W ostatnich latach podczas dłuższych pobytów Andrzeja Myca w Polsce zwykle udawało się nam spotkać i porozmawiać. Najważniejsze były wątki historyczne i patriotyczne, działalność w podziemiu, rola Andrzeja w Radzie Solidarności Walczącej i Komitecie Wykonawczym SW. Zawsze ujmowało mnie jego oddanie Tacie, Kornelowi Morawieckiemu. Lubili ze sobą rozmawiać, Andrzej traktował Kornela jak niekwestionowany autorytet. Był Nim zafascynowany, ale nie można powiedzieć, że był wobec Niego bezkrytyczny. Obu cechowała wyniesiona z pracy naukowej rzetelność, otwartość intelektualna oraz wytrwałe dążenie do poszukiwania prawdy. Poznali się dzięki wspólnym znajomym w Instytucie Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, gdzie pracował przyjaciel moich rodziców Jurek Petryniak a także prof. Andrzej Gamian. Żałuję, że drugą część życia Andrzej Myc spędził w USA, dokąd wyjechał w 1988 roku w związku z uporczywymi represjami i brakiem perspektyw naukowych. Uczelnie i instytuty w Nowym Jorku, Indianapolis oraz University of Michigan pozyskały wybitnego naukowca. Od 1997 roku mieszkali z żoną w Ann Arbor i dopiero w ostatnim okresie przeprowadzili się do Alabamy, aby być bliżej wnuków. Mimo częstych wizyt w Polsce, zawsze brakowało nam czasu, aby się nagadać.
Oprócz historii i polityki często przewijały się wątki związane ze zdrowiem. Dość wcześnie dotknęła go choroba nowotworowa. Skrupulatnie przestrzegał zaleceń lekarzy poddając się bolesnym operacjom i zabiegom, ale mimo początkowej ostrożności, nie wzbraniał się przed stosowaniem dodatkowym sposobów na zwalczenie podstępnego intruza. Mieliśmy też podobny, sceptyczny i zdroworozsądkowy, stosunek do pandemii, zachowując powściągliwość wobec propagowanych quasi-szczepionek.
Coraz częstszym tematem naszych rozmów była sprawa wiary. Sprzeczaliśmy się o nieco inne spojrzenie na naszego Stwórcę i Zbawcę, bo Andrzej był protestantem. Z pewnością traktował tę dziedzinę życia bardzo poważnie. Podarowałam mu książkę ks. Marka Dziewieckiego „Zwykłym językiem o niezwykłym chrześcijaństwie”. Pisał: mam nadzieję, że moja wypowiedź na temat baptystów, a szerzej rozumiejąc na temat kościoła protestanckiego nie spowodowała, że nie masz zamiaru się do mnie odzywać. Książkę od Ciebie czytam, ale nie tak szybko jakbym chciał.
Po pięknych obchodach 40-lecia powstania Solidarności Walczącej w czerwcu bieżącego roku umawialiśmy się na spotkanie w Pęgowie. Mieliśmy czas do drugiej połowy sierpnia kiedy planował powrót za ocean. Niestety nasilały się problemy ze zdrowiem, mocno utrudniające mu codzienne funkcjonowanie. Wysłał sms: mam poważne kłopoty neurologiczne, w Warszawie mówiłem na siedząco. Czy ty sobie wyobrażasz większe upokorzenie?! Narastało we mnie poczucie, że muszę się koniecznie zobaczyć z Andrzejem, zanim odleci do USA, więc pojechałam spotkać się z Nim do Warszawy. Dziękuję Bogu, że się udało. Rozmawialiśmy trzy godziny, spotkał się też z moją Mamą.
W piątek 7 października b.r. napisał mailem: Marta, mam bardzo trudne dni, bo jestem chory i nie potrafię się z tego wydobyć. W załączeniu przeczytaj mój list i może jak znajdziesz okoliczność to podziel się nim z MM. Pozdrawiam Ciebie i całą Twoją rodzinę bardzo serdecznie, bo byliście i jesteście promykiem mojej aktywności.
Wspominam Twoje piękne życzenia z okazji Bożego Narodzenia 2019 roku: Jako chrześcijanie powinniśmy niezłomnie trwać przy Dobrej Nowinie. Życzę Wam – mojej rodzinie (to dzięki Kornelowi) i sobie – aby ta nowina i prawda była bezkompromisowym kierunkiem naszego życia. A zdrowie, szczęście, pomyślność i pokój będą nam dodane poprzez życie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
Dobry Boży przygarnij Go do siebie!
Marta Morawiecka
Msza Święta za śp. prof. Andrzeja Myca
22 listopada, we wtorek o godzinie 18.00 w Kościele Najświętszej Marii Panny na Piasku we Wrocławiu zostanie odprawiona Msza Święta w intencji prof. Andrzeja Myca, szlachetnego człowieka, działacza Solidarności, współtwórcy i członka Rady Solidarności Walczącej, prezesa fundacji „Wspólnota Pokoleń”, wybitnego biologa i immunologa, profesora uniwersytetów polskich i amerykańskich.
Prosimy o przybycie i włączenie się do wspólnej modlitwy.