”. W rządzie i w mediach przeważali komuniści, tzw. dysydenci. Ich ojcowie i oni sami budowali PRL i „utrwalali” władzę ludową, walcząc z Kościołem katolickim i ruchami patriotycznymi. Oni nie zamierzali przywrócić tradycji Polski Niepodległej i unieważnić praw PRL. Ich zniesienie oznaczałoby, że ocalałe patriotyczne elity odzyskałyby prawa do swych własności – majątków ziemskich, zakładów przemysłowych i innych nieruchomości. Dałoby to możliwości politycznego działania tych elit, tak zaciekle zwalczanych i mordowanych w PRL, elit mających autorytet wśród większości Polaków, za walkę o niepodległość Polski z obu okupantami. To mogłoby doprowadzić do zmiany władzy i powstania rządu broniącego suwerenności Polski. A grupa sprawująca władzę nie chciała zerwać z poddaństwem wobec Rosji. Planowała nawet po wycofaniu okupacyjnych rosyjskich wojsk oddać Rosji nieruchomości, zajmowane przez te wojska w ramach tzw. spółek polsko-rosyjskich. Szczęśliwie rząd Jana Olszewskiego uniemożliwił realizację tych zdradzieckich planów. Jednak rządzący komuniści narzucili sejmowi uznanie ciągłości prawnej III RP z PRL. I stała się rzecz niesłychana – okupacyjne, nielegalne prawa stały się obowiązujące w niepodległym państwie!

Powrót do polskiego prawodawstwa i zniesienie stalinowskich dekretów uniemożliwiłby też bogacenie się ówczesnych przedstawicieli władzy i byłych służb PRL kosztem zrabowanego ludziom mienia. Brak reprywatyzacji nieruchomości, zwłaszcza zakładów przemysłowych, rządzący tłumaczyli demagogicznie, że będą one kapitałem na emerytury ich pracowników słabo opłacanych w PRL. Tak okłamali naród – w tzw. powszechnej prywatyzacji, rozsprzedali je za grosze, czerpiąc z tego ogromne korzyści, (ich ważny polityk mówił, że fabryka „jest warta tyle, ile ktoś chce za nią zapłacić”!) swoim lub zagranicznym właścicielom. Ci albo niszczyli te zakłady (np. „Elwro” we Wrocławiu), albo stając się monopolistami w branży spożywczej, narzucali niskie ceny skupu surowców rolnych.

Z czasem, rządzący Polską po 1989 r. przenieśli swoje poddaństwo na Niemcy. Ci byli od Rosji (której zresztą nadal pomagają) bardziej przewidywalni, wiarygodni i zapewne bardziej szczodrzy. Pozostając przy swych politycznych i ideologicznych sympatiach (emerytury dla agentów zbrodniczych służb PRL, aborcja) i antypatiach (Kościół katolicki, Żołnierze Niezłomni, patriotyzm), te partie, dziś w opozycji, zgadzają się na przekształcenie Unii Europejskiej w IV Rzeszę Niemiecką. Szkodzą Polsce, by zmusić Polaków do oddania im władzy. Obiecują za to unijne fundusze wbrew traktatom blokowane przez Niemcy. Chcą rządzić Polską przekształconą w prowincję w niemieckim imperium. Od rozsądku i wyboru Polaków zależy, czy będą żyć w wolnej Polsce czy w niemieckiej wersji PRL z jej „prawami”!

2 KOMENTARZE

  1. Niemcy nigdy się nie pogodzili, ze polskie ziemie zachodnie zostały Niemcom odebrane, Unia niemiecka wyzwoliła w nich pomyl jak ziemie odzyskać po przez zabranie suwerenności Polski, za rządów wasali niemieckich PO było to realne, był nawet niemiecki gubernator na Polskę Tusk PIS pokrzyżował Niemcom plany, stad pomysł zagłodzenia Polski brakiem kasy, podobnie było w Rosji 1934 roku oni głodzili Ukrainne bo nie chciała kołchozów

Skomentuj Wlodzimierz Anuluj odpowiedź

Wpisz swój komentarz!
Proszę wpisać tutaj swoje imię

Powiązane artykuły

Pozostańmy w kontakcie

26,463FaniLubię
274SubskrybującySubskrybuj
- Reklama -spot_img

Najnowsze Artykuły

Skip to content